Demon - Rozdział 20 - (SW)
(STARA WERSJA - NOWA WERSJA TO "DEMON ODRODZENIE")
"Piękna i Bestia"
Piękna i Bestia
Republika Finicji
Rok 554 nowej ery – 1915 rok imperialny
15 kwietnia, wiosna
Stolica Finicji – Hertur
Stali wtuleni w siebie. Piękna księżniczka z wielkimi ambicjami, oraz Bestia w ludzkiej skórze – Demon Imperium. Oboje uwięzieni w tym uścisku przeszłości, którego żadne z nich nie chciało w pełni odrzucić. Ich jedynym świadkiem był księżyc, nocne oko Boga, bezgłośnie strzegło świata nocy.
Księżniczka Ewelina wtuliła się jeszcze mocniej w Adlera. Trzymała go bardzo mocno.
- Nie mogę uwierzyć że to naprawdę Ty – powiedziała roniąc kilka łez. – Cały czas myślę że to jakiś głupi sen i że jeśli cię puszczę to znikniesz na zawsze.
Adler spokojnie pogłaskał ją po głowie. Patrzył na nią bardzo smutnym wzrokiem.
- Obawiam się że na to już za późno moja droga.
Ewelina spojrzała na niego nie rozumiejąc.
- Znałaś mnie jako Franciszka Eagle, towarzysza zabaw w młodości. Obawiam się jednak że nie stoi przed tobą On, a Ja. Francis Adler, porucznik Sił Specjalnych Imperium. Znany jako Demon Imperium…
Ewelina patrzyła na niego z zmieszanym uczuciem przerażenia i wielkiego smutku. Adler odsunął się o krok i kontynuował.
- Nie stoi przed tobą ten chłopiec, który się z tobą bawił i jeździł konno w nieznane. Stoi przed tobą żołnierz, morderca, terrorysta… - Odwrócił się do niej plecami, wyciszył wszystkie swe uczucia i oznajmił powoli. – Dlatego prosiłem byś zapomniała o Franciszku Eagle, ponieważ dziś, On już nie istnieje.
- Kłamiesz… to niemożliwe. Nawet jeśli zakładasz maskę, jako człowiek zawsze pozostawiasz część siebie, za każdym razem.
Adler odwrócił się. Teraz w świetle księżyca jego oczy błyszczały czerwienią. Ewelina cofnęła się o krok. Trzęsła się. Nie mogła, lub nie chciała uwierzyć.
- Obawiam się jednak… że nie jestem człowiekiem.
Terror. Taką aurę posiadał Adler. Ewelina widziała to w jego oczach. Momenty kiedy bezdusznie rozkazywał palić wsie, gwałcić kobiety i osobiście zabijał dzieci strzałami z przyłożenia. Adler zasłużył na miano Demona. Część jego osobowości, kiedy odprowadzał wrogiego generała na drugą stronę, kiedy ten, wróg któremu zadał śmiertelny cios nazwał go człowiekiem, przygasła pozostawiając po sobie jedynie gasnący żar. Dawniej chciał udowodnić że jest człowiekiem. Dziś, po trzech latach najbrutalniejszych z wojen jakie widział świat, wychwalał fakt tego że jest potworem. Dzięki temu porzucił słabości znane ludziom. Dzięki temu, mógł nazwać Zero, Bratem, ponieważ w końcu go zrozumiał. Jest wiele historii, o ludziach którzy mordowali i gwałcili na służbie, by w domu znowu być kochającymi ojcami. Adler wiedział jednak że to jedynie kłamliwa maska, a on pozbył się ludzkich słabości. Adler zwyczajnie nie kłamał.
Ewelina spuściła głowę, a łzy pociekły jej z oczu.
- Czyli wszystko… wszystko było kłamstwem?
Adler milczał.
- Nie sądzę żeby można to było nazwać kłamstwem. Była to jedynie dziecięca zabawa. Zabawa w „Dom”. Przyznaję że było zabawnie, ale uczucia jakie ci okazywałem były tylko częścią tej zabawy, a nie prawdą.
- Więc wszystko Było kłamstwem – odpowiedziała tym razem ze złością w oczach.
Adler uniósł swój kieliszek wina i tak jak wcześniej spojrzał przez czerwony płyn na księżyc.
- Tak to może wyglądać z twojego punktu widzenia. Ja widzę to jako coś co chciałaś mieć. Podobnie jak Ja jesteś chciwa, możliwe że nawet bardziej niż Ja.
- Czy pragnienie miłości to tez chciwość?! – Tym razem krzyknęła wściekle.
Adler widział to po jej oczach. Już się nie bała. Jej natura wzięła górę nad rozumem i strachem.
- Ludzie są ograniczeni Ewelino…
- Nie zwracaj się do mnie imieniem!
Adler uśmiechnął się lekko.
- Ludzie są ograniczeni Księżniczko. Ślepo wierzą że grzechy muszą łączyć się z czymś złym, albo że są złem samym w sobie. Wściekłość, może być zwrócona do osoby którą kochamy, bo próbujemy odsunąć ją od jej własnej głupoty. Czy to grzech gniewać się na dziecko które zbiło kubek? Zazdrościć można przyjaźni, wiedzy, miłości. Czy to grzech gdy bezdomny zazdrości zwykłemu człowiekowi dachu nad głową? Pycha wiąże się z dumą z tym że dążąc do perfekcji wznieśliśmy się nad innych. Czy rzeźbiarz jest zły, dlatego że jest dumny ze swego dzieła? Nieczystość, ta jest ciekawa, ponieważ wiąże się z pragnieniem ciepła. Czy to źle że odrzucona kobieta pragnie by gorące ramię mężczyzny otuliło ją w zimną noc? Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, może być spowodowana dawnym głodem. Czy ten który raz głodował rok, a teraz je i pije aż do przepełnienia jest zły? Lenistwo, czemu to jest grzechem? Czemu ten, który pragnie jedynie spokoju i ciszy jest grzesznikiem, skoro nikomu nie robi krzywdy? Chciwość… najsilniejszy ze wszystkich grzechów. Ludzie próbują go zmniejszyć, skierować na określone tory, ponieważ wszyscy go posiadają. Chciwość łączy się ze wszystkimi grzechami. Ludzie myślą że chciwość dotyczy tylko pieniędzy i władzy, ale to nie prawda. Chciwy jest naukowiec, który pragnie zgłębić wiedzę. Chciwy jest ten który je nawet gdy jest syty. Chciwy jest ten który pragnie dobra swych dzieci. Chciwy jest ten kto pragnie miłości i ciepła. Chciwy jest nawet ten kto pragnie śmierci. Wszyscy czegoś pragną moja droga Ewelino. Czy więc wszyscy są grzesznikami w wielkim planie Boga? – Zapytał uśmiechając się straszliwie.
Ewelina cofnęła się o kolejny krok. Nie wiedziała co powiedzieć.
- Moja droga. Tym światem żądzą tylko dwie siły. Chciwość i Strach. Pragnienie by posiadać i strach przed stratą! A pragną wszyscy i pragną wszystkiego: pieniędzy, władzy, wiedzy, miłości, przyjaźni, dobra, zła, życia i śmierci! – Wymierzył w nią palcem. – Spójrz na samą siebie moja droga… pragniesz władzy, bogactwa oraz dawnej miłości z dzieciństwa, miłego chłopca Franciszka Eagle, a boisz się że to stracisz. Boisz się czerwonych rewolucjonistów, nadal pamiętasz ten feralny dzień kiedy Franciszek Eagle poświęcił się byś mogła przed nimi uciec. Boisz się ich śmierdzącego oddechu i szorstkich dłoni, kiedy zrywali z ciebie suknię i zdejmowali spodnie by posiąść twe ciało i złamać ducha. Boisz się również że przegracie wojnę i będziesz musiała żyć pod „opieką” cara, jak wierna niewolnica. Boisz się również Mnie. Demona Imperium. Tego który był twą miłością i który ją zabił i dziś przybył po zapłatę za wszystkie blizny którzy czerwoni pozostawili na jego ciele!
Ewelina odwróciła się i zaczęła biec, pochłonięta przez przerażenie. Adler zaśmiał się i krzyknął za nią.
- Biegnij moja droga! Uciekaj! Kryj się! Jednak Bóg widzi ciebie i twoje grzechy! Nawet jeśli Ja cię nie osądzę, zrobi to ON!
Ewelina zniknęła w drzwiach i zatrzasnęła je z hukiem. Adler słyszał jej bieg i cichnący płacz. Rozbawiony odwrócił się do księżyca i upił z kielicha. Patrzył prosto w nocne oko Boga, lecz wiedział że był Sam.
Bóg strzeże tylko ludzi, a nie Demony.
Komentarze (8)
"Czy to źle że odrzucona kobieta pragnie by gorące ramie mężczyzny otuliło ją w zimną noc?" - ramię
"Zapytał uśmiechając się straszliwie.
Ewelina cofnęła się o kolejny krok. Nie wiedziała co powiedzieć. Adler zaśmiał się lekko." - uśmiechając się straszliwie, uśmiechając się lekko. Za dużo tych dookreśleń.
Mam bardzo mieszane odczucia.
Z jednej strony, tekst napisany sprawnie i duża wprawą. Z drugiej, mam nieodparte wrażenie, że postcie istnieją tylko po to, by autor mógł wygłosić płomienno-kwiecistą mowę na temat życia.
Nie lubię takich sytuacji, bo leci mi od tego delikatną bufonadą, ale... No kurde, to nie jest takie złe. Jest, po ja wiem, nieco zbyt gornolotne.
Często też zapisujesz słowa: ja, ona, ty z wielkiej, gdzie w tego typu tekście literackim nie jest to konieczne.
Jest bardzo ok samo w sobie, ale przez pewne subiektywne przywary, nieco się też odbiłem.
Silne 4+
Co do mowy... to był mój cel. Cała seria opowiadań z serii Demon kiedyś zamieni się w powieść (a przynajmniej mam taką szczerą nadzieję). Właśnie dlatego próbuję coś w nich przekazać. Pewną myśl. Jeśli przeczytasz inne opowiadania zauważysz pewne charakterystyczne tematy i dyskusje które się powtarzają.
Większość powieści fantastycznych jak dla przykładu Hobbit Tolkiena, to opowieść w którym główną myślą jest podróż, ale nie Bibla Baginsa do Góry, a jego podróż po jego własnej osobowości, kiedy odkrywa swoją własną odwagę i umiejętności złodziejaszka :D. U mnie jest podobnie. Łączę część moich myśli ze scenami, zarówno tymi gdzie trup sieje się gęsto, jak i takich jak ta, gdzie dochodzi do zwierzenia dwóch dawniej zakochanych osób.
Dziękuję za 4.
Chylę czoła.
Kapelusznik
Pozdro również
To że Adler nazywa siebie "Demon" i inni go tak nazywają - nie oznacza że nim jest
Jestem pewny że znasz kilka postaci z tytułem "anioł Śmierci"
Prawda?
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania