Pokaż listęUkryj listę

Opoowi *** LBnP→32→Tajemnica Pszczoły

                                                                            –?/––

W ulu wielkie poruszenie. Pojawiła się przepowiedziana proroczym bzykaniem, pszczoła. A ściślej mówiąc→Ta Pszczoła. Pierwszy raz, w całym życiu roju oraz wszystkich poprzednich, spełniło się proroctwo. Sama królowa, jest nowo przybyłą zafascynowana, na czarno żółto po sam horyzont odwłoku. Nawet miód wydaję się słodszy, a zapach kwiatów jeszcze bardziej powabny.

 

*

Jakiś czas temu o wschodzie słońca, gdy jutrzenka pojawiła się na niebie, właśnie ten ul został wybrany, spośród wielu stojących w świeżej zieleni trawy. Okolony kwitnieniem, został przygotowany, dla tej jednej jedynej. W pewnym sensie ważniejszej od Królowej.

 

*

Jaki ten sad ogromny i piękny –– rozmyśla dziesięcioletni chłopiec, chłonąc zachwyt, jak gąbka wodę. Wyobraża sobie, że kwiaty kaczeńców, to miniaturowe słońca, zdobiące połacie zieleni. Białe kwiecie jabłoni, dopełnia wrażenia piękna, jeszcze bardziej pobudzając wyobraźnię. Gdzieś dalej, gdzie sad się kończy a zaczyna łąka, słyszy cichy śpiew, dobiegający z nieboskłonu. To skowronek szybuję na tle błękitu, łaskocząc nutami pierzaste białe chmurki.

 

*

Niepokojące brzęczenie przybiera na sile. Spogląda w tamtym kierunku. Ciemna chmura zbliża się do niego. Zaczyna uciekać. Trafią nogą, leżącą gałąź. Upada. Uderza głową o kamień. Traci przytomność.

 

*

Audiencja u Królowej jest inna niż zazwyczaj. Tak naprawdę nie wie, dlaczego jest Wybranką. Słyszy słowa, że za chwilę powinna wyfrunąć z ula i polecieć w wiadomym kierunku. Dziwne, ale wie w jakim, lecz nie zdaję sobie sprawy, skąd to wie. Nie ma też pewności, czy Królowa w ogóle coś powiedziała. No bo przecież pszczoły nie mówią.

 

*

Często do niego przychodzi. W końcu znają się od dzieciństwa. Minęło już tyle lat, od tamtego zdarzenia. Oczywiście nie bywa codziennie. Rodzina też przychodzi. Wszyscy siedzą przy łóżku i czekają. No bo co mogą więcej zrobić. Jedynie patrzeć na nieruchome ciało. Już trochę nie tu, a jeszcze nie tam.

 

*

Zaczyna swój lot. Szybuje między drzewami, pełnych początków owoców. Na ułamek sekundy ma wrażenie, że jest obserwowana, przez kogoś między światami.

Po jakimś czasie dostrzega światło w oknie. W pokoju widzi postać. Siedzi nieruchomo przy łóżku.

 

*

Czuję intensywny zapach kwiatów. Dokładnie ten sam, co lata temu w pamiętnym sadzie, kiedy to razem z kolegą, biegali jak szaleni, potrącając drzewa. Wtedy dołączył do niego później. Znalazł go, leżącego wśród kaczeńców.

 

Otwiera okno, chociaż nie wie dlaczego. Chodzi nerwowo w pokoju. Prawie, że biega. Zapach staje się bardziej intensywny. Nagle ni stąd ni zowąd, słyszy swój własny krzyk. Jednocześnie widzi rzecz niebywałą. Postać na łóżku otwiera oczy. I co jeszcze dziwniejsze, zadaje banalne, acz logiczne pytanie:

–– Gdzie ja jestem?

 

Przyjaciel nawet nie ma czasu, żeby się zdziwić. Odpowiada oszołomiony:

 

–– Tu.

–– Gdzie tu? Przed chwilą byłem w sadzie.

–– Człowieku. Przed jaką chwilą. Dziesięć lat temu byłeś. No co? Wyspałeś się?

–– Tak… ale…

–– Ale co?

–– Miałem coś w rodzaju snu. Dotyczył sadu i… czegoś pięknego...

–– To znaczy?

–– Hmm… jakby coś się z stamtąd gdzieś spieszyło… odlatywało... mijało mnie… ale to było przedtem jakby… później...

–– Sądzisz… że, wszystko w porządku? Ze wszystkim? No wiesz. Umysł i tego tam…

–– Dlaczego pytasz? A w ogóle czemu tak wrzasnąłeś? To mnie obudziło.

–– To źle?

–– Nie wiem.

–– Dziwnie mówisz. W sadzie miałeś dziesięć lat.

–– A teraz?

–– Prawie dziewiętnaście… aha … pszczoła mnie użądliła.

–– Pszczoła? To mi coś mówi… podziękuj jej ode mnie.

–– Będzie problem… spójrz… nie żyje.

–– Jak to nie żyje? Niemożliwe… przecież ma błękitne skrzydła.

–– Nie widzę żadnych błękitnych. Wszystko gra?

–– A ja widzę. Zobacz… rusza się… ale nie może fruwać. Dziwna jakaś.

–– Wiesz co. Spróbujmy stąd zwiać. Często tu bywałem. Mam orientację. Zaniesiemy ją do sadu. Może tam pofrunie.

–– Poniosę ją. Chce mieć pewność, że będę ją chronić.

 

*

–– Spójrz kochanie. Jaki piękny sad. Często tutaj bywałem. Aż do tamtego zdarzenia. Zresztą znasz tę historię na pamięć. A tak a propos… chyba zostanę pszczelarzem. Pokochałem pszczoły.

–– Cieszy mnie to. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Tak… masz racje. Znam twoją historię… i sama nie wiem, co o tym myśleć.

–– O czym?

–– Nie ważne. To takie pokręcone i niesamowite. Jakbym uczestniczyła w bajce, będąc we śnie.

–– Ty jesteś dla mnie najpiękniejszą bajką. Na dodatek pachniesz miodem w kolorze wschodzącego słońca.

–– Miło to słyszeć.

–– A szczególnie ślicznie wyglądasz, w tej błękitnej sukience.

–– Mam ją od zawsze. Jak tylko sięgnę pamięcią.

–– Czujesz? Robi się trochę chłodniej w tym upale.

–– Też mam takie wrażenie. Jakby ktoś w sadzie okno otworzył.

–– Spójrz!

–– Gdzie?

–– No tam wśród drzew. Tak patrzy, jakbym ja na niego patrzył

–– Nie zostawisz mnie. Prawda?

–– Co?… mam wrażenie, że go znam… dziwne… zaczyna biec.

–– Chyba zaprosisz kolegę na ślub?

–– Skąd go znasz?

–– Nie wiem… to znaczy wiem, że byłam z nim blisko, ale nie tak jak myślisz. Nie pamiętam.

–– Wierzę, że mam ci wierzyć.

–– Teraz ty spójrz. Tamten ul jest jakiś… niezwykły.

–– Niezwykły? Hmm… ul jak ul… przepraszam.

–– Nie musisz przepraszać… no co, zaprosisz? W końcu dzięki twojemu koledze...

–– Oczywiście, że zaproszę. Też pytanie. Jak tylko się tu pojawi.

 

*

–– Kochane dzieci. Według legendy, w tym właśnie miejscu, został pochowany największy obrońca pszczół, jaki kiedykolwiek istniał na świecie. Ponadto...

–– Bez przesady. Nie wygłupiaj się!

–– Cicho bądź.

–– Wiemy co ponadto. Już nam pani mówiła, że go pszczoła uratowała… ale ja w to nie wierzę. Jak mogło takie malutkie zwierzątko, takiego dużego uratować?

–– Co za uprzykrzone dzieciaki.

–– Zamknij się… legenda głosi, że nie tylko… zwierzątko. Ono było zaledwie częścią większego planu. Zresztą… sama dokładnie, nie wiem, co się dzieje.

–– No już dobrze. Wierzymy.

–– Miło mi to słyszeć.

–– Ojej. Do pani sukienki przykleił się żółty kwiatek. Wygląda jak małe słoneczko na niebie.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Zaciekawiony 05.06.2020
    Oniryczne
  • Witamy w Bitwie. Powodzenia
    Literkowa pozdrawia
  • Piotrek P. 1988 06.06.2020
    Dosłownie odlotowe :-). Niezwykły świat owadów i kwiatów. 5, pozdrawiam :-)
  • Piotrek P. 1988 06.06.2020
    Kwiatów, jak i roślin w ogóle.
  • Dekaos Dondi 06.06.2020
    Piotrek P. 1988 →Dzięki:)↔Pozdrawiam:)
  • Pasja 06.06.2020
    Zamiana ról bywa czasem nauką i ostrzeżeniem. Mocno zastanawiające. dzięki za udział. Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 06.06.2020
    Pasjo→Dzięki:)→Tu jest wiele różnych spraw, ale może za bardzo namieszałem:)↔Pozdrawiam:)
  • Prosimy o link!!!
    Pozdrawia Literkowa
  • Dekaos Dondi 06.06.2020
    Literkowa→Jeszcze deczko poczekam. Może ktoś wrzuci trzeci. To wtedy wrzucę→czwarty:))
  • Dekaos szkoda. O północy skończyl się czas i chyba zabawa. Dwa opowiadania nie wystarczy aby głosować.
    Pozdrawia Literkowa
  • Pasja 11.06.2020
    Dekaos może wrzucisz jakiś temat do LBnP?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania