Poprzednie częściMaria część 1

Maria część 14

Cecylia trwała w swoim postanowieniu i pragnęła zapoznać się z tym fragmentem, który bardzo zbulwersował Marię. Oryginalna angielska wersja z tamtego felernego dnia się nie zachowała, ponieważ Kacper od tamtego czasu mocno rozbudował swój tekst. Jednak szkic fabuły przetrwał, a wraz z nim została zachowana osobowość i przeżycia, jakie były udziałem jego wyimaginowanej bohaterki.

 

Kobieta bardzo poważnie i jak się wkrótce okazało wnikliwie, podeszła do możliwości zapoznania się z treścią książki. Nawet jednego słowa nie usłyszał jako formy przeproszenia, za najście. Widocznie potraktowała swoje wtargnięcie do wnętrza pensjonatu, a następnie do pokoju zajmowanego przez niego, jako coś oczywistego i nie czuła się z tego powodu skrępowana. Wygodnie usiadła w fotelu przeznaczonym dla gości do relaksu i nic nie mówiąc, wyciągnęła ręce w kierunku autora tekstu. Kacper podał jej komputer osobisty z interesującym ja fragmentem. Niczym dobra znajoma przejęła go, położyła sobie na kolanach i w tym momencie przestała zwracać uwagę na mężczyznę stojącego przy niej. Przewinęła tekst do początku i wyrywkowo przeglądała wcześniejsze strony. Zwolniła, dopiero od wskazanej jej i zagłębiła się w treść.

 

Kacper przez jakiś czas obserwował, ją jak czyta i gdy upewnił się, że potrwa to dłuższą chwilę, postanowił zając się sobą. Jeszcze przez pierwsze pół godziny przebywał w pobliżu i spodziewał się z jej strony jakichś pytań. Zamiast tego, co jakiś czas, dostrzegał na jej twarzy gwałtowne zmiany nastrojów. Najmniej groźne wydawały się te, w których mimikę zaliczał do obojętnej. Znaczne więcej grymasów było nieprzyjemnych, wyrażanych przez zmarszczenie brwi, sapanie i zgrzytanie zębów. Widok emocji pierwszej jego czytelniczki nie był przyjemny, więc postanowił zająć się sobą. Poranna toaleta, a właściwie przedpołudniowa, poprzedziła obfite śniadanie, zrobione z gotowych produktów, dostarczonych dwa dni wcześniej przez właściciela niewielkiego pobliskiego sklepu. Podczas jedzenia, miał sposobność spokojnego przeanalizowania wcześniejszego zajścia przy jego posłaniu. Musiał po przemyśleniach, docenić przebojowość obu pań i solidarność płci z Marią w tle. Gdyby tak nie było, najprawdopodobniej wtargniecie Cecylii do jego pokoju, inaczej by się dla niej skończyło. Bardzo starał się nie myśleć o rzeźbiarce, lecz nie potrafił, ponieważ stała się częścią jego. Łatwiej i szybciej przyszłoby mu, na pozbycie się wszystkiego innego niż cząstki jej. Bez niej, miał uczucie znalezienia się w głębokim mrocznym dole i z niego nie dostrzegał nawet najmniejszego promyka światła. Stał się bardzo nieszczęśliwy i w tym momencie oddałby wszystko, żeby ponownie znaleźć się w blasku.

 

Wszystkie jego sprawy te ważne i błahe zostały zepchnięte na plan dalszy, podczas pisania, ponieważ nic nie było ważniejsze. Musiał i chciał nimi się zająć i przynajmniej przez krótki czas nie myśleć o Marii. Korzystając ze smartfona, przeglądał pocztę, odpisywał na wiadomości i próbował porozumieć się z Phyllis, która jak zawsze żyła własnym imprezowym życiem. Na domiar złego zaczęła rościć sobie do niego prawa, jakby on stał się jej niewolnikiem. Planowała mu przyszłość, jakby on do niej należał i nie miał prawa do własnego zdania. Czuł się niczym małpa w zoo, odgrodzony od wolności żelaznymi prętami. Jego kratami stała się wątpliwa sława i majątek, który w rzeczywistości nie należał do niego. Kacper za sytuację, w jakiej się znalazł, był zły na siebie. Musiało na nim ciążyć jakieś fatum, że wszystkie jego relacje z kobietami okazywały się jednym wielkim nieszczęściem. Innym facetom się udawało, dostawali szczęście. Mieli przy sobie zakochane w nich kobiety, lecz bardzo często tego nie dostrzegali, albo wykorzystywali, a on na to tylko z boku patrzył. Powoli narastał w nim bunt, zapragnął zerwać z przeszłością. Wyrwać się z tej matni, w jakiej przebywał i skryć się w jakieś zapadłej wsi na południu Włoch. Gdzie opuszczone domy sprzedają nawet za jedno euro i pomimo tego chętnych do zamieszkania tam na stałe jest niewielu. Kiedy wpadł na pomysł, ucieczki w nieznane, zaczął go realizować i nie zwracał uwagi na koszty, jakie w przyszłości może z tego tytułu ponieść. Psychika jego była w tak kiepskiej kondycji, że wszelkie ostrzeżenia nie brał pod uwagę.

 

Znajoma Marii wytrwale analizowała jego tekst, przez ten czas odmawiała sobie picia i jedzenia. Dlatego nie dziwiło go, że nie skorzystała przez kilka godzin z toalety. Kacper przestał nią się przejmować i zaczął powoli pakować walizkę i podręczną torbę. Rano zamierzał uregulować rachunek za pokój i opuścić Menaggio. Wypożyczony samochód zaplanował oddać w punkcie w Rzymie i spędzić tam na zwiedzaniu dzień albo dwa. Dalszy kierunek podróży uzależnił od decyzji sprzedania mu opuszczonego starego domu. Kiedy pogodził się z losem i już zamierzał iść wypowiedzieć pokój, Cecylia oderwała się od ekranu laptopa i spojrzała na niego.

 

- Powiedz mi prawdę, skąd czerpałeś informację? – zapytała smutnym głosem.

 

Kacper spojrzał jej w oczy i odpowiedział.

 

- Wszystko od początku do końca wymyśliłem sam.

 

Przez kilka minut analizowała jego słowa i po chwili zadała kolejne pytanie.

 

- Czy Maria opowiadała cokolwiek o sobie?

 

- Nigdy nic o sobie nie wspomniała, z wyjątkiem tego, że pochodzi z polski. Natomiast chętnie opowiadała o swojej pracy artystycznej. Dzięki temu dość dobrze poznałem ze szczegółowych opisów wszystkie jej dzieła i kulisy ich powstania, oprócz tej okropnej rzeźby konia, stojącej przy tym pensjonacie.

 

- Nie dziwiło cię to, nie pytałeś?

 

- Nie pytałem, ponieważ każdy ma prawo do prywatności i kiedy zechce podzielić się z kimś swoją przeszłością, to tak zrobi. Wtedy opowie nam, co będzie chciał i w sposób jaki uzna za najlepszy.

 

- Trochę to dziwne – powiedziała Cecylia.

 

- Dla mnie nie, ponieważ gdy ktoś zechce nas okłamać, z pewnością tak zrobi. Wtedy usłyszymy nieprawdziwą historię, a ja wolę nic nie wiedzieć, niż być oszukiwany.

 

- Skoro tak, to powiedz mi, jak najdokładniej, w jaki sposób stworzyłeś kobietę, bohaterkę twojej książki?

 

- Mogła pochodzić z całego świata, lecz najbardziej odpowiadało mi, by była Amerykanką, Włoszką albo Polką. Wybór był przypadkowy i ze względu na opowiadania matki zdecydowałem się na ostatnią. W uzupełnianiu szczegółów osobowości i miejsca zamieszkania posłużyłem się Internetem. Panienka musiała wyróżniać pośród rówieśników, dlatego została brunetką i dla dramaturgii dodałem wielki talent i inteligencję oraz dobry charakter. Chciałem, żeby czytelnik, a najlepiej czytelniczka utożsamiła się z postacią, ponieważ w naszych ocenach zawsze jesteśmy tymi dobrymi. Wszyscy inni mogą być źli, lecz nigdy my. Reszta to konfabulacja z dodatkiem własnych cech charakteru i przeżyć i w taki sposób powstała całość.

 

- Jestem ciekawa, co mi odpowiesz. Jeżeli tobie teraz powiem, że wszystko to, co przeżyła twoja bohaterka, przytrafiło się Marii.

 

Kacper uważnie patrzył na Cecylię i oczekiwał, że za chwile wybuchnie ona śmiechem i powie, że żartowała. Kobieta wytrzymywała jego wzroki i w taki sposób czekała na uświadomienie mu, że mówiła prawdę.

 

- Maria nie jest brunetką – powiedział pierwsze, co mu przyszło do głowy.

 

- Jest, tylko przed trzydziestką stała się siwa.

 

- Oczy ma jasne – próbował oponować.

 

- Nigdy nie słyszałeś o szkłach kontaktowych? Jedno co ci powiem. Marię, gdy się zakochała, koleżanki zaczęły nazywać Jula, ponieważ była to aż taka wielka miłość.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 26.06.2020
    Dziwię się, że Cecylia tak wtargnęła do pokoju Kacpra i właściwie bez jego zgody zapoznała się z jego bohaterką. A stoicki spokój Kacpra zadziwia. Żaden pisarz, by nie dał obcej osobie do przeczytania książki jeszcze przed wydaniem. A tak poza to Kacper jakby jasnowidz?

    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania