Poprzednie częściMaria część 1

Maria część 37

Obserwatorzy zauważyli, że na kwadrans przed godziną szóstą, śpiąca kobieta zaczęła poruszać kończynami. Ruchy jej były nieskoordynowane i dość chaotyczne, co mogło świadczyć, że przyśnił się jej jakiś nieprzyjemny sen. W ich ocenie nie było to coś niezwykłego, ponieważ już przy wcześniejszych inwigilacjach zauważyli coś podobnego. Najprawdopodobniej osoba pogrążona we śnie swoimi zmysłami wyczuwa powstałe anomalie pola, spowodowane rozmieszczoną dookoła jej elektroniką i przekazuje je w formie marzeń sennych, albo koszmaru do uśpionego mózgu.

 

Cecylia przebudziła się o zwykłej swojej porze i z nawyku przystąpiła do ćwiczeń fizycznych, które zostały opracowane jeszcze w latach pięćdziesiątych przez wschodnich naukowców obserwujących sprawność fizyczną więźniów. Akademia Nauk Związku Radzieckiego u progu zimnej wojny i konfliktu koreańskiego dostała zadanie od najwyższych władz opracowania sposobu utrzymania kondycji fizycznej u żołnierzy sowieckich wziętych do niewoli. Nigdy wcześniej niczego podobnego nie dokonano i wytyczne wydawały się niemożliwe do realizacji. Jednak dane napływając z syberyjskich łagrów, wskazywały na pewne anomalia, jakie nakłoniły naukowców do uważnego przyjrzenia się długości życia skazanych. Szczegółowej analizie poddano miliony naturalnych zgonów zesłańców, a do takich czynników zaliczano niedożywienie, niedobór witamin i brak nawet podstawowej opieki medycznej. Nadzorcy głodzili, dręczyli uwięzionych, lecz kartoteki zejść prowadzili sumienie, ponieważ za takie oszustwa sami mogli stać się więźniami. Linia podziału na katów i ofiary była niezwykle cienka, bardzo łatwo można było ją przekroczyć w dół. Wystarczyło tylko podpaść zwierzchnikom albo być niewydajnym. Każdy z nich każdego roku dostawał odgórnie plan, który był zmuszony wykonać, by otrzymywać premię. Nagradzanie strażników związane było z uśmierceniem wroga ludu.

 

Członkowie akademii nauk po szczegółowej weryfikacji otrzymanych danych doszli do zaskakujących wniosków, z których wynikało, że wcześniejsza kondycja fizyczna, sposób odżywiania sprzed aresztowania, wykształcenie, pochodzenie społeczne i motywacja przeżycia, nie gwarantowała przetrwania wieloletniego wyroku w skrajnie niesprzyjających warunkach, lecz umiejętność kierowania energii życiowej do miejsc chorych i osłabionych oraz wykonywanie ćwiczeń fizycznych nawet przez osoby zamknięte w ciasnych klatkach.

 

Wieloletnim badaniom poddano nie dziesiątki, setki, lecz tysiące skazańców i na ich podstawie opracowano prawie niezauważalne ćwiczenia fizyczne, związane z umiejętnością zapanowania nad swoim organizmem. Cecylia, zanim została hostessą, przeszła w podmoskiewskim ośrodku szkolenie dla przyszłych agentów. Radzieccy towarzysze największy nacisk kładli na umiejętność zatrzymania akcji serca i czynności życiowych siłą własnej woli, na wypadek tortur w niewoli. Służby specjalne krajów zachodnich na początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, stosowanie takich metod naukowych nie traktowały poważnie, lecz naturalne zgony ujętych niebezpiecznych agentów za żelaznej kurtyny, skłoniły do uważnego przyjrzenia się i zajęcia się tą dziedziną nauki, jaką była umiejętność panowania nad własnym ciałem.

 

Początek dnia u obserwowanej nie wykazał niczego nieprzewidywalnego. Kobieta po toalecie i lekkim śniadaniu, dwie godziny poświęciła na pracę. Wszystkie połączenia telefoniczne i maile były prawdziwe. Adresy, nazwiska i firmy, do których były kierowane, istniały i miały zarejestrowaną działalność gospodarczą. Zaprzestała pracy dokładnie o godzinie dziesiątej i po przebraniu się w jednolicie bordową kreację wyszła na spacer. W tym czasie na ulicach Menaggio panował niewielki przedpołudniowy ruch. Obserwowany obiekt spacerowym krokiem udał się w stronę jeziora Como, tam obserwował z punktu widokowego statki na wodzie. Później wraz z kilkoma przechodniami podziwiała mima, którego występ podobnie jak inni nagrodziła, wrzucając banknot prawdopodobnie o nominale dziesięciu euro do puszki.

 

Cecylia była zadowolona z dostarczenia Skoczkowi listu do Marii i nie zmieniając tempa, skierowała się do kawiarni, której taras skierowany był w stronę jeziora. Tam usiadła przy stoliku i zamówiła espresso. Spędziła tam dwie godziny i w tym czasie zjadła dwa ciastka i wypiła jeszcze świeżo wyciśnięty pomarańczowy sok.

 

W międzyczasie Skoczek przebrany za mima, pokazał patrzącym na niego, plansze z napisem przerwa do godziny czternastej i poszedł. Jego odejście nie zdziwiło nikogo i żaden z funkcjonariuszy za nim nie poszedł. Podczas sezonu turystycznego w Menaggio pojawiało się wielu artystów, chociaż nie każdy miał profesjonalne przygotowanie, lecz szansa na zarobek zawsze była i zależała bardziej od szczęścia niż od jakości występu. Najszybciej z tłumu wybijali się muzycy i niejednokrotnie to oni odnajdywali na ulicznym bruku swoją przepustkę do kariery. Gwarantem sukcesu była młodość i chęć zaistnienia medialnego, a starszy mocno ucharakteryzowany mężczyzna nie posiadał w sobie żadnej z tych cech. Jego zainteresowanie i chęci skupiały się na wykonywaniu tego, co lubi i otrzymywanie dawek adrenaliny związanych z niebezpieczeństwem. Ktokolwiek go naprawdę poznał, to wiedział, że bez niej nie potrafił żyć. Szukał jej niczym narkoman na głodzie swojej dawki i w swych dążeniach jako najemnik podejmował się zadań niewykonalnych dla innych i śmiertelnych. Wielu takich jak on nie wróciło z misji, lecz jemu los sprzyjał i często cudem wychodził z każdej opresji. Tym razem jego zadanie nie było niebezpieczne, lecz pragnął pomóc swojej byłej partnerce, ponieważ wiedział, jak magnetycznie w pobliże siebie przyciąga wszelkiego rodzaju zagrożenia. Najnowsze również musi zakończyć się spektakularnym bum, o ile on i pozostali jej nie pomogą. Nikt do niczego ich nie zmuszał, sami najbardziej tego chcieli, ponieważ najbardziej bali się bezczynności, zapomnienia i uczucia, że nikomu nie są potrzebni. Zainicjowana akcja hostessy podziałała na nich jak orzeźwiająca woda, ponieważ oni nie znając faktów, domyślili się, kto załatwił dwóch gangsterów, bronią z magicznej pracowni i kto ja posiadał.

 

Skoczek miał jeszcze inny motyw, by pomagać Cecylii i jego powód skrywał się głęboko w cieniu. Oboje pomimo upływu dwudziestu lat pamiętali ze szczegółami, dzień, w którym zmarła im ich córeczka. Jej śmierć przyczyniła się do ich rozstania. Jego wyjazd i udział w konflikcie zbrojnym na bliskim wschodzie tylko to przyspieszył. Niespełniona matka po kilku latach odnalazła drugą córkę w osobie Marii i dla niej, chociaż nigdy jej tego nie powiedziała, gotowa była do wszystkich poświęceń.

 

Mężczyzna do zajmowanej przez siebie kwatery nie szedł prostą drogą, tylko kluczył i sprawdzał, czy przypadkiem nie jest śledzony. On, podobnie jak wcześniej Cecylia omijał wszystkie miejsca będące w zasięgu kamer, aż dotarł w pobliże dużego biurowca. Budynek był nowoczesny i w jego wnętrzu znalazło siedziby kilka różnych firm. Każda zajmowała się czymś innym i nie konkurowała ze sobą. Czasami współpracowały ze sobą, lecz nigdy przez dłuższy czas. Jedynie dzielili się wydajnym cyfrowym łączem i na nim opierali swoją działalność gospodarczą i przesył danych. Głęboko w pod ziemią na trzeciej kondygnacji piwnicznej znajdowało się spore pomieszczenie, na którego drzwiach wejściowych była przytwierdzona tabliczka z napisem „pomieszczenie techniczne, wstęp tylko dla osób upoważnionych”. Informacja miała za zadanie powstrzymanie ciekawskich i osób przypadkowo tam trafiających. Metalowe drzwi z grubej blachy sugerowały swoje ogniotrwałe przeznaczenie i nikt się nie dziwił ich obecności w tamtym miejscu. Wewnątrz budowli było kilkanaście podobnych drzwi z takimi napisami, lecz szczegóły informacji kto ma do nich klucze, posiadał zarządcy obiektem, czyli jedna starsza pani z biura.

 

Kluczem nieprzypominającym swoim kształtem inne dostępne w handlu, Skoczek otworzył zamek i szarpnął za klamkę metalowych drzwi. Siła jakiej użył, była znaczna i musiała być w jakiś sposób powiązana z ich wagą. Potrójne solidne zawiasy, porządnie nasmarowane, nie wydały z siebie najmniejszego odgłosu. Troska o ich dobrą kondycję wydała się w momencie uchylenia skrzydła. Metal był dziesięciocentymetrowej grubości i swoje pierwotne przeznaczenie zawdzięczał przemysłowi zbrojeniowemu. Wykorzystanie pancerza do produkcji drzwi wyjaśniała zawartość pomieszczenia, zastawionego nowoczesną aparaturą. Serwerownia posiadała nowoczesny bardzo wydajny system klimatyzacji, którego ciepło było latem wyprowadzane na zewnątrz, a zimą wykorzystywane do ogrzewania biur. Świeże powietrze było dostarczane kanałami podziemnymi o całorocznej temperaturze w granicach pięciu stopni. Wewnątrz były dwa stanowiska komputerowe, przed jednym z nich usiadł Skoczek i wysypał zawartość swojej puszki. Utarg był dość spory, lecz jego najbardziej interesował zrolowany od Cecylii. Carmena po odwinięciu z banknotu dziesięciu euro, otworzył z wielką starannością i wydobył list do Marii. Pobieżnie przeczytał jego treść i po zeskanowaniu przesłał go do Catanzaro.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bożena Joanna 06.10.2020
    Taka sympatyczna ta Cecylia-Krystyna, ale przeszłość ma niezbyt chwalebną, zapewne wspominki szkoleń u wschodniego sąsiada albo inspirowane jego metodami.
    Pozdrowienia!
  • Pasja 08.10.2020
    Krystyna wykształcona na wschodzie pewnie należy do tych niechlubnych w dzisiejszej rzeczywistości. Wiemy jednak, że maja tam najlepsze szkoły wywiadowcze. Oglądałam kiedyś film "Czerwona Jaskółka" o rosyjskiej agentce. Doskonałe porównanie z Cecylią. Tym bardziej, że wszystkie szkoły mają swoje metody działania.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania