Pokaż listęUkryj listę

Drabble - Diagnoza

Przed ołtarzem oboje płakali ze szczęścia. Przyrzekali Bogu spełnić przykazanie “Idźcie i zaludniajcie ziemię”. Z wieloletnim przyjacielem rodziny, księdzem rówieśnikiem wspólnie pili na weselu i później wspólnie kroczyli ścieżka intymnej tragedii.

Ta historia dotyczy pary starającej się przez siedemnaście lat o dziecko. Pierwsze piętnaście lat było ciągłą modlitwa, serią poronień, wydzieraniem od świata resztek nadziei, postępującą izolacją. Przyjaciel wciąż powtarzał, że taka jest widocznie wola Boża.

Po piętnastu latach stracili nadzieję. Przeprowadzili się do większego miasta. Tam nikt nie pytał.

Przypadkiem trafiła na nich pewna lekarka. Zleciła badania; wyszedł niedobór; przepisała suplementację. Dziś, szczęśliwi bawią się ze swoim nieochrzczonym synem.

 

--

Opowiadanie jest oparte o prawdziwe zdarzenia.

Choć miałem okazję poznać bohaterów pod koniec tułaczki, ich uczucia były przytłaczające.

To opowiadanie nie ma na celu piętnowanie kościoła.

Ma na celu jedynie zwrócenie uwagi, na błędy jakie popełniają ludzie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (63)

  • MartynaM dwa lata temu
    Jakue błędy, w tym konkretnym przypadku, popełnili ludzie?
  • Poncki dwa lata temu
    Osobiście uważam, że popełnione tu zostały dwa ludzkie, zasadnicze błędy:
    1. Obdarzenie zaufaniem osoby nie będącej lekarzem przy schorzeniu, przy którym dziś, w XXI w. skutecznie pomaga medycyna;
    2. Używanie autorytetu do głoszenia nieprawdy (za pewne nie ze złej woli lecz będąc w błędnym przekonaniu racji) w sprawach, w których nie ma się kompetencji, prowadząc do szkody na rzecz osób, która nam zaufały.
  • Poncki dwa lata temu
    Ad. 2) notabene prowadząc do załamania zaufania wobec całej instytucji.
  • Noico dwa lata temu
    Poncki głoszenie zdania się na wolę Bożą jeszcze nikogo nie doprowadziło do szkody, a znane są tysiące świadectw, choćby przykłady pierwsze z brzegu Gietrzwałd, są setki świadectw, że to właśnie dzięki modlitwom i wstawiennictwu sił nadprzyrodzonych nastąpiły wyzdrowienia, w sytuacji gdy lekarze byli kompletnie bezradni w leczeniu ciężkich chorób i wieścili pacjentom rychłą śmierć. Z reguły do takich miejsc, które słyną cudami, ludzie przyjeżdżają i zdają się na wolę Bożą, gdy wyczerpane zostały wszelkie dostępne metody lecznicze, a nie na odwrót. Nawet niewierzący, albo dalecy od wiary czepiają się takiej nadziei, gdy nikt im nie jest w stanie pomóc.

    Po drugie, sytuacja przedstawiona przez autora podejrzewam że celowo całkowicie karykaturalnie, dziś nie ma już w Polsce dziur zabitych dechami, z których nie byłoby dostępu do lekarza. Z każdego miejsca najdalej w godzinę można samochodem dojechać do wojewódzkiego miasta, gdzie są dziesiątki szpitali i tysiące lekarze. Zresztą na prowincji w mniejszych miastach też są.

    Jeżeli kobieta przedstawiona w tekście miała poronienia zapewne trafiała wcześniej do różnych szpitali, czy lekarzy i tylko słynnej już znieczulicy naszej pożal się Boże "służby zdrowia" zawdzięcza, że nikt się nie zainteresował jej przypadkiem wcześniej i nie dał jakiejś rady medycznej.
  • MartynaM dwa lata temu
    Poncki, a ci ludzie byli ograniczeni umysłowo?
  • Poncki dwa lata temu
    Noico
    Przedewszystkim to jest przełożenie 1:1 tego co opowiedzieli mi znajomi.
    Chłopak będzie w tym roku miał od 15 do 17 lat, nie pamiętam dokładnie. Więc były to jednak troszkę inne czasy niż opisałeś. Nie było skąd otrzymać skutecznej pomocy. Poza tym z ich relacji byli "przyklejeni" do księdza i jego nauk.

    Tak jak napisałem pod tekstem, celem nie jest piętnowanie kościoła. Prędzej wytknięcie temu jednemu księdzu przekroczenie kompetencji i uważam, że jednak troszkę nieświadomie przyczynił się do obrotu sytuacji. W zasadzie jako przyjaciel był zawsze dla nich i oni twierdzą, że to dzięki niemu wytrzymali całe lata żyjąc nadzieją.

    Osobiście nie znam nikogo kto dał by bezpośrednie świadectwo, że dzięki modlitwie wyzdrowiał jednak nie neguję tego. Tylko, że moim zdaniem mechanizm da się wyjaśnić i nie jest to działanie nadprzyrodzonych.
  • Poncki dwa lata temu
    MartynaM możliwe. W zasadzie to całkiem logiczne, że zostali w pewien sposób ograniczeni. Zakładał, ze nieintencjonalnie.
  • Noico dwa lata temu
    Poncki 17 lat temu lekarzy i szpitali było jeszcze więcej niż teraz. To po zaczęło masowo reprywatyzować lub likwidować służbę zdrowia, posterunki policji, wiejskie poczty. Nawet Gowin miał już przygotowany grafik likwidacji sądów rejonowych, tylko peesel stanął wówczas przeciw i to zatrzymano chwilowo. Czasy na leczenie były wówczas lepsze.
  • Poncki dwa lata temu
    Noico
    Zatem nie wiem, w którym momencie zrodził się problem.
  • Noico dwa lata temu
    Poncki para musiała być niepełnosprawna umysłowo, więc po co w takim razie o takich pisać, albo nie chciała się leczyć, albo służba zdrowia zawiodła na całej linii. Siedemnaście lat temu panowała tam taka sama znieczulica wobec pacjenta, co teraz. Pod tym względem trzymają jeden i ten sam poziom.
  • Poncki dwa lata temu
    Noico
    Około siedemnaście lat temu to się ten synek urodził. Te wszystkie wydażenia zaczęły się niemal 30 temu.

    Nie są niepełnosprawni umysłowo.
    Napisałem o tym, bo uważam, że jest to ciekawa życiowa historia.
  • Noico dwa lata temu
    Poncki par nie mogących mieć dzieci jest w Polsce milion. Co w tym może być ciekawego? Że do jednej udało się księdza przykleić, żeby dolepić mordę Kościołowi? Nawet zagorzała lewaczka stwierdziła w komentarzu, że ksiądz tutaj niczemu nie zawinił. Robił to co do niego należało, doskonałą robotę, podtrzymywał na duchu. Jakby zaczął udzielać porad medycznych, to byłby temat na news. A tak?
  • Poncki dwa lata temu
    Noico
    Moim zdaniem historia jest pod tym względem ciekawa, że po siedemnastu latach im się udało.
    Kościół jest tam wątkiem pobocznym acz istotnym. Ale ja, tak jak powiedziałem, kościoła nie zamieżam tu piętnować, nie wiem czemu się przy tym upierasz. Też uważam, że jako duszpasterz, przyjaciel robił robotę jak umiał.
  • MartynaM dwa lata temu
    Poncki, pytałam bo nie wyobrażam sobie, że nie szukali pomocy u lekarzy, tylko księdzu zawracali cztery litery... a co on miał im powiedzieć?
  • Poncki dwa lata temu
    MartynaM
    nie wiem co? Że się na tych sprawach nie zna?
  • Poncki dwa lata temu
    MartynaM nie wiem też szczegółowo o czym rozmawiali. Oni są dalej z tym księdzem w przyjaznych stosunkach ponoć. Ja jestem tylko znajomym.
  • MartynaM dwa lata temu
    Poncki, toż to jasne, że się nie zna. Ludzie uczą się medycyny wiele lat, badania naukowe też są cały czas prowadzone. Poza tym od księdza skierowania na badania czy do specjalisty nikt nie uwzględni.

    Rozumiem że mógł ich pocieszać, możliwe że przedstawili problem jako beznadziejny.

    Czesto jest tak, że kiedy kobieta strasznie się stresuje tym, że nie może zajść w ciążę, nie zajdzie w nią.
    Moja przyjaciółka, kiedy śpiewała, koncertowała ciągle, też nie mogła zajść w ciążę. Dopiero gdy dała sobie spokój z koncertami, zaszła. W tej chwili ma troje dzieci, ale nie śpiewała przy każdej z ciąż.
  • Poncki dwa lata temu
    MartynaM
    Rozważ czy czasem nie popełniasz błędy mysląc, że jeśli dla Ciebie coś jest jasne i oczywiste i nawet pośród ludzi, którzy Cię otaczają też, to jest to oczywiste dla całego społeczeństwa.
    Nie ma tu znaczenia czy to prawda czy nie.
    Różni ludzie w różny sposób myślą. Różne rzeczy, rożni ludzie uważają za oczywiste.
  • MartynaM dwa lata temu
    Poncki, ty załóż że ludzie mają rozum... u księdza leczyć się na bezpłodność...
    Fakt, że wiara czyni cuda, co jest udokumentowane, dlatego wierzę że dużo można u Pana Jezusa wymodlić. Ale tu trzeba dużo pokory i przede wszystkim zaufania.
  • Anonim dwa lata temu
    Niestety, tam, gdzie istnieją prawa, wiara, tam istnieje również druga strona medalu. Wiara czasem tak oddziałuje na ludzi, że ci z rozpaczy chwytają się każdego słowa zapisanego w świętej księdze, oby tylko Bóg przestał zsyłać na nich nieszczęścia i stąd m.in. fanatyzm religijny i podobna postawa, jaką opisałeś.

    Pozdrość.
  • Noico dwa lata temu
    W sytuacji, gdy medycyna do dziś nie wynalazła leku na zwykły katar, to ja się wcale nie dziwię. Zresztą lekarze też umierają, często nawet dość młodo, więc ja nie wierzyłbym tak fanatycznie w moc medycyny. Owszem, coś tam czasem uda im się wyleczyć, dobre postępy w chirurgii, czy przeszczepach, no ale średnia wieku ludzkiego wcale znowu nie rośnie, a ostatnio w Polsce nawet się obniżyła podobno o dwa lata.
  • Poncki dwa lata temu
    Ludzie są podatni na sugestię. Jeżeli ktoś siądzie wśród ludzi, którzy reprezentują jakieś odmienne stanowisko i będzie zmusxony spędzić z tymi ludźmi więcej czasu, to prędzej czy później ten jeden ktoś, jeśli nie zmieni zdania to zmieknie jego negatywne nastawienie. Tak uważam.
  • DrV dwa lata temu
    Niesamowita historia,
    faktycznie brzmi prawdziwie
  • Poncki dwa lata temu
    Smutna. Mimo ze dobrze się skończyła.
  • Tjeri dwa lata temu
    Całkowite zaniedbanie ze strony pary. Dojmujący brak wiedzy. Aż dziwne, bo przeważnie w drugą stronę idzie – przy byle zadrapaniu Polacy "diagnozują" się w internetach. Czytają, pouczają lekarzy. A przy tak długiej historii, nie pomyśleć o poradzie i diagnostyce... Za księżmi nie przepadam (choć znam i poważam kilku wybitnych), może ten w powyższego przykładu był mało światły, ale jakąż winę ponosił, że podtrzymywał na duchu? Zabraniał chodzenia do lekarza?
    Przedstawiłeś historię pary, która przez własną głupotę przeszła piekło. Dobrze, że opowieść kończy happy end.
  • Poncki dwa lata temu
    Zapewnie masz racje. W sumie po dyskusji do podobnych wniosków dochodzę.
  • Grain dwa lata temu
    Opowiadanie /w tendencji/ przypomina mi w karykaturalnej symetrii mojego siostrzeńca, nienawidzącego Kaczyńskiego, bo ten zamykał ludzi. W tym jego, bo dzieciorób /siódemka od trzech kobiet/ nie płacił zasadzonych alimentów. Pracując jedynie na czarno często był oszukiwany, nieopłacany przez zorientowanych pracodawców, którzy wiedzieli, że nie pójdzie do sądu. A ruchać się chciało..
  • Poncki dwa lata temu
    No to teraz ma dzięki kaczyńskiemu high life huba to będzie w sumie +3.5k PLN na miesiąc. Idzie już pofolgować. Chociaż pewnie pieniądze biorą panie.
  • nerwinka dwa lata temu
    Poncki
    Historia typowa: presja małych „aglomeracji” powoduje negatywne rezultaty. Dopiero wyzwolenie się z obyczajowego prymitywizmu otwiera drogę do szczęścia i pozwala racjonalnie spojrzeć na problem.
  • Grain dwa lata temu
    Nerwinuś prymitywnie mądry.
  • Noico dwa lata temu
    Pan z wielkiego miasta się odezwał. Co za żenada.
  • Noico dwa lata temu
    Duże miasta produkują wyjątkowych degeneratów moralnych. Tu z W-wy tylko jeden Marek trzyma jeszcze poziom. Zresztą to prawidłowość ogólnoświatowa.
  • SwanSong dwa lata temu
    Noico
    Duże miasta są domeną ludzi inteligentnych, tak było od zawsze. Ludzie prości i niewykształceni, łatwa pożywka dla szarlatanów wszelkiej maści, żyje na wsiach. Z mniejszymi lub większymi wyjątkami.
  • Noico dwa lata temu
    Idioto, kto mądry ucieka teraz z miast za wszelką cenę na wieś. Wypasione domy masowo powstają w pobliżu wiejskich gospodarstw. Ludzie przenoszą się na stałe. Ty jak coś strzelisz, to nie wiadomo czy się śmiać, czy załamywać ręce nad twoją głupotą. W mieści pozostaje biedota, której nie stać na więcej, jak na betonową klitkę w mrówkowcach z wielkiej płyty.
  • Poncki dwa lata temu
    Noico
    Ale to nie jest tak, że ludzie się przeprowadzają na wieś. Raczej po prostu budują domy na wsi. Nie integrują się z zasiedzianą tam społecznością. Może sporadycznie. Ich, życie opiera sie dalej o miasto. Wieś jest dla nich przeważnie jedynie sypialnią.

    Uważam, że epitety nic nie wnoszą do dyskusji?
  • SwanSong dwa lata temu
    Noico
    Na wieś się ucieka, kiedy już się człowiek dorobił (bo w mieście zrobił dobry interes), kiedy może pracować zdalnie (są tacy ludzie, pewnie o tym nie wiesz), lub buduje domki letniskowe, żeby odpocząć. Wioski, gdzie główną siłą opiniotwórczą jest postać księdza (często przeniesionego za pedofilię), są wciąż ostoja największej ciemnoty.
  • Noico dwa lata temu
    Poncki, owszem, zbulwersowało mnie tylko to, że ameba intelektualna się uważa za inteligentnego człowieka.
  • Poncki dwa lata temu
    Jest coś z tą presją aglomeracji. Tudzież społeczności. Może błędnie oceniłem, obarczając tylko księdza odpowiedzialnością za sytuację. Nie wziąłem pod uwagę, że faktycznie otoczenie też wywiera duży lub większy wpływy.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Noico ? Dzięki!
  • Noico dwa lata temu
    Marku, nie ma za. Zapraszam do komentowania mojego nowego wiersza.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Noico Ok. Dodam, że jestem chyba skrajnym mieszczaninem, gdyż mieszkam niemal przy samym ratuszu Trzaskowskiego.
  • Noico dwa lata temu
    Marku, to faktycznie toksyczne sąsiedztwo.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Noico Ale ile jest tam protestów przeciwko niemu! Niektóre są tak radykalne, że twoja twórczość to przy nich jest poprawna politycznie!
  • Noico dwa lata temu
    Powinni wywieźć dziada na taczkach i zostawić na pryzmie w Czajce.
  • nerwinka dwa lata temu
    Noico
    Pogląd, że w dużych miastach są degeneraci, a małe są kuźnicami rozsądku to pogląd bęcwała. Ludzie wykształceni przeprowadzają się na wieś nie po to, by zasilić szeregi płaskoziemców.
  • Noico dwa lata temu
    Oczywiście, że po czasie się wtapiają. U mnie, dają składki na remont kaplicy, odnowę cmentarza, nawet takiego na którym nie leżą ich bliscy, ochotniczych strażaków, uczestniczą w festynach wiejskich, odpustach, angażują się w życie gminy, kandydują na radnych, żeby w ich rejonie wyasfaltować drogi. Co oczywiste nie dzieje się to z roku na rok, ale się dzieje. Przykłady można mnożyć.
  • Grain dwa lata temu
    Noico, coś w tym jest w latach osiemdziesiątych koleżanka z pracy mawiała, że inteligencja, to są ci, którzy mieszkają w mieście, w bloku. I tak im zostało.
  • Poncki dwa lata temu
    Przypuszczał, ze jak zwykle prawda leży po środku. To gdzie marszy a gdzie głupcy nie jest czarnobiałe. I tu i tu znajdą się tacy i tacy.
  • Poncki dwa lata temu
    Ech. Autokorekta. Jeszcze raz.
    Przypuszczam, że jak zwykle prawda leży po środku. To gdzie mędrcy a gdzie głupcy nie jest czarnobiałe.
  • Poncki dwa lata temu
    Noico
    Szczerze to wiesz lepiej bo znam osobiście ze dwie rodziny, które dobytek przeniosły na wieś. W sumie ciężko na tej podstawie coś wyrokować.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Historia bez względu czy jest prawdziwa czy nie, to jest dla mnie tylko niepotrzebnym pamfletem na religijność Polaków. Pozdrawiam bez oceny
  • Poncki dwa lata temu
    A jeśli zamiast księdza był by rabin to było by ok?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Poncki Też nie! Pozdrawiam
  • Poncki dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski
    Cieszy mnie Twoja odpowiedz, jednakże nie uważam, aby ten tekst był niepotrzebny oraz, że jest pamfletem.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Poncki Pisałem tylko o moich subiektywnych odczuciach. Nie oskarżam cię, ani nie oceniam.
  • Poncki dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski
    Wiem. Ale chciał bym abyś jeszcze mi.odpowieszial, czy opowiedzenie historii o ludziach, którzy stracili wiarę w wyniku napotkanego nieszczescia można już nazwać pamfletem? Czy to nie nazbyt surowe?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Poncki Nie chodzi mi o stratę wiary, ale o kojarzenie praktyk religijnych z pewną bezmyślnością.
  • Poncki dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski
    W tym przypadku tak właśnie było. Niestety.
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Poncki↔Hmm... już tyle wyżej napisano, że nie wiem za bardzo, co rzec. Raczej skoro w Boga wierzyli, mogli się modlić, bo to nigdy nie zaszkodzi, ale jednocześnie, radzić się lekarzy itp.To tak trochę jak z totolotkiem.
    Boże, tak w Ciebie wierzę, modle się, ale jeszcze nie wygrałem, nawet malutkiej kwoty.
    — A kupony chociaż kupujesz?
    –– No nie... ale...
    Pozdrawiam:)?
  • Poncki dwa lata temu
    To prawda, wiele zostało powiedziane ale jak widać nie wszystko. I Twój komentarz też wartość dodana do dyskusji.
    Niestety nie grywam w totolotka :P
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Dekaos to chyba było w żydowskim żarcie? ps. Napisałem z małej, gdyż chodziło mi o judaistów, a nie Izraelitów.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Aż się boję co był suplementacją, może nasienie Boga, jak w przypadku Jezuska ;)
  • Poncki dwa lata temu
    Proszę, proszę. A Ty gdzie przepadleś?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania