Wieeersz <*> Łąkowy Wariat / Słuchaj Wiatru
Na melodię↔"Brain Damage"↔Pink Floyd
>--------------/|/¯¯¯˘˘˘¯¯¯¯¯¯°
na łące leżysz pośród traw
wariat jesteś swoje grasz
w stokrotkach błądzisz skrawkami głupich snów
chcesz pobiec tam a ciągle jesteś tu
śpiewają ślady twoich stóp
nie wracaj do nas lepiej znów
lecz ty szaleństwem swym czytasz księgę wspak
choć kartki jej już dawno zakrył piach
lecz gdy zakwitną w tobie inne nowe dni
znikną ostrza zgubisz dziwne łzy
pofruniesz skrzydeł swych nie będziesz musiał skryć
odsłoni księżyc słońce marzeń twych
na łące leżysz pośród traw
obłoki tulisz jak co dnia
w zwierciadle niebo na dnie jest
chcesz twarz zobaczyć nie ma jej
czy jesteś tu
może jesteś tam
a skąd to wiedzieć
skoro nie wiesz sam
lecz gdy zakwitną w tobie inne nowe dni
w lustrze ty ujrzysz swoje sny
pofruniesz skrzydeł swych nie będziesz musiał skryć
odsłoni księżyc słońce marzeń twych
-------------------------------------
Na melodię↔"Love Me Tender"↔Elvis Preslej
~~~//~~~
słuchaj wiatru dzisiaj znów
tuli cię do snu
jutro powie jak masz śnić
ty zaufasz mu
nie zabieraj pięknych chwil
tam gdzie ciemność lśni
kusi ciebie złudnym dniem
proszę uwierz mi
~
kiedy ranią słowa twe
budzą nowe łzy
zaufała tobie dziś
zawiodłeś znów ty
nie zabieraj pięknych chwil
tam gdzie ciemność lśni
kusi ciebie złudnym dniem
proszę uwierz mi
~
tamten czas nie płynie już
rzeką dalszych spraw
cierpień bólu pytań też
czy to wartość ma
nie zabieraj pięknych chwil
tam gdzie ciemność lśni
kusi ciebie złudnym dniem
nie pozwala śnić
ⓓⓔⓚⓐⓞⓢ ⓓⓞⓝⓓⓘ
w pozłacanych stopach
skrawkami orbit słońca
wchodzisz między podszewkę
a zewnętrzną stronę
prześwitujące czarne dziury
żłobią na sklepieniu rękawa
horyzonty supernowych guzików
brniesz na miękkim podłożu
w razie upadku bezpieczniej
lecz trudniej iść
srebrzysta smukła kometa
ciągnie za sobą długi ogon
pojawia się i znika
zaszywa rozdarcie
nie odczuwasz lęku
choć ktoś na tobą
toczy czerwonego karła
dostrzegasz ślad wgłębienia
na łukowatym suficie
przesącza płyn z drogi mlecznej
prawie jak w domu
a daleko na horyzoncie
zastygłe ziarenka piasku
w klepsydrze utkanej...
z naftaliny...
ze skrzypienia drzwi
ktoś otwiera szafę
idziesz dalej
coraz bardziej pod górkę
ześlizgujesz się po strunach
pulsującej materii tajemnych
światów
mijasz co minąć musisz
spadasz
ciemność
gdzieś wysoko
małe światełko
nie ma wewnątrz klucza
*
owszem
życie to komedia
chociaż nie zawsze śmieszna
a reszta
jaka reszta
a jednak na twojej sukni
zmartwychwstają ślady moli
Komentarze (6)
"chcesz twarz zobaczyć nie ma jej"
Wiatr nie ma twarzy, to prawda, ale gdy wieje, widzimy twarz wiatru w podfruwającej koszulce przypiętej do sznurka na pranie, w wijącej się smużce dymu, w ścielących się trawach, drżących listkach osiki, i innych rzeczach. To trochę jak z nami, ludźmi: stajemy się tym, na co patrzymy.
Chociaż czasami, aż za bardzo "widoczny"↔Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania