Poprzednie części: Wierszee <*> Modrak Wieersz ? ƤƠƤRȤҼƊƝӀⱭ LӀՏƬⱭ
Wierszee <*> Oczko Czasu
zastygły w ciszy poranka
skrawek żywicy złocisty
pień dla niego posłaniem
strapieniem małpolud zawistny
spójrz na mnie ty co wystajesz
jak dziwo z dziurki na drzewie
jam władca pan tego świata
to zgroza patrzeć na ciebie
czas płynął wieki śmigały
ciało jest prochem i pyłem
a na pierścionku drewnianym
oczko co zwie się bursztynem
Komentarze (8)
Pozdrawiam 5:)
Jak ciekawie opisałeś miejsce człowieka na osi czasu.
zastygły w ciszy poranka
oczko co zwie się bursztynem... klamra spinająca początek z końcem. Bursztyn zatapia w sobie życie.
Pozdrawiam serdecznie
Byłem wcześniej i powiem, że ten „smark” trochę, jak dla mnie, zdominował ten wiersz. Po kolejnym czytaniu jest lepiej, ale jednak, czy nie warto byłoby pomysleć o złagodzeniu tego słowa? Takie pytanie ni to do siebie ni to do Cbie.
Kiedys zbierałem bursztyn po sztormach jako dodatkowe źródło zarobku... Ach to były czasy...
Kolejna ciekawa Teoja pozycja, to tak podsumowując.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania