Wieeersz <*> Sukienka ze snu
w kryształowej rozświetlonej komnacie
lustrami różnymi ściany przyozdobione
na pryzmatowych srebrzystych kulkach
ramy szczerozłote zaistniały
w rzeźbie znajdując swoje wieczne ukojenie
małe dzwonki podwieszone na wspomnieniach
kołatają się i migoczą w tysiącu powtórzeniach
w świetlistych falach na promieniach jasności
ozdobne żyrandole platynowo – złote
ze świeczkami iskrzącymi jak jutrzenki tajemnicy
na posadzce marmurowej
białej lśniącej nieskazitelnej
jakby nagle łzy radości wchłonęła
stoję ja
tysiące ja
w biało-błękitnej sukience ze snu
słyszę głosy
szepcą do mnie
jakieś dziwne niezrozumiałe słowa
widzę echo
odbija się w lustrach
w płomieniach świec
tak
jestem w brylancie takim prawdziwym
to wspaniałe niesamowite uczucie
w doskonale czystym jedynym
za którym tak bardzo tęskniłam
mogę w nim i z nim przebywać
mogę słuchać jego śpiewu
patrzeć jak wyzwala ze mnie
wszystko to co najpiękniejsze
niszcząc to co mnie dręczyło
chociaż jest mi trochę zimno
i trochę się boję
to nic
to wszystko nie ważne
jestem nim
całą sobą wypełniam jego istnienie
gaśnie milion złotawych świetlików
otwieram drzwi
wychodzę
w biało-błękitnej sukience snu
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania