Pokaż listęUkryj listę

Wieeersz <*> Żar Umierać / Mielonka

Inna wersja

-------------

 

Już od wielu dni, wysuszone usta natury,

skwierczą niczym suche pergaminowe liście.

Zagryzają wszelkie stworzenie nie tylko zębem czasu,

ale też kleistym żarem,

wydobywającym się z otwartej jaskini.

 

Ściany odarte z wilgoci zapragnęły zemsty.

Cząsteczki rozpalonego oddechu,

wgryzają się w każdą, nawet najmniejszą przestrzeń,

prowadzącą do wnętrza rozgotowanych egzystencji.

 

Bezwilgotne, wirujące odrobinki piasku,

dopełniają reszty zniszczenia.

Owady pieką się na rusztach.

utkanych z suchych korytek,

wyrzeźbionych z popękanych parodii strumieni.

 

Tu i ówdzie słychać ostatnie ciche trzeszczenia.

To białe motyle w końcowej fazie lotu.

Za kilka sekund, skrzydła zamienią się w pył.

Osądzie na suchych łodygach i zwiędłych kwiatach.

 

Bezlitosne dłonie Słońca,

nieustannie zdzierają z pola wilgotną skórę,

z suchym mlaskaniem pękających bąbli.

Skwierczy przez chwilę niczym jajecznica na patelni,

by w końcu wypalić się całkowicie,

aż do szarego, lepkiego popiołu.

 

Przysypuje on gorące truchła polnych myszy,

ścieląc na nich miniaturowe Pompeje,

na kształt szarych, trupich wybrzuszeń.

 

Ostatnie podrygi wspomnień deszczu,

kapią suchymi kroplami gorąca.

Czysty błękit nieba, rozpaloną kulistą brzytwą,

wypala z ziemi nasionka nadziei.

 

Malowanie obrazu dobiega końca.

Wrzące wstążki farby ściekają z pędzla.

Za chwilę nawet on będzie wyschnięty.

Pionki spalone.

Koniec gry.

 

*

Niedaleko jest wilgotny las.

Żar było umierać,

będąc tak blisko.

   

   

   

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Dołożyłem,

żeby było bardziej wesoło.

------------------------------------

 

gdzie mam nogi a gdzie ręce

wytłumaczcie choć mniej więcej

 

a gdzie głowę oraz członka

rozwalone gdzieś po kątach

 

widzę okiem gałki deczko

co wilgotną jest kuleczką

 

w jajecznicy tej różowej

kiedyś miała fałdy w sobie

 

też przecieka ma miednica

szczątki kości są bez życia

 

ślepą kiszkę zadzior przeciął

choć nie patrzy smutna nieco

 

żebra w płuca powbijane

nie dychają już na amen

 

a tam z ucha wypadł ślimak

żadnych dźwięków nie zatrzyma

 

język cały się zachował

wypowiedział wszystkie słowa

 

gdzieś wnętrzności pomieszane

do cna wszędzie albo dalej

 

aż żołądek ranny przez to

z wyduszoną całą treścią

 

i czerwoną widzę rzekę

jam przed chwilą był człowiekiem

 

nie wiedziałem że tir cmoknie

i przerobi na mielonkę

 

że tak nagle niespodziane

ciało będzie rozpaprane

 

*

gdzieś w zaświaty frunę fajnie

a wy tutaj posprzątajcie

 

głodnych kiszek słyszę tarcia

żałobnego grają marsza

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Piotrek P. 1988 27.02.2021
    Ale przebojowe i odlotowe, od tytułu aż do samego końca :-D! 5, pozdrawiam :-)
  • Dekaos Dondi 27.02.2021
    Piotrek P.1988↔Dzięki za przebojowy, komet odlotowy:)↔Pozdrawiam:)
  • Baba Szora 27.02.2021
    Smuteczek...5
  • Dekaos Dondi 27.02.2021
    Adyć Babo Szoro↔Czemu taki oszczędny komć.
    Nawet nie musiałem robić przerwę na kawę, przy czytaniu:)↔Pozdrawiam:)
  • Baba Szora 28.02.2021
    Dekaos Dondi Hm... Jakos i ta wersja na wesolo o umieraniu i rozkladzie niewesoła generalnie ;-)
    Choc doceniam trud Dekosiu, by ubrac temat ciezki w kolorowe fatalaszki ...
    Przykro mi, bo o ile Cie znam (a w sumie nie znam prawie wcale :-D ) o tyle widze, ze podmiot literacki duzo o odchodzeniu i smierci rozmysla...
    Pozdrawiam Cie za to serdecznie, ze zawsze pamietasz o odbiorcach :-)
  • Baba Szora 28.02.2021
    I zakochałam się w tych slowach:
    "Niedaleko jest wilgotny las.
    Żar było umierać,
    będąc tak blisko."
  • Dekaos Dondi 28.02.2021
    Baba Szora↔No faktycznie.
    Czasami za dużo rozmyślam, nawet czasami jakby ''nie swoimi myślami'',
    a innym razem podejrzane za mało:~)
    Natomiast poczucie humoru – niekiedy dziwne – mam wpisane na stałe... chyba:))
    No ale cóż. Nikt z nas doskonałym nie jest. Nudy na pudy, by były:)
    Pozdrawiam jak zawsze:))
  • pansowa 28.02.2021
    Niedługo pójdziesz w poematy Deka.
    Nie odmówię Ci wyobraźni i umiejętności tworzenia dobrych środków poetyckich.
    Ale co za dużo to niezdrowo.
    Pierwsza część to słowne rokoko i czasami się gubiłem w sensie.
    Druga jest niekonsekwentna w rymowaniu.
    Raz jest rym w dwuwersie, a raz go nie ma.
  • Dekaos Dondi 28.02.2021
    Paniesowo↔Dzięki za wyłapanie. Pisałem raczej ''na szybko" i niby rymy wszędzie słyszałem:)
    Tym niemniej dwa dwuwersy zmieniłem... na mój słuch↔zdaniem mym:))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania