Pokaż listęUkryj listę

Wierszee <*> Pechowy Samobójca

na nieboskłonie marzenie targane

deszczem szaleństwem wrzeniem i zimnem

lecz mimo wszystko pragnę najbardziej

by powróciło było znów przy mnie

 

ciemność szponami szarpie jutrzenkę

burza błyskawic przynosi kobiałkę

pieczoną wroną dostałem po twarzy

a jednak martwy jestem nie całkiem

 

nadzieja ze mnie bo matką głupich

wylewa swe ciało na kocie łby szare

przestałem wierzyć że chociaż trochę

marzenie się spełni bo wiem że wcale

 

jak moje życie pokracznie rośnie

choć samo drzewo przecież niewinne

zawisłem na pętli coś mi chrupnęło

to gałąź pękła nie kręgi me szyjne

 

z łoskotem spadły członki boleśnie

choć podróż krótka wcale niedługa

w bezdechu leżałem jak ryba śnięta

kruk mi oko w tym czasie wydłubał

 

całe swe życie wchodzę na górę

los cierniami psychikę mi łechce

lecz nawet teraz paskud zabronił

samobójstwo popełnić bezpiecznie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Freya 18.10.2018
    zgrabnie ujęta próba odejścia
    podejściem nowym wymaga przejścia
    szkoda kolejne konary łamać
    spróbuj z latarnią przy blasku światła

    myślą jaśniejszą będziesz widoczny
    spojrzeniem chłodnym z metalu mrocznym
    zapobiegliwie miarkuj swe dzieło
    pomroczność jasna wzejdzie na pewno

    Pod rysunkiem na awku masz chyba plasterek; cytrynę lub grapefruit albo pomelo. Jest powiększenie i dlatego niewyraźne to wygląda. Jakoś tak dziwnie to postrzegam :)
  • Dekaos Dondi 18.10.2018
    Dzięki Freya. Ładny tekst. Mój nie można brać dosłownie. Pozdrawiam
  • Pasja 21.10.2018
    Witam
    Nadzieja zawsze umiera po nas. Przemijanie powoli następuje i kiedy staniemy ze sobą do walki o zabicie siebie, powstaje pytanie... samobójstwo popełnić bezpiecznie.

    Ciekawy problem skrócenia sobie życia. Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 21.10.2018
    Pasjo Dzięki Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania