Pokaż listęUkryj listę

Opoowi ? Żyłka i Ziarenko→Dla dzieci

Ziarenko maku - śpiące ma zielonym listku, które z kolei leżało gdzieś tam w lesie – zbudził odgłos tuptania. Przewrócił się na drugi bok – chociaż najpierw musiał go znaleźć – zaszeleścił łóżeczkiem, otwarł jedno oko, później drugie i z powrotem zamknął z takim impetem, że aż Żyłka w listku się obudziła.

– Co mnie tu budzisz, ach Ty. Nie dosyć, że jestem częścią twego posłania, to jeszcze wyspać się przez ciebie nie mogę.

– Wybacz Żyłko. Ale chyba słyszysz te złowieszcze odgłosy. Głucha to ty nie jesteś, domyślam się.

 

Jego znajoma, co dopiero obudzona, a zatem zdenerwowana, zaczęła chodzić w całym listku, mając wokół siebie zielone ściany. Napawały ją nadzieją, że żaden potwór, nie zaprosi ich do siebie, jako pierwsze i drugie danie. Była jednak roztrzęsiona. Odkręciła malusieńki kran i nalała do kubeczka, trochę odżywczego płynu. To ją uspokoiło. Spojrzała na sprawę bardziej trzeźwo.

W przeciwieństwie do swego przyjaciela. Nie zawsze patrzył roztropnie na świat. Czasami się dziwnie zachowywał, z racji tego, że był ziarenkiem maku. Nie winiła go za to. Ponownie się do niej odezwał:

– Widzę, że ciebie nic nie rusza, oprócz wiatru. Popatrz na mnie. Kulam się tam i z powrotem, po Twojej powierzchni. Podskakuję na Twoich koleżankach. Dużo ich tutaj. Co chwila jakaś wzniesienie. Ale one niestety umarły. Dopiero na wiosnę się odrodzą. Ty widocznie jesteś, bardziej wytrzymała. Dlatego w Tobie pokładam nadzieję, że jakoś razem...no wiesz...wiadomo, co to za potwór. Nadal go słyszę. A Ty?

– Przestań mi tu narzekać. Lubię ciebie, ale czasami wchodzisz mi na ostatni liściowy nerw. Przecież cały dzień się znamy. To cała wieczność, więc nie marudź. Dobraliśmy się jak w korcu maku. Będzie potwór, będzie wojna…

– Wojna!? O zgrozo litościwa! Co ty gadasz. Aż mnie trochę odpadło… przez to, że tak powiedziałaś. Mały strzępek mnie, wbił się w posłanie. Poczułaś ? Mam nadzieją, że cię nie zraniłem?

– Nawet nie zauważyłam. Choć przyznać muszę, że odgłosy się nasilają. Aż się ścieżka trzęsie. Co to za bestia, być może. Nawet ja zaczynam się bać, na całej długości. Wszystko się we mnie przelewa. Ostatnie ożywcze płyny.

~.

Pokulał się na krawędź listka. Okazało się jednak, że posłanie było trochę zwiędnięte po bokach. A zatem zawinięte do góry. Ziarenko toczył się w tunelu, przez którego prześwitywały promienie zachodzącego słońca. Jasna biała plamka, drgała na jego wirującej powierzchni. Nie chciało mu się stąd wychodzić. Było tu ciepło i wygodnie. Nawet zapomniał o potworze i swojej znajomej. Przestał się bać.

Nagle usłyszał potworne trzaski i chrobotanie. Domyślił się, że coś strasznego weszło na zmurszałe krawędzie. Chciał uciekać, kulać się tam, gdzie przed chwilą był. Do swojej Żyłki, którą chyba pokochał. A mimo wszystko zostawił ją samą. Zawiodła się na nim.

Nagle zobaczył coś wielkiego i włochatego... oraz ściany, które się na niego waliły.

~.

Żyłka poczuła potworny wstrząs. Jej przyjaciela nigdzie nie było widać. Na domiar złego, zaczęło lekko wiać. Całe łóżeczko groźnie falowało. Podjęła decyzję: muszę się oswobodzić, wyjść z bezpiecznego schronienia, muszę go ratować.

~.

Ziarenko nie mógł złapać tchu. Leżał przywalony suchymi strzępkami, po których coś łaziło. Najgorsze było to, że nie wiedział, co to jest. Nie widział twarzy wroga. Żeby wiedzieć z kim walczyć. Aczkolwiek w jego położeniu, takie myśli wydawały się śmieszne i niedorzeczne.

~.

Żyłka się wyswobodziła. Część ożywczych płynów, rozlało się po bokach. Nawet w lekkich podmuchach wiatru, falowały jak groźne morze. Musiała uciekać… od części siebie samej. Była malutka i cienka. Ale z zapałem do walki. Nie wiedziała tylko w jaki sposób ma tego dokonać.To znaczy: czym?

~.

Nagle Ziarenko zobaczył potwora. Był ciemny i ogromny. Poprzez suchy liść, gramolił się do niego, żeby go pożreć. Takie miał przynajmniej wrażenie. I słusznie się bał. Owad miał dziś na niego apetyt. Wiedział o Ziarenku z rozmów z innymi. A właściwie podsłuchał ich rozmowę. Wyszedł samotnie z ich domku, żeby ktoś go nie ubiegł. Chciał mieć go w sobie. Tylko dla siebie. Przeżutego i strawionego.

~.

Nagle Żyłce coś się przypomniało. Że podobno, istnieje Stara Żylasta Wrócha. Nie wygląda zachęcająco, ale z gruntu leśnego, jest całkiem przyzwoita. To znaczy lubi pomagać innym. Dała jej znać, od wieków ustalonym kodem, żeby do niej przybyła, gdyż pilnie potrzebuje jej pomocy. Stara Żylasta, rzeczywiście zjawiła się w mgnieniu jej samotnego oka. Nie było czasu na jakieś czary i wywary. Przedłużyła jedynie Żyłkę i ją wzmocniła, po czy pogderała trochę, jacy są ci młodzi i odleciała.

~.

Ziarenko odskakiwał na boki. Złowieszcze paszczęki, co chwilę chciały go złapać. Nawet raz im się udało. Nie na długo, z uwagi na jego kształt. Na dodatek bestia robiła się trochę otumaniona, z wiadomych względów. Co jednak nie odbierało jej sił. Teraz był pod jej tułowiem. Widział po bokach tuptające nogi. Chciały go rozdeptać. Ale on – slalonem między nimi – zawsze jakoś uciekał. Kulał się na wszystkie strony. A to z jednej strony a to z drugiej, a jeszcze innym razem, wskakiwał na niego. Napastnik był coraz bardziej ogłupiały i wściekły. Jedzenie robiło go w pasikonika.

~.

Wzmocniona Żyłka sunęła na ratunek. Ześlizgiwała się z listka, gdyż ciągle niebezpiecznie kołysało. Nie poddawała się jednak. Ujrzała w oddali, że… o zgrozo, potwór trzyma go w pysku. Przyspieszyła pełzanie. Co chwila jej ciało unosiło się do góry, w różnych miejscach, kiedy ślizgała się po jej martwych koleżankach. Ostatkiem sił skoczyła na paskudnego wroga. Zaczęła się na nim owijać. Coraz mocniej i mocniej. Na pancerzu zaczęły pojawiać się pęknięcia, kiedy wchodziła głęboko, swoim ciałem. Owad nie zdołał jej strząsnąć. Żyłka przesunęła się w kierunku głowy. Tam, gdzie łączyła się z tułowiem. Zacisnęła pętlę. Mocniej i mocniej. Owad wydał dziwny dźwięk, którego nie potrafiła określić. Krzyknęła do Ziarenka, żeby się nie martwił. A on - mimo, że widział nad sobą wewnętrzną ścianę pyska i koniec swojego życia - uwierzył jej. Czekał cierpliwie. Aż w końcu spadł na listek. W głowie potwora. Prosto w kałużę śmierdzącej posoki. Wyturlał się z niej. Ona była przy nim. A właściwie jej początek, gdyż się dopiero odwijała, oblepiona mazistym płynem.

~.

– Żyłko! Uratowałaś mi życie. Wielkie dzięki.

– A miałam nie uratować?

– Ależ skąd… to znaczy…masz żyłkę do bycia bohaterką...

– Kochasz się we mnie.

– Ja? A byś chciała?

– A byś chciał?

– Z dużo tego: abyś.

 

.

Jestem Ziarenkiem Maku. Nie było nam dane być razem. To był dla niej wielki wysiłek. Straciła resztkę ożywczych soków. Bardzo szybko umarła. Wchłonęła ją ziemia. A ja żyję i żyję. Chociaż czasem mi się nie chce. Tęsknię za nią. Co roku spoglądam na nowe listki na drzewach i na te co opadły. Wołam ją i wołam. I nic. Nie odzywa się do mnie. Ale wierzę, że co roku się odradza. Przecież może być wszędzie. Las jest duży. Dla mnie nieskończony.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Szudracz 18.02.2018
    O żyłce z liści jeszcze nigdy nie czytałam, dla mnie to nowość w samej postaci. :) Przez chwilę myślałam, że to gąsienica, a nie pasikonik.
    Wstawki masz zabójcze momentami. :) Rozwalają całą dramaturgię, ale to już wiesz.
    Balansujesz na cienkiej granicy, między tym co lubię, a tym czego nie, więc nie zawsze jest mi łatwo podsumować. :)
    Najważniejsze, że masz z tego przyjemność, kiedy Tworzysz te światy.
  • Dekaos Dondi 18.02.2018
    Dzięki Szudracz z za zerknięcie i słowa Twe. Wiem, że rozwalają, ale musiałbym się bardzo starać, żeby nie :~) Mam to we krwi :~)
  • Szudracz 18.02.2018
    Dekaos Dostaniesz następnym razem po łapach ode mnie, jeśli znowu tak napiszesz. :)
  • Justyska 18.02.2018
    Coś zupełnie innego. Początkowo nie potrafiłam zrozumieć kim jest żyłka. Jednak pomysł uważam za bardzo oryginalny :)
  • Dekaos Dondi 18.02.2018
    Dzięki Justynko. Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 18.02.2018
    Justysko
  • Bożena Joanna 19.02.2018
    Niesamowita para, szkoda, że nieszczęśliwa. Piąteczka+, z winy komputera wyszły tylko trzy gwiazdki, przepraszam, pozdrowienia!
  • Agnieszka Gu 21.02.2018
    Witam,
    Wsparcie techniczne albo sugestie ;)
    "Ziarenko maku"...."Przewrócił się na drugi bok" - raczej Przewróciło
    "Jego znajoma, co dopiero obudzona, a zatem zdenerwowana, " - dopiero co obudzona... Poza tym troszkę dla mnie to nie logiczne: to ktoś "dopiero co obudzony" musi być zdenerwowany?
    "– Wojna!? - o zgrozo litościwa" - raczej bez myślnika przed "o" bo to sugeruje koniec dialogu. Wtedy "o" z dużej litery
    "Domyślił się, że coś strasznego, weszło na zmurszałe krawędzie." - głupio wygląda ten przecinek po "strasznego". Ekspertem nie jestem, ale nie pasuje mi tam jakoś.
    "Do swojej Żyłki, którą chyba pokochał." - rozumiem, że mowa o ziarenku maku, czyli ono: pokochało (?)
    "Nagle zobaczył coś wielkiego i włochatego... " - ono: zobaczyło (?)
    "Jej przyjaciela, nigdzie nie było widać." - tu też mi ten przecinek wadzi jakoś tak ;)
    "Ziarenko nie mógł złapać tchu." - nie mogło (?)

    Lepiej by się czytało, gdyby to ujednolicić jakoś:
    "A mimo wszystko zostawiło ją samą." - tu jest: "zostawiło" czyli ono
    "Nagle zobaczył coś wielkiego i włochatego... " - "zobaczył" czyli on

    "Chciał mieć go w sobie . " niepotrzebna spacja przed kropką
    "Zacisnęła pętlę . Mocniej i mocniej. " - jw
    "Nie było nam dane, być razem." - tu znowu ten niepotrzebny przecinek
    "Chociaż czasem mi się nie chcę. " - chce (bez ę)

    "Jedzenie robiło go w pasikonika." - to fajne :)
    "masz żyłkę do bycia bohaterką" - ciekawa gra słów :)
    Bardzo mi się podoba pomysł i samo wykonanie też jest w sumie ok.
    Pozdrawiam :)
  • Dekaos Dondi 21.02.2018
    Agnieszko Gu. Dzięki za korekty. Natrudziłaś się wielce. Z tym Ziarenkiem to tak jak→ten człowiek i ta kobieta. To jest to: ziarenko o imieniu: Ziarenko - rodzaj męski. A zatem - na upartego - jedna i druga forma jest poprawna. Ale zgodnie z Twoją sugestią - poprawiłem na jedno: Ten Ziarenko. Przecinki poprawiłem, spacje też. Czasami stosuję dziwne zdania - jak z tym obudzeniem. Jeszcze raz Dzięki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania