Poprzednie częściDemon - Prolog - STARA WERSJA
Pokaż listęUkryj listę

Demon - "Kolej Cesarska" cz.4 - (SW)

(STARA WERSJA - NOWA WERSJA TO "DEMON ODRODZENIE")

Imperium Feniksa

564 rok nowej ery – 1926 rok imperialny

2 kwietnia, wiosna

Linia kolejowa F-12, ziemie Imperium

 

Minęło kilka godzin od opowieści Adlera. Część towarzystwa nadal rozmyślała o opowieści Demona Imperium. Jednak, kiedy słonce już chyliło się ku zachodowi, pociąg zwolnił. Wjechał właśnie na tereny zwane Koronnymi. Nie z powodu przynależności do korony cesarskiej, ale ponieważ cały region był usiany górami w kształcie czubków korony, albo sztyletów przeszywających skórę ziemi. Tory zakręcały, prowadziły w tunele, albo przez mosty nad przepaściami. Kiedy jedni patrzyli na krajobraz za oknem z podziwem, Adler patrzył na niego z wyczekiwaniem.

- Są tutaj – odezwała się Interia stojąc obok Adlera w przedziale jadalnym.

- Wiem – odparł Adler upijając łyk herbaty.

- Są w pociągu – oznajmiła szeptem.

- Wiem.

- Jest ich wielu.

- Wiem.

Oczy upadłej bogini dotknęły wzrokiem Adlera.

- Więc na co czekasz?

Adler prychnął rozbawiony.

- Na pierwszy płomień.

 

W tym samym momencie w pokoju gościnnym siedział Krupp wraz z Hohenzollernem i księżniczką. Krupp już od dłuższego czasu czytał samotnie jakąś książkę, kiedy księżniczka i jej gwardzista weszli zaledwie przed chwilą. Patrzyła na niego, obserwowała. Krupp był mimo wszystko sławny. Dawniej był częścią Wielkiego Trójkąta, teraz… był jego liderem. Niezaprzeczalnym władcą przemysłu całego Imperium. Krupp uniósł wzrok i spojrzał na nią pytająco.

- Więc…? – Zapytał wyczekująco.

- Przepraszam? – Księżniczka odpowiedziała pytaniem na pytanie.

- Zastanawiam się kiedy wydusisz z siebie męczące cię pytania Wasza Wysokość.

Hohenzollern wstał.

- Wypraszam sobie takie zachowanie...

- Siadaj Hohenzollern. Dobrze wiem że i ty masz pytania. Jeśli ich nie zadasz to ci na nie, nie odpowiem. W przeciwieństwie do Inetrii, czy może nawet Adlera, nie umiem czytać w myślach, a zbyt przesadna elokwencja, szczególnie kiedy jesteśmy sami, mnie męczy. Pytajcie więc zanim stracę cierpliwość do waszych prób przeszycia mnie wzrokiem i „magicznego” wyciągnięcia ze mnie informacji.

Maria spuściła na chwilę wzrok. Odetchnęła i zapytała.

- Czemu sprzymierzyłeś się z Adlerem?

- Ha! Dobre pytanie – Krupp uśmiechnął się szeroko, a następnie zamilkł i się zamyślił. Po chwili odpowiedział. – Widzisz. Mam nosa do ludzi. Francis von Adler przykuł moją uwagę zanim stał się sławny. Po raz pierwszy dowiedziałem się o jego istnieniu pięć lat przed Wielką Wojną Kontynentalną. Choć, może nie mówię całej prawdy…

- A jaka jest prawda? – Nacisnęła księżniczka.

Próbowała użyć swego wzroku, ale Krupp odpowiedział szybciej niż mogła go użyć.

- To że nie wiedziałem o istnieniu Adlera, a jedynie o istnieniu jego jednostki. Pod koniec 1905 moja spółka dostała specjalne zamówienie od Sił Specjalnych Imperium, Sekcji 10, o której nikt nigdy wcześniej nie słyszał. Zespół jaki do nas dotarł domagał się nowego typu wyposażenia. Przystosowanego do podawania gazu, filtracji powietrza i opancerzenia które wytrzymało by wielokrotne uderzenia kuli. Do tego wszystkiego chcieli żeby było to lekkie. Domagali się również… radiostacji, która nie musiała by używać kabla na polu bitwy, nowości jak na tamte czasy i nowego typu uzbrojenia, przystosowanego do najcięższych warunków. Nie było to łatwe zadanie, ale je wykonaliśmy. – Tu Krupp zamyślił się chwilę i dodał szczerze. - No, przynajmniej w większości. Dopiero w 1910 natknąłem się na pierwszy przekaz z zastanawiającym numerem.

- 001 – oznajmił Hohenzollern. – Numer Adlera.

- Dokładnie. Musiałem czekać pięć lat zanim poznałem go osobiście, kiedy zostałem obdarzony zaszczytem tworzenia najnowszych dywizji pancernych, które zyskały sławę pod dowództwem Erwina Rommla.

- 1 Dywizja Pancerna „Diablo”, 2 Dywizja Pancerna „Cruentus” i 3 Dywizja Pancerna „Lisów Północy”.

- Zgadza się. Ta trzecia stała się symbolem Rommla. Właśnie wtedy dojrzałem w nim wielki potencjał. Był to również jeden z czynników który przesądził że stanąłem po stronie Adlera. Niewielu ma pojęcie, ale już wtedy Imperium stało na skraju upadku. Wewnętrzne gierki o władzę miały się wkrótce przerodzić w końcową rozgrywkę, tylko z pomocą Adlera udało się tego uniknąć. Żadnych szczegółów nie podam – tu odchylił się w fotelu i westchnął. – Potem zaatakowali socjaliści, a ja zdobyłem moją kulejąca nogę. Gdyby nie Rommel i Adler straciłbym wszystko, wraz z moim życiem i rodziną. Rommlowi zawdzięczam pierwsze, Adlerowi drugie. Miałem u nich dług, dług który właśnie spłacam.

- Więc dołączyłeś do niego ze względów osobistych – stwierdził Hohenzollern.

- I tak, i nie. Widzisz, tak jak mówiłem, już w 1915, imperium stało na granicy przepaści, wewnętrzne starcia, ciągnąca się wojna z Varsją i ostatecznie atak socjalistów. Byli znacznie bliżej zwycięstwa niż podaje propaganda. „Lojaliści” byli słabi, nie mieli zdania, jedyne co robili to podtrzymywali autorytet korony, a Imperator tracił władzę, poprzez rosnącą siłę innych zgrupowań. „Patrioci” targnęli się do walki, chcieli zaanektować wszystko co mogli. Od Finicji i terenów południowej Varsji, aż po twoje księstwo Wasza Wysokość. „Południowcy” zakulisowo dogadywali się ze wszystkimi by walczyć z socjalistami, a „Tarczownicy” nie mieli już sił błagać o pokój i stabilizację.

Księżniczka pokiwała głową, faktycznie, patrząc na to z tej strony Imperium było wewnętrznie rozbite i niestabilne. Krupp kontynuował.

- Brakowało grupy która najzwyczajniej w świecie obchodziła by „Racja Stanu”. Pokój i stabilizacja, oraz wojna i podboje, w zależności od potrzeby rozwoju i dominacji Imperium. Sam byłem zalążkiem tej myśli, ale zdobyłem znacznego poparcia. Każde z ugrupowań miało już tradycję i oskarżało mnie o pozytywne stosunki z innym. Choć zmieniałem podejście w zależności od sytuacji globalnej. Można powiedzieć nawet że wojna z Varsją wybuchła z moim błogosławieństwem.

- Byłeś pro-wojnie? – Hohenzolern nie dowierzał. – Ale…

- …ale przecież byłem jednym z pierwszych który wezwał do pokoju. Tak to prawda. Wiem że będę brzmiał jak hipokryta, ale sytuacja globalna się zmieniła. Wojna okazała się bardziej niszczycielska niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Dziś zakłada się śmierć około 15 milionów żołnierzy i drugą taką ilość cywili. Większość z nich zginęła przez kule wyprodukowane w moich fabrykach z karabinów które były produkowane dwa przedziały dalej. W teorii jestem największym mordercą w nowoczesnej historii… - tu pomasował skronie i prychnął. – Zszedłem z tematu. Wracając. Adlera obchodzi tylko i wyłącznie Racja stanu, tylko i wyłącznie pokój i dominacja. Pax Phoenix. Pokój Imperialny. Ma umiejętność przewidywania, a nawet zmieniania kursu wydarzeń. Powstrzymuje i prowokuje. Naprowadza i spycha z trasy. Wszystko w imię wyższego dobra naszego Imperium. Dlatego do niego dołączyłem.

- Mówisz tak jakby był władcą całego kontynentu – stwierdziła Maria Hamburg.

Krupp uśmiechnął się.

- Już nim jest, choć nie oficjalnie. Wkrótce sama zrozumiesz. Ponieważ twoje przybycie do imperium, jest jedną z jego manipulacji.

Kiedy Maria miała zapytać co ma na myśli, kilku z jej gwardzistów wszedł do wagonu. Jeden z nich stanął przed nią i zasalutował.

- Przepraszam Wasza Wysokość mam ważną informację.

- Jaką?

Gwardzista wyciągnął pistolet i bezceremonialnie ogłuszył Hohenzollerna zanim ten zdążył wstać. Inny wymierzył w Kruppa, który nie przestał się uśmiechać. Pozostałych trzech zabezpieczyło wyjścia.

Maria Luisa Hamburg patrzyła zszokowana w zimne oczy swojego gwardzisty.

- Co ty wyprawiasz?

- Zniszczę Demona Imperium, zanim On zniszczy Nas, tak jak zniszczył Imperium. – uniósł zaciśniętą pięść. - Chwała „Patriotom”!

- Chwała! – Odkrzyknęli inni.

 

W wagonie jadalnym Adler usłyszał okrzyk i zachichotał wyciągając ostrze noża spod żeber niedoszłego zabójcy. Interia nie poruszyła się nawet z miejsca. Spojrzała na Adlera i pokręciła głową.

- Bierzesz z tego zbyt wiele przyjemności.

Adler zachichotał i obrócił się do niej przodem, stojąc nad trzema trupami.

- Możliwe, moja droga. Możliwe.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania