Poprzednie częściAri odcinek 1

Ari odcinek 86

Zaskoczenie Wojsława po słowach wypowiedzianych w obcym i do tego nie ludzkim języku było całkowite, ponieważ zaledwie przez chwilę nie znał znaczenia tych słów.

- Cały żywy świat od wielu lat umierał, nawet skały traciły swoją pierwotną formę przez działalność człowieka. Ja chcę je ratować dlatego im gram na flecie – powiedział ozdobiony kwiatowym wiankiem rogacz.

- Ludzie? – był w stanie zaledwie jednym słowem odpowiedzieć i zadać pytanie.

Grajek, tak jak i on zrozumiał sens słowa i odpowiedział.

- Jak inaczej nazwać coś żywego z premedytacją i bezmyślnie niszczone znacznie bardziej jest to szkodliwe niż chmura szarańczy. One jedynie zjadają zielone części roślin, korzeni, lecz minerałów w glebie nie uszkadzają. Natomiast człowiek ma bardziej dewastatorskie zapędy i to na skalę globalną. Zanim nieliczni z ludzi dostrzegli potrzebę monitorowania właściwości regeneracyjnych przyrody, my takie obserwacje prowadziliśmy od przesunięcia się płaszcza Ziemi. Zmiany klimatyczne jakie nastały były ogromne, a zniszczenia niewyobrażalne. Wielkie fale tsunami przetoczyły się po powierzchni niszcząc na swojej drodze, to co było na niżej położonych terenach. Dowodem jaka to wielka była siła są przemieszane kości zwierząt występujących z bardzo oddalonych od siebie terenów, a wciśnięte przez wodę do jednej jaskini.

Przyspieszenie zużywania rocznych zasobów środowiska naturalnego zanotowaliśmy w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, według kalendarza prowadzonego przez człowieka. Wtedy jeszcze w skali globalnej ludzkość wykorzystywała dwie trzecie zasobów naturalnych Ziemi. Tylko od tego czasu ślad ekologiczny człowieka, który przekracza zdolność regeneracyjną planety, staje się bardziej krótszy. Dlatego nie powinno ciebie dziwić, że gdy zamieszkałeś w enklawie pramatki, a był to dwa tysiące dziewiętnasty, wtedy roczne zapasy wyczerpały się dwudziestego dziewiątego lipca. Rok wcześniej odbyło się to pierwszego sierpnia, a dwa trzeciego sierpnia. Czerpanie ze środowiska naturalnego odbywało się szybciej i więcej, aż nastąpiło wielkie bum, ponieważ w ten spektakularny sposób chcieliście zakończyć erę człowieka. W tym wielkim dziele samozagłady coś wam nie wyszło, nie odbyło się w sposób szybki i bezbolersny, lecz pełna bólu agonia przedłuży się znacznie.

- Tylko co ma wspólnego granie skałom na flecie z zasobami naturalnymi, które ludzkość przeżarła, lub zniszczyła? – zapytał zniecierpliwiony Wojsław.

- Prawdopodobnie przed obecnym konfliktem zbrojnym, w którym jednym z celów było zdobycie nie tylko dominacji i podporządkowanie sobie innych, tak ja zwykle, lecz przede wszystkim opanowanie resztek surowców. Skala zanieczyszczeń chemicznych już była ogromna, a efekt cieplarniany uwolnił kolejną ich porcję z topniejących lodowców. Większość bardzo trwałych została rozpuszczona w wodzie i spływała do rzek albo bezpośrednio do jezior. Tam najpierw przedostawały się do mikroorganizmów i owadów, które zjadane przez ryby, w następnej kolejności razem z wodą pitną trafiały do ludzi. Zwiększająca się zachorowalność i rosnąca świadomość, że tylko zdrowa żywność oraz czystsze środowisko naturalne mogą powstrzymać rozprzestrzeniającą się epidemię wielu chorób stało się iskrą zapalną i nastąpiła walka o marne resztki.

Pozostała część wody zanieczyszczona toksynami przedostawała się do gruntu gdzie wchłaniana przez jadalne roślinki trafiała na ludzki stół. Jednak pewna jej część przenikała do kamieni i w nich magazynowana. Różnorodność i obfitość odpadów chemicznych powodowała niekontrolowane reakcje często wyjątkowo niebezpieczne, które potrafią zmienić sama strukturę kamienia. Ludzkość zafundowała ocalałym gatunkom inteligentnym spuściznę, z jaką będą borykać się przez tysiąclecia. Tylko my na coś takiego dobrze się przygotowaliśmy.

- A melodia grana na flecie ma w tym pomagać?

- Muzyka ma bardzo wielką siłę powodując drgania, o tym mogłeś się przekonać rozsypując proszek na głośniku. Odpowiednie dźwięki przenikają wszelką materię, nawet kamień. Stale nam towarzyszą, również kiedy ich nie słyszymy. Wszelkie organizmy żywe posiadające organ słuchowy mają własny próg słyszalności. Skały są głuche, ale nasiąkliwe, a ja nakłaniam je do wydalenia z siebie toksyn i nieprzyjmowania kolejnej porcji.

- Jaki rozwój wydarzeń przewidujecie? – zapytał Skorupko.

- Era współczesnego człowieka bezpowrotnie mija i nadchodzą nasze czasy, do których jesteśmy dobrze przygotowani. Przewidujemy, że za jakieś trzysta, czy czterysta lat bez obaw będziemy w stanie ponownie wrócić na powierzchnię i cieszyć się promieniami słońca. Wtedy ocalała ludzkość, o ile taka będzie, przestanie stanowić dla nas zagrożenie, ponieważ nasza technologia zdominuje ich kamień łupany. Kolejny raz nie popełnimy błędu dobroci i nie dopuścimy ich do współdecydowania o planecie oraz dominowania nad pozostałymi gatunkami inteligentnymi. Czy ty wiesz ile w całym okresie Rady Naznaczonych było pochodzenia ludzkiego? – zakończył pytaniem koźlarz.

Wojsław nie znał prawdziwej liczby i nie był w stanie prawidłowo odpowiedzieć, lecz przypuszczał, że kilkadziesiąt. Skoro przy władzy Naznaczone utrzymały przez dziesiątki tysięcy lat, a Rada liczyła kilkanaście, więc wymienił liczbę pięćset. Jednocześnie miał nadzieję, że grubo się myli i ich było znacznie więcej.

- Nie wiesz, tak przypuszczałem. Dlatego ciebie zaskoczę i powiem jedna, która umożliwiła Uzurpatorowi dokonanie zamachu przez dostarczanie informacji.

Takiej odpowiedzi Skorupko się nie spodziewał i na usta cisnęły mu się słowa w rodzaju – niemożliwe, nieprawdopodobne, jeżeli nie kobiety ludzkie to kto? – oszołomienie i niedowierzanie powoli ustępowało. Gdzieś w podświadomości krążyła informacja o ludziach wywodzących się z czasów przed Adamus, którzy żyli dziesiątki tysięcy lat.

Przedstawiciel gospodarzy widocznie czerpał radość z poniżania człowieka, ponieważ z satysfakcją zarzucił ludziom zniszczenie doskonałego ładu przytaczając fakty historyczne skutecznie wymazywane.

- Ziemię za czasów panowania Rady Naznaczonych zamieszkiwało kilkadziesiąt gatunków istot rozumnych. Pamięć o nich przetrwała w postaci legend, bajek, rzeźb, czy ozdobień na ceramiki. Pramatka stworzyła wiele światów. Zasiedliła Ziemię, podobnie jak inne planety tlenowe w różnym stopniu istotami inteligentnymi, zwierzętami oraz roślinnością. Dała im wszystko potrzebne do życia, a w zamian oczekiwała jedynie wdzięczności i miłości za jej hojne dary. Niestety nie wszędzie pamiętano o jej szczodrości i wyjątkowości jaką jest świadomość własnej egzystencji. Rozwój cywilizacyjny, ewolucja, samo udoskonalanie wszędzie przebiegało inaczej. Zaledwie niewielka część dzieci stwórczyni spełniła jej marzenia, nadzieje i przerosła jej oczekiwania. Stały się tak doskonale niczym sama matka. Tylko te dzieci otoczyły ją miłością i służą pomocą przy naprawianiu zniszczeń, do których posunęli się najbardziej niewdzięczni. Pramatka, jak każda inna dobra matka, otaczała swoje dzieci miłością i dawała im wszystko, co najlepsze. Gdyby było inaczej wszystkie niewdzięczne bachory wymazałaby, a światy bez nich byłyby rajem.

Wojsławowi po tych słowach przed oczami pojawiły się rajskie wyspy i krainy niczym z bajek, gdzie śnieżnobiałe szczyty wysokich gór kontrastują z zielonymi dolinami pełnymi kolorowych ptaków, obsiadającymi drzewa uginające się od egzotycznych owoców. Ten obraz uległ załamaniu i tropikalną zieleń przykryły tony odpadów. Niestety wyspy z białym piaskiem odeszły w zapomnienie. Zdecydowana większość władz małych krajów uległa pokusie pieniądza i zamiast ekologicznej turystyki swoje cudowne tereny przeznaczyła na składowiska śmieci. Bogate państwa pozbyły się uciążliwych odpadów z własnych terenów, wysyłając je tam gdzie panuje chciwość, głupie prawo i powszechna niemoralność. Pośród powszechnej zgnilizny i zepsucia istnieją kraje gdzie władze zawsze dbają o przyszłość mieszkańców. Jednym z takich wyjątków jak sobie przypomniał była republika Vanuatu, gdzie w trosce o przyszłe pokolenia zakazano używania plastikowych opakowań i jednorazowych pieluch. Niewielkie państwo położone na osiemdziesięciu trzech wyspach, z których sześćdziesiąt pięć jest zamieszkałych borykało się z plastikowymi odpadami przynoszącymi przez Ocean Spokojny, dlatego Rząd tego kraju zakazał stosowania plastikowych opakowań i pieluch. Każde dziecko zużywa średnio pięć tysięcy pieluch jednorazowych zawierających plastik, folię oraz celulozę, a okres rozkładu pozostałości z dzieciństwa wynosi kilkaset lat. Jednym słowem człowieka dawno już na świecie nie ma, lecz jego byt potwierdza pozostawiona góra pieluch jednorazowych. Niestety współcześni rodzice tego nie chcą widzieć i obficie wzbogacają łańcuch pokarmowy swoich dzieci i przyszłych wnuków, prawnuków mikrocząstkami plastiku. Dlatego era cywilizacji innych istot rozumnych nadejdzie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 30.12.2019
    Czytam i nie chcę wierzyć że my ludzie zniszczyły naszą planetę. Wszelkie nowości, technologie mamią nas swoimi reklamami. Człowiek zbyt szybko łapie komfort tych rzeczy niezdając sobie sprawy jakie to wszystko niesie za sobą konsekwencje.
    I pomyśleć, że to wszystko człowiek czlowiekowi serwuje.

    Era współczesnego człowieka bezpowrotnie mija i nadchodzą nasze czasy, do których jesteśmy dobrze Przewidujemy, że za jakieś trzysta, czy czterysta lat bez obaw będziemy w stanie ponownie wrócić na powierzchnię i cieszyć się promieniami słońca... straszna wizja przyszłości.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania