Wieeersz <*> Ƥɾzҽzɾօϲzყsեօść Ʋɾօժzíղ
powiedz
czy w oddali widzisz świt
w rozkołysanych krwią
przedsionkach serca
a jeśli bajkę na dobranoc
w okładkach z mgły
związanych wstążką
tajemnicy wiatru
jeszcze nie milkną cienie
urodzinowych świeczek
tylko jakoś policzyć trudniej
idzie na burze
morda ciemnego cumulusa
błyskawicznie pożera kawałek tortu
dziecko
co tu robisz samo na łące
czemu masz zakrwawione dłonie
mimo to wzroczysz lśnienie
w delikatności białego motyla
siadasz na wielkich
prześwitujących skrzydłach
szumiących wahadłach
dobrych i złych chwil
nie wzbija się do lotu
chodzi tylko
w okruszkach z brzasku
tam gdzie między kartkami
szybuje czytanie
w napowietrznych łódkach
wyrzeźbionych z tysiąca słów
a w świecie przezroczystości
przemówiły ryby
lecz pająk bezwilgoci owada

Komentarze (15)
Pozdrawiam
Posługujesz się bardzo oryginalnymi środkami wyrazu. Mnie Twój wiersz jednocześnie przeraża, niepokoi i zachwyca.
Tylko ciutek nie rozumiem spójnika "lecz" w ostatniej strofie.
Pozdrawiam.
Hmm... lecz... ostatni, jakby tak...przeciwwaga... tego, co niby dobre, lecz niemożliwe... a jednak.
Jak to w życiu bywa:)↔Pozdrawiam:)
w powietrzu. Chciałam wybrać sobie kawałek, ale nie potrafię, podoba mi się całość.
Pozdrawiam : )
Coś, co niby ''tu" jest niemożliwe:)↔Pozdrawiam:)sz
Mówimy o tym, zapełniamy strona za stroną, ale to i tak nic nie zmieni. Dla innych pozostaniemy przezroczyści, niewidzialni, bo kogo obchodzi czyjś osobisty dramat, może tylko na tej zasadzie, że nie dotyczy to jego.
Ryby nie mają głosu, niewiele mogą... za to owady w nadmiarze.
Tak sobie czytam. I taki obraz mi się podoba, w sensie zapisanej myśli, bo przechodzić przez to, żadna frajda. 5
Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania