Wieeersz <*> Wᴀʀᴜɴᴋᴏᴡᴇ Sᴢʏʙᴏᴡᴀɴɪᴇ
choć wiatr przeciwny nie łamie jeszcze
cienkie łodygi z kwiatem przyciężkim
ścianki wazonu bronią zawzięcie
a przytulanka za dzieckiem tęskni
spowite w błękit szarość i ciemność
w zwierciadle sensy odwrotnej łąki
ślady na ścieżce mogą odetchnąć
kto je zostawił i czas wyłączył
w zaśpiewie nuty wśród pięciolinii
muzyka się błąka pośród krzyżyków
aby na pewno klucz tu zawinił
w rytmie melodii których bez liku
na luźnej kartce słowa stłoczone
tekstu to środek albo początek
powiedz margines za tobą koniec
bo my nie wiemy czy wskoczyć w książkę
w źrenicach oczu obraz więziony
kurtyną powiek tu w międzyświatach
farba się łuszczy nie te kolory
że nawet łezka musi zapłakać
po cóż na ziemi ciągnąć latawce
a w zgięciu kartki przeciąć pytajnik
na spodzie kropka w oku od zawsze
czasem i bliski horyzont zadrwi
*
jednak szybuje frunie wysoko
mimo że czasem za mocno zadmie
póki nić trzymasz bliski obłokom
a jeśli puścisz on wolny spadnie
Komentarze (14)
Miłego
Taki stan może trwać długo, może trwać zawsze, albo ułamek chwili. Tylko.
Taką mam refleksję po przeczytaniu :)))
Pozdrawiam!
''Taki stan może trwać długo, może trwać zawsze, albo ułamek chwili. Tylko'' ↔otóż to, w pewnym sensie.
Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania