Opoowi *** Źródło
Dziewięcioletnia dziewczynka, leży sama w swoim łóżeczku.
Jest środek nocy. Pokój rozświetla słaba poświata księżyca.
Nie wszystko jest tak samo widoczne.
Niektóre przedmioty, jakby się ruszały, w jej wyobraźni.
Okno jest lekko uchylone. Czerwona wstążka, zdaje się być czarną.
Lekko faluje w muśnięciach wiatru.
Widocznie gdzieś jest przeciąg, chociaż drzwi są zamknięte.
Ma oczy otwarte. Jest cała spocona ze strachu. Słyszy ciche mlaskanie.
Nie leży na wznak, tylko na boku.
Boi się, że zobaczy na suficie, ciemno - krwiste usta, ociekające tynkiem.
Najgorsze dla niej jest to, że nie może zlokalizować źródła tych tajemniczych odgłosów.
Pod szklaną tarczą zegara, odbija się księżyc. Widzi na nim ciemną plamę.
Rusza się. Przebija szkło i dopada dziewczynkę.
Uczepia się jej twarzy, nieustannie mlaskając.
Z wielu kątów pokoju, dobiegają coraz głośniejsze dźwięki, które jej trudno określić.
Zdobywa się na odwagę.
Odwraca się i leży na plecach. Tylko nie na swoich.
Coś ją uwiera. Jakby leżała na twardych gałązkach. Domyśla się, co to może być.
Słyszy pod sobą zgrzytające szuranie.
Jest taka przerażona, że jej wszystko jedno. Podnosi się i patrzy w dół.
Coś się rusza pod prześcieradłem. I nagle znika.
Nic tam nie ma. Kładzie się na wznak. W nogach - na końcu łóżeczka - stoi czarny pająk.
Dużych rozmiarów jak na pająka.
Ma na sobie maskę klauna. Z nosa wyłażą robaki.
Jego nóżka jest coraz dłuższa. Prawie dosięga jej oka.
Ostry pazur - widoczny we wilgotnej gałce ocznej - zdaje się uśmiechać.
Dziewczynka nie może się ruszyć.
Leży jak sparaliżowana. Nagle pająk znika.
Natomiast obraz na ścianie ożywa.
Wylatuje z niego mały motylek, zostawiając pustą łąkę, która natychmiast kryje się w mroku.
Siada na stoliku, oświetlony słabym światłem.
Skrzydełka zaczynają się powiększać.
Po chwili są skrzydłami wielkiego czarnego nietoperza.
Chce wylecieć przez okno. Uderza w szybę.
Jego ciało się rozpryskuje, przykrywając dziewczynkę.
Chce go z siebie strząsnąć, ale jego wilgotne kawałki kleją do rąk…
*
Ma tego stanowczo dość!
Stanowczo wstaje – i natchniona szóstym zmysłem – zagląda pod łóżeczko.
A pod łóżeczkiem, jej kochany braciszek, smacznie mlaskając, wcina coś.
Siostra nie widzi dokładnie co, bo jest za ciemno.
Ma natomiast wrażenie, że to coś się rusza.
Reszta to moja wyobraźnia – mówi sama do siebie.
Wycierając pobrudzone rączki o sukienkę.
Komentarze (8)
"Dziewczynka ma oczy otwarte. Jest cała spocona ze strachu. Obudziło ją ciche mlaskanie. Nie leży na wznak, tylko na boku. " - Tutaj Ci się chyba troszkę rozjechał czas z tym "Obudziło"
Ale całość zacna.
Niepokojącym jest fakt, że niektóre swoje wycofałeś. Muszę se jutro na spokojnie przejrzeć, czy te najlepsze ( w moim odczuciu) też.
Pozdro.
P.S. Wycofałem, z pewnych przyczyn. Ale nie skasowałem zupełnie.
To raczej nie lenistwo.Chyba. A na technikę, to raczej nie zważam.Bo i tak nie mogę napisać lepiej, niż potrafię.
Tz - wolę oglądać film paskudnej jakości - który mi się podoba, niż super jakości - ale nudny.
A może jednak coś pomyślę na temat dziewczynek. Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania