Wieeersz <*>LBɴR↔82↔Bɪᴇɢ ɴᴀ Osᴛʀᴢᴜ Bʀᴢʏᴛᴡʏ
Niemożliwe do spełnienia marzenia,
niczym zimne, nieczułe kamienie,
przesiąknięte ostrymi cierniami zawiedzionych pragnień,
wycinają z umysłu plasterki jaźni.
Okrągłe osobowości krążą w wieloświatach,
roztrzaskanych ścian, otwartych pustką klatek.
Zardzewiałe klucze straciły moc sprawczą. Zabrakło kierunków, możliwych stron.
Każdy drogowskaz wskazuje prawdziwą drogę, nie zawsze w chcianym kierunku.
Wokół nieskończenie wiele horyzontów na horyzoncie, zakrytych złudzeniem.
Ziarno rozpycha łokciami wzrastania ciemną glebę przeciwności.
Korzenie drzew zagradzają drogę. Ożywcza woda wsiąka głęboko.
Zatapia wzmacnia lub płynie obok.
Słońce opromienia blaskiem, daje ciepło lub pożar lasu,
gdy trafi na szkiełko porzuconych okularów.
Chciały zobaczyć więcej i więcej lub niebezpiecznie za mało.
Bieg królika trwa nieustannie. Zostawia ślady których już nikt nie szuka.
Szybciej i szybciej nagłabać marchewek, kapuścianych łbów.
W końcu ziemia okrągłą jest.
Można biegać na okrągło po bezdrożach planetarnego umysłu.
Nawet wzlecieć ku gwiazdom.
Komecie ogon urwać. Doczepić do własnego tyłka.
Szybować w kosmosie. Poczuć moc, przegapić wiele, lecz być kimś.
Spoglądać z góry, by w końcu zostać przesypanym do urny własnego zapętlenia,
gdzie już żadne gwiazdy nie zmieszczą się w zmarnowanych chwilach,
przegapionych przebaczeniach, niewypowiedzianych kocham,
których nie sposób przeżyć na nowo.
Tam biały karzeł chichocze szyderczo, w jaskini wyciosanej w osobliwości.
Otworzyć czaszkę, przewietrzyć umysł. Wyszorować pumeksem z brudów.
Zamknąć, by przeciąg nie nawiał ponownie.
Kontynuować. Nie zapomnieć o myśleniu.
Mieć nadzieje, że wszystko chociaż przeminie, ma jakiś sens.
Na chwilę przystanąć, by zrozumieć sens biegania.
Chociaż jeszcze tak wiele, jest nadal smugą tajemnicy,
na jednokierunkowej wstędze czasu...
… gdzie tonący
odcina pięć palców
z zaciśniętej dłoni
kapią krople krwi
proszą na obiad
wabiąc zapachem szkarłatnych nitek
na szczęście rekin nie głodny
zjada tylko cztery
odpływa
daje szansę
zostawia
nadzieja tonie w bezdechu brzytwy
lecz kciuk wypływa na powierzchnię
dryfując
wskazuje niebo
Komentarze (11)
Komecie ogon urwać. Doczepić do własnego tyłka."
Ale ekstra, a to "nagłabać kapuścianych głów" wymiata, no to jest ta perełka w Twoim dorobku twórczym ??
Literkowa
Zapraszamy na Forum: https://www.opowi.pl/forum/glosowanie-literkowa-bitwa-na-rymy-bez-w478/
Głosujemy do 24 stycznia /niedziela/ godz. 23.59
Dziękujemy za udział i lczymy na obowiązkowe czytanie i pozostawienie komentarza
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania