Opoowi *** D i a l o g*** Dziwny Dialog 1
– Tatusiu! Gdzie płynie ta rzeka?
– Do źródła.
– A gdyby płynęła nazot? Jak koń sąsiada, który się utopił?
– No przecież łazi.
– Kto?
– Sąsiad.
– Nie o to pytam ja ciebie. Ty mnie wcale nie słuchasz, ojcze mój, ach ty.
– Ależ słucham córeczko, ach ty.
– To o czym kwiliłam?
– O źródle.
– To ty chrzaniłeś o źródle.
Ja zauważyłam naglącą kwestię rzeki, która płynie do morza.
– Skoro tak twierdzisz.
– A gdyby była wyschnięta, to też by płynęła?
– Miała by z tym trudności.
– A jednak słuchasz co mówię.
Coś mi się wydaje ojcze, że tym razem udajesz głupiego. Albo o zgrozo nie musisz.
– Muszę córko, muszę. Taki mój los na tym świecie.
– Posłuchaj mnie stary. Zaczynasz mnie wnerwiać po sam grzbiet mojej wytrzymałości.
Włosy mi się jeżą wszędzie a i oko złością spojrzeć musi, na oblicze twoje.
– Nie odzywaj się w te słowa, do ojca swego, bo ci skórę wygarbuję niebawem.
– Ja już mam skórę. Babcia mi dała w prezencie. Wisi na ścianie.
– To nasza babcia dała ci ścianę z wiszącą skórą?
– Jaką tam ścianę! Wiele ścian. Całe masy ścian. Chałupę mi zapisała.
– A babcia gdzie?
– Odeszła.
– Na wieki?
– Bliżej. Do sąsiadki.
– Mówiłaś, że na ścianie wisi skóra.
– Królika ona jest ino.
– Ach tak. Trudno. A królik. Co z nim?
– Siedzi gdzieś w snopku, biedaczek. Widocznie mu zimno.
– W snopku z czego, ośmielam się zapytać.
– Z pracy rąk ludzkich.
– Ach tak. A gdzie ten snopek?
– O to właśnie chodzi. Był i nie ma. Razem z królikiem.
– Widocznie dziadek popadł w euforię tworzenia i zrobił z niego wiedźmę.
Do rozpałki na kominku.
– Chcesz powiedzieć, że dziadek jest byłym inkwizytorem?
A poza tym, jak się wrajda na kominek.
– Dawno temu się wrajdał, to ma wprawę.
– A po diabła?
– Po diabła nie.
Chciał się babci przypodobać, udając bociana stojącego na jednej nodze na kominie.
– I babcia na to poszła?
– Nie poszła. Obecna babcia, to nie tamta… Ojej! Córo! Krowa ucieka!!
– My mamy krowę?
– Teraz już nie.
– To po co się przejmować cudzą krową? Nieprawdaż?
– Co fakt, to fakt.
– Ale całe obejście nam nie ucieknie? Prawda ojcze?
– Co tam obejście, wobec wszechświata.
Pełno planet w kosmosie, dziur czarnych jak smoła,
komet nie wiadomo z czego, siejących zagładę, jak sieje się żyto…
– Ojcze! Co z tobą? Dobrze się czujesz?
– Córko! Spójrz! Wielka Niedźwiedzica na nas patrzy.
– Bierz stary maczugę a ja zaprogramuję procę!
– Spokojnie córeczko ty moja. To tylko Wielki Wóz, wisi nad nami.
– A nad sąsiadami mniejszy? Jakie to urocze.
Komentarze (16)
"Mówiłaś , że na ścianie wisi skóra." - jedna spacja za dużo po "Mówiłaś"?
"To tylko Wielki wóz, wisi nad nami." - Wielki Wóz - jako nazwa gwiazdozbioru, oba człony nazwy z dużej :)
Lekko napisany, świetny ten dialog :) Pozdrowionka :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania