Pokaż listęUkryj listę

Wieeersz <*> Nɑsza Pieƙɑɾɳia

To chyba bardziej proza, niż wiersz

---------------------------------------

 

 

Zapewne pamiętasz. Wierzę, że tak.

Powtarzałam żeś moją ukochaną piekarnią,

a ty mówiłeś, do szpiku kości spocony,

piecyku mój najdroższy węglowy.

  

Wkładałeś we mnie długie pieczywo,

chociaż raz po raz zdarzały się bułki.

Żartowałeś wtedy, że coś nas z nimi łączy.

Przedziałki.

Dwie połówki tego samego.

 

Ogrzewałam twój wkład, w naszą gorącą miłość.

We mnie z oczywistych względów, było więcej żaru.

Piekłam ze wszystkich stron. Rosło. Pęczniało.

Aż rozrywało foremkę. Rumieniłam się z pożądania.

Parowałam wilgocią, a piekarnia z namiętną czułością,

pulsowała wykładziną z płytek,

na których w końcu osiadł biały lukier.

 

Przez szparkę szybował wspólny zapach pieczonego chleba.

Niczym zabłąkany ptak, zwiedzał wszystkie kąty,

poprószone białym pyłem.

Jakby ktoś mgłę ozdobił brokatem z cząstek świtu

i lśnienia jutrzenki.

 

To były szczęśliwe dni.

 

Lecz kiedyś natrafił na mąkę śmierdzącą trupem.

Nie wiem, czy my to sprawili, czy tylko chichot losu,

został za bardzo przypalony.

Możliwe, że jedno i drugie.

 

Nie przyszło nam do głowy, by kupić nową.

Próbowaliśmy coś upiec. Pomimo.

Lecz z pełnego ciepła chrupiącego rozkładu,

wypłynęły niczym jelita z brzucha,

warkoczyki cuchnących robali.

 

Rzygaliśmy we dwoje,

zielonkawą breją z ciepłych kluseczek,

ścieląc nimi podłogę.

 

Wtedy ostatni raz trzymaliśmy się za ręce.

A później nastąpiło finalne poślizgnięcie.

Trudno coś zmienić w trakcie upadku.

Szczególnie na wznak, gdzie nie wiadomo,

co jest z tyłu i w co się uderzy.

 

Zrodziliśmy w naszych umysłach gnijący zakalec.

W końcu przestałam piec twoje wkłady.

Mam teraz serce żaroodporne. Chłodem złamane.

Ty mi podałeś kromkę chleba. Twardą jak kamień.

  

 

**

–– Kochanie. Wstawaj. Przygotowałem śniadanko.

–– Czyli co?

–– Bułeczki z przedziałkiem i pomidorkiem.

–– Ufff…

  

  

  

************************

 

Miniaturka bliskoznaczna.

 

byłam twoim kałamarzem

maczałeś we mnie swoje pióro

 

pytasz od kiedy

koniec wspólnych marzeń

 

przecież wiesz

gdy pojawił się pierwszy kleks

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Piotrek P. 1988 15.08.2021
    Moim zdaniem, bardzo udany tekst alternatywny.
    ?????, pozdrawiam ?
  • Piotrek P. 1988 15.08.2021
    Dodam jeszcze, że jest bardzo zarówno wesoły, surrealny, jak i przebojowy ????
  • Dekaos Dondi 15.08.2021
    Piotrek P. 1988↔Dzięki za jak zwykle, komć w stylu Twym. I ozdobniki:)↔Pozdrawiam:)
  • Bożena Joanna 15.08.2021
    Fajne opowiastki, przyprawione żartem i goryczą.
    Pozdrowienia!
  • Dekaos Dondi 15.08.2021
    Bożeno Joanno↔Dzięki:)↔Ano tak lubię...mieszać. Jak w życiu, bywa pomieszane:)↔Pozdrawiam:)
  • kigja 15.08.2021
    Rumiane erotyki na gorące, wypie(sz)czone noce :)))
    Fajowe!
  • Dekaos Dondi 15.08.2021
    Kigja↔Dzięki:)↔Także za kreatywność↔(sz)↔dwuznaczność:))↔Pozdrawiam:)
  • Pasja 15.08.2021
    Fantazji to ci nie brakuje. Smaczne wypieki przyprawione niestrawnością.

    Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 15.08.2021
    Pasjo↔Dzięki:)↔Bywa, że aż tego za dużo:)↔Ale staram się mieć, głowę na karku:)↔Pozdrawiam:)
  • Justyska 16.08.2021
    Super, słodko gorzkie i gorące zarazem, nie pozbawione głębi i humoru. Jednym słowem jest tu wszystko by się wzruszyć, uśmiechnąć i zastanowić:)
    "W końcu przestałam piec twoje wkłady.
    Mam teraz serce żaroodporne. Chłodem złamane.
    Ty mi podałeś kromkę chleba. Twardą jak kamień." - świetne.

    Pozdrawiam!5
  • Dekaos Dondi 16.08.2021
    Justysko↔Dzięki:)↔Podczas jazdy rowem, napadły mnie pierwsze aspekty pierwszej zwrotki.
    Jakoś się nie wywróciłem. gdyż nie wleciały w wirujące szprychy. Zaś w domu... już jakoś poszło:)↔Pozdrawiam:)
  • Józef Kemilk 16.08.2021
    W sumie fajne, tylko zastanawiam się, czy że mną coś nie tak, bo moje myśli krążą wokół jednego tematu. ?
    Pozdrawiam 5
  • Dekaos Dondi 16.08.2021
    Jóżefie Kemlik↔Dzięki:)↔Mnie też wokół jednego tematu zazwyczaj krążyły:)?↔Pozdrawiam:)
  • Szpilka 16.08.2021
    Bułeczki z przedziałkiem ? Turpistyczne momenty, ale jest happy end ?
  • Dekaos Dondi 16.08.2021
    Szpilko↔Dzięki:)↔W przedziałek można nałożyć marmolady np.
    Ale zakończenie, rodzi nadzieję, że piekarnia nie wygaszona:)↔Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania