Drabble - Zieleń miejska
Średnie miasteczko wybrało urzędnika, aby dbał o ekologię.
Wedle dyrektyw, medialnymi dekretami, wyznaczał roślinność pod ochronę. Pokazowo zlecał koszenia traw długo po zakwitnięciu, ku uciesze owadów. Zachęcał do segregacji śmieci własną twarzą na plakatach. Chełpił się osiągnięciami na konferencjach EKO.
Przed wyborami urzędnik zorganizował wymianę oświetlenia miejskiego. Ogłosił przetarg. Wszyscy zainteresowani oglądali projekt uzasadniony dbałością o środowisko dzięki lampom LED. Za aprobatą miasta, podpisano zgodę na budowę.
Koparką wykopano głęboki rów wzdłuż kilometrowej alei u stóp dwustuletnich lip - godne posłanie dla kabli.
Słupy zabłysnęły ekologicznym światłem.
Urzędnik wygrał wybory.
Pięć lat później o rowie nikt nie pamiętał. Piękne drzewa umarły.
Komentarze (13)
Ponadto uważam, że każda inwestycja powinna być poddana pod referendum, a urzędasy cyklicznie poddawani pod surowy osąd społeczeństwa. Telepie mnie nerw, to se pójdę już.
Ten drabble mnie autentycznie boli.
Pozdrawiam :(
Mam jednak troszkę inne zdanie.
Owszem należy urzędników audytować, ale uważam, że nie do końca tam jest źródło problemu.
Od jakiegoś czasu promuje się szeroko pojętą ekologie. Sprzedaje się szczotki do włosów z drewna i włosia czy czegoś tam jeszcze naturalnego. Owoce i warzywa sprzedaje się z podziałem na eko i nie eko. To jest taka nowa moda. Trend globalny, żeby wszystko było EKO.
Jednak po drodze do celu gubi się istotę sprawy.
Naturalne szczotki opakowane są w dwa worki foliowe tak jak i warzywa i owoce eko.
Tak jak pan urzędnik, który zrobił w zasadzie wszystko co od niego oczekiwała społeczność. Robił wszystko eko. Po drodze wszyscy zgubili jednak fakt, że projekt nie uwzględnia tego, że stoją tam drzewa, zostało to pominięte bo przecież lampy LED.
Nikt nie pamiętał, urzędnicy i społeczność, że trzeba wziąć pod uwagę drzewa, że jak będą kopać to ktoś musi robotników przypilnować, żeby nie poniszczyli korzeni albo w ogóle, żeby zrobić przekop możliwie jak najdalej od linii drzew i jak najpłycej. Mamy dwudziesty pierwszy wiek. Dawno temu poleciała Łajka w kosmos, na pewno da się wymyśleć coś, żeby ochronić drzewa. Trzeba tylko o tym pamiętać.
Najgorsze jest to, że za te pięć lat zobaczą, że drzewa usychają. Nikt nie będzie pamiętał o przekopie więc stwierdza po najmniejszej linii oporu, że winę za to ponosi efekt cieplarniany i w należy podjąć kolejne działania zmierzające do powiększenia puli eko stawiając kolejny szpaler latarni LED w sąsiedniej alejce.
Może ktoś to wszystko przeczyta. Może się jeszcze ludzie ogarną.
(jeszcze większe jaja są przy gospodarce wodnej)
Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to co się dzieje. Można obarczyć winą urzędnika bo w sumie powinien tego dopilnować, ale z drugiej strony to co napisałem.
On wygrał wybory. To społeczeństwo nie rozumieją problemu.
Ja bardziej miałam na myśli, co urzędasy zrobili za unijne fundusze, jak powycinali drzewa i zabetonowali skwery.
Warto też przyjrzeć się innym krajom, jak sobie radzą w tej kwestii i niekoniecznie z UE.
I co najważniejsze: czym skorupka za młodu nasiąknie itd
Pamiętam jak w 2017 roku weszła ustawa znosząca opłaty za wycinkę drzew.
Byłem akurat w Łebia na spacerze i widziałem wycięte drzewa na powierzchni jak trzy boiska piłkarskie. Głośna sprawa. Pamiętam jak miejscowe władze zarzucały ustawodawcom wprowadzenie ustawy ale sami nie dopełnili obowiązku dopilnowania by zostało przed wycinką złożone zgłoszenie.
To jest cyrk na kółkach.
Ziemia sobie bez nas poradzi, my bez ziemi nie.
W tym konflikcie jesteśmy z góry przegrani.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania