Poprzednie częściDemon - Prolog - STARA WERSJA
Pokaż listęUkryj listę

Demon - "Kolej Cesarska" cz.1 - (SW)

(STARA WERSJA - NOWA WERSJA TO "DEMON ODRODZENIE")

Imperium Feniksa

564 rok nowej ery – 1926 rok imperialny

1 kwietnia, wiosna

Wolne miasto - Stalowa Myśl, miasto na granicy z księstwa Drylii i Imperium

 

„Stalowe żyły przez ziemie i nasze ciała biegną

Węgielna krew płynie nimi strumieniami

Wszystkie łączą myśl jedną

Która trwać będzie wiekami

Że z woli Bożej myśmy świat posiedli

Potem, krwią i naszą wiarą

Wolą Jego diabły posiekli

Myśmy jego siły miarą…”

 

Adler przeczytał te słowa powoli nie mogąc ukryć rozbawienia. Koncept tego że jakaś wyższa istota wsparła mieszkańców tego regionu go bawiła… szczególnie po jego ostatnich doświadczeniach.

- „…myślmy lud prawdziwej wiary. My ogień, młot, kowadło i myśl jego. Myśmy symbol Jego chwały. My, żywe symbole Wielkiego…”

Stacja kolejowa w tej małej republice była istnie przepiękna, choć Adler zastanawiał się czy nie przechodzi już lekko w kryteria pychy. Zabudowa była czysto industrialna. Wolne miasto istniało głównie przez połączenia kolejowe, oraz zaskakujące zapasy węgla w górach na północy i ropy na południu. Zaledwie 15 centymetrów dzieliło szerokość torów Imperium, a Diarchii, których strefą buforową było Księstwo Drylli, którego natomiast strefą buforową było miasto Stalowej Myśli. To właśnie tu większość torów się kończyła i zaczynała na nowo, odpowiadając standardom Imperium i Diarchii. Symbolem tej niewielkiej republiki był stalowy niedźwiedź na tle rozpalonego żelaza. Tekst jaki Adler przeczytał widniał na jednej ze ścian stacji kolejowej, był to hymn tego spokojnego pasa ziemi niczyjej.

- Znowu czyta Pan te słowa – odezwał się stary głos za jego placami. – Pułkowniku von Adler.

„Faktycznie, teraz mam stopień pułkownika i tytuł szlachecki… naprawdę dużo się zmieniło…” pomyślał Adler odwracając się do rozmówcy. Był to lekko grubawy dawny as myślistwa, a aktualnie jeden z przedstawicieli dyplomacji Imperium. Józef von Gurring. Nosił piękny czerwono biały mundur asa myślistwa wraz z charakterystycznymi dystynkcjami dyplomaty imperium, w postaci feniksa otaczającego skrzydłami białą gołębice. Adler uśmiechnął się do dyplomaty.

- Dzięki temu czekanie na naszych gości mnie nie nudzi. Zresztą czy nie ustaliliśmy zwracać się do siebie po imieniu Józefie?

Stary weteran uśmiechnął się.

- Reporterzy są wszędzie, nie chcę przesadzać Francisie, ale im mniej o nas w gazetach i radiu, tym lepiej. Szczególnie że „Patrioci” nadal nie zostali w pełni zlikwidowani. Choć muszę przyznać że wasza akcja w pałacu okazała się… wielkim sukcesem, Von Adler.

Demon Imperium uśmiechnął się szeroko spoglądając na dyplomatę.

- To dopiero początek Józefie. Kiedy ostatnie płomienie oporu zostaną zduszone, będę kimś więcej niż tylko wiernym sługą Imperium.

- Mam tego świadomość – oznajmił dyplomata stojąc koło niego. – Ludzie potrzebują symboli, by wierzyć w rację stanu. Imperium było podzielone. Rola Imperatora była uniżana przy każdej możliwej okazji. Ci… „faszyści” z partii Patriotów nie chcieli dobra naszego imperium, a władzy i dominacji swoich ideałów – pokręcił głową – przeklęci fanatycy, pragnęli zbudować Imperium, ale bez udziału imperatora – odetchnął i kontynuował. - Wraz z Rommlem stajecie się nowymi symbolami Imperium, podporami korony. Wkrótce to partia Lojalistów zdobędzie pełną władzę w państwie. Na szczęście „Tarczownicy” nas poparli, a „Południowcy” nadal pozostają neutralni – westchnął. – Wkrótce, ta „wojna domowa” się skończy.

Adler pokiwał głową.

- Nie mam co do tego wątpliwości. Patrioci bez swych przywódców są jak węgorz przybity gwoździem do drzewa. Rzucają się na boki nie rozumiejąc że są już martwi.

- Ha! Trafne porównanie! Opracowywałeś je kiedy czekaliśmy na Srebrnowłosą Księżniczkę?

- Możliwe, możliwe… - odparł Demon również rozbawiony.

Mieli kontynuować dyskusję o stanie imperium, jednak rozległ się doniosły gwizd, a adiutant dyplomaty pomachał do niego, wskazując że pociąg z księstwa Drylii już nadjeżdża.

- Cóż, czas wracać do pracy Pułkowniku von Adler.

- Wyjął mi Pan to z ust Panie von Gurring.

Ruszyli więc na stację by powitać reprezentantkę interesów Drylii. Kiedy weszli na szeroki peron Adler uniósł brwi w podziwie. Srebrna lokomotywa i pięknie zdobione wagony. Księstwo Drylii nie było może silnym państwem, ale jako strefa buforowa, której niepodległość gwarantowały zarówno Diarchia jak i Imperium, prosperowała nadzwyczaj dobrze, jak na takiej wielkości państwo.

Drzwi wagonu na którym widniał herb księstwa – biały orzeł na zielonym tle – otworzyły się. Wyskoczyło z niego czternastu gwardzistów ubranych w biel. Adler wiedział że księstwo utrzymuje niewielką, ale bardzo elitarną armię. Mimo że mundury nie służyły z pewnością do kamuflażu, był w stanie rozpoznać charakterystyczne ruchy jakie wykonywał doświadczony żołnierz. Udało im się zrobić pierwsze dobre wrażenie.

Po chwili z wagonu wyjechała rampa. Gwardziści ustawili się w szyku. Odezwał się odgłos kuł.

Adler wiedział kogo za chwilę zobaczy.

Z wagonu wyjechała dwudziestosześcioletnia dziewczyna. Była ubrana w śnieżnobiałą suknię, miała rękawiczki zakrywające przedramiona i niewielki dekolt. Jasna cera zlewała się ze śnieżnobiałymi włosami, które były zawinięte w przepiękny warkocz. Jej piękne oczy mieniły się kolorem złota.

Maria Luisa Hamburg – Srebrnowłosa księżniczka.

Urodziła się w pierwszy dzień 1900 roku. Niektórzy nazywali ją „Gwiazdą Poranną Milenium”. Była skarbem swych rodziców. Niestety szesnaście lat temu, rewolucjoniści przeprowadzili zamach, niestety, bardzo udany. Zarówno jej matka jak i ojciec zginęli. Ona, straciła siłę w nogach, trafiając na wózek inwalidzki. Krajem zaczęła rządzić rada regencyjna. Jednakże zaledwie po sześciu latach, młoda dziewczyna przezwyciężyła swoje słabości i mimo że stres, rozpacz i załamanie nerwowe doprowadziło że jej włosy posiwiały, powróciła do życia politycznego i dziś, była nieoficjalną władczynią. Oficjalną władzę przejął jej wuj, zasiadający na czele nadal istniejącej rady regencyjnej, która przez jego wpływy nie chce uznać kobiety na tronie księstwa. Mimo to Maria Luisa Hamburg się nie poddawała, nadal zmierzała drogą by objąć tron.

Serce Demona lekko zadrżało. Widząc tą osobę na własne oczy naprawdę wywarło na niego wrażenie. Była niesamowicie piękna. Fizycznie delikatna, a mimo to cała jej osoba niemalże błyszczała potęgą i dominacją. Trudno w to uwierzyć, ale Adlerowi ta Srebrnowłosa bogini wpadła w oko.

Nie dał tego jednak po sobie poznać, no może za wyjątkiem uśmiechu. Czekał aż delegacja księstwa się zbliży, poświęcił ten czas by obserwować najbliższe otoczenie księżniczki. Po jej prawicy kroczył wysoki mężczyzna w mundurze dowódcy gwardii, Wilhelm Hohenzollern, syn jednego z największych rodów na kontynencie, część jego rodziny żyła nawet w Imperium. Adler trochę o nim słyszał, jednakże nie był w stanie rozpoznać czy jest on wart jego uwagi. Oprócz niego była oczywiście pokojówka która pchała wózek księżniczki. Wyróżniała się ciemną, oliwkową cerą. Adler podejrzewał skąd pochodzi, ale nie był tego jeszcze pewny.

Księżniczka zatrzymała się przed Adlerem i Gurringiem. Uśmiechnęła się słodko i lekko skinęła głową.

- Witam was, reprezentanci Imperium Feniksa.

W odpowiedzi zarówno Adler jak i Gurring schylili czoła. Gurring odezwał się pierwszy.

- Witam cię Mario Hamburg. To zaszczyt móc cię poznać osobiście. Nazywam się Józef von Gurring, zostałem wyznaczony by towarzyszyć ci aż do samej stolicy.

- Cała przyjemność po mojej stornie Józefie von Gurring – uśmiechnęła się i wskazała dłonią na dowódcę swojej gwardii. – To Wilhelm Hohenzollern, dowódca mojej osobistej gwardii i moja prawa ręka.

Blondyn o niebieskich oczach strzelił obcasami, nie spuszczając podejrzliwego wzroku z Adlera.

- Miło mi was poznać.

Gurring widząc jego zainteresowanie Adlerem odezwał się.

- Z wzajemnością Panie Hohenzollern – wskazał dłonią na Adlera. – O moim towarzyszu i dowódcy naszej eskorty najpewniej już słyszeliście. To pułkownik Francis von Adler.

Na te słowa wielu gwardzistów księstwa zaczęło ukradnie spoglądać na Adlera. Hohenzollern natomiast był widocznie zaskoczony jego wzrostem. Adler uśmiechnął się postąpił krok w stronę księżniczki i ukląkł. Adler klękał rzadko i tylko przed pojedynczymi jednostkami. Księżniczka wyciągnęła dłoń, a Adler ją delikatnie ucałował i nadal lekko trzymając uniósł wzrok. Złote oczy księżniczki i oczy Demona spotkały się w długim spojrzeniu.

- To wielki zaszczyt… Srebrnowłosa księżniczko.

Zarówno Gurring, jak i Hohenzolern nie wiedzieli co powiedzieć. To nie wpisywało się w schematy powitań wizytacji dyplomatycznych.

- Również bardzo mi miło… Demonie Imperium.

Na te słowa oczy Adlera zabłyszczały, a uśmiech rozszerzył się delikatnie. Podobało mu się to. Niemalże tonął w otchłani tych złotych oczu.

- Słyszałem że oczy Hamburgów, sprawiają że nikt nie może ich okłamać. Czy to prawda, wasza wysokość?

Księżniczka uśmiechnęła się w odpowiedzi.

- Powiedzcie mi Francisie von Adler. Niektórzy zwą cię Demonem, inni Wilkiem, jeszcze inni Bohaterem Imperium. Powiedz mi kim jesteś naprawdę?

Adler poczuł jak złote oczy oplatają jego duszę, sprawiając że nie mógł skłamać. Zachichotał.

- Wasza wysokość. Jestem tym wszystkim, czymś znacznie więcej i czymś znacznie mniejszym. Dla mych wrogów jestem Demonem, dla mych rodaków, jestem Aniołem. Dla twojego wywiadu, jestem „Krwiożercą” – słysząc jego kryptonim w swoim wywiadzie cień przeszedł po twarzy księżniczki. – To ludzie nadają mi kształt. Tak więc zapytam: Kim chcesz bym był?

Jedni czuli strach, inni zaskoczenie nie rozumiejąc znaczenie tej wymiany zdań. Jednak zarówno Księżniczka jak i Demon czuli jedno: podniecenie.

 

Wiem, że wiele historii z księżniczkami wiąże się z rycerzem na białym koniu, smokiem i wiezieniem w wierzy. W tej jednak baśni, nie ma ani wierzy, ani rycerza na białym koniu. Jest tylko smok i księżniczka, a ci, pozostawieni samych sobie, bez możliwości zagrania swej roli, zwracają się ku sobie, wypełnieni nadzieją.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Kapelusznik 04.08.2018
    Dzięki za 5, ale chciałbym się dowiedzieć czemu akurat to opowiadanie się komuś spodobało!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania