Pokaż listęUkryj listę

Drabble - Parcela

Wiodłem życzliwe życie, z zasady nie krzywdziłem żywych istot. Większość wolnego czasu spędzałem w przytułku dla bezdomnych pomagając tym o słabszej woli za wdzięczny uśmiech.

Niedawno spotkałem się na przejściu dla pieszych z ciężarówką. Uderzyła z zabójczą skutecznością.

Szczerze powiedziawszy, nie byłem zaskoczony. Z racji wieku, od dłuższego czasu przygotowywałem się do śmierci. Spisałem testament u rejenta, zakonserwowałem auto dla potomnych i posprzątałem mieszkanie ze zbędnych bibelotów. Zostawiłem jedynie pamiątki i zdjęcia jeśli dzieciaki zechciałyby opowiedzieć wnukom o dziadku.

Co ciekawe, odmówiono mi parceli na cmentarzu z racji apostazji. Na szczęście rodzina opłaciła kosztowną modlitwę za moją zaskakująco grzeszną duszę.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (54)

  • Grain dwa lata temu
    Pierdolenie bzdur na potrzeby dziełka, cmentarze są w kompetencji samorządów.
  • Poncki dwa lata temu
    Raczej dziełko na potrzeby pierdolenia bzdur ?
    Na marginesie, nie piszę o stanie faktycznym tylko hipotetycznym, nawiązując do możliwych skutków jednej z ostatnich propozycji miłościwie rządzących.
  • Poncki dwa lata temu
    Poza tym co to zmienia, że cmentarze są w kompetencji samorządów? Czy samorząd sprzeciwi się proboszczowi?
    A co z miejscowościami gdzie jest tylko cmentarz parafialny, a najbliższy komunalny jest dziesiąt kilometrów od miejsca urodzenia i zamieszkania denata? No i czy to jest uczciwe, że opłacenie i odbębnienie modlitwy za grzeszną duszę daje na powrót miejsce na takim cmentarzu?
    Ja to widzę jako absurd, ale w sumie taki raczej śmieszny, bo są większe problemy.
    Nie rozumiem też czemu się tak spieniłeś, przecież to nie jest jakaś sprawa życia lub śmierci. Znaczy jest, ale nie bardzo. ?
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Nie do końca.

    Są cmentarze samorządowe (komunalne) i religijne.

    Jak ktoś ma wykupione miejsce, to on decyduje kogo pochować.

    Administrator cmentarza religijnego nie może odmówić sprzedaży miejsca, jeśli jest to jedyny cmentarz w miejscowości.

    Czym innym jest pogrzeb religijny, czym innym parcela na cmentarzu.

    Autor chciał zapewne dobrze, wyszło głupawe pieprzenie.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Doczytaj najpierw choćby ustawę o cmentarzach, bo glupoty smażysz nieziemskie.
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché
    Tak jak Grainowi tak i Tobie kolego tłumaczę, nie odnosiłem się do akualnego stanu (tekst jednolity czytałem) tylko do zmian jakie w tamtym czasie zaproponowano.
    Nie śledziłen więc nie wiem czy zostały wprowadzone.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Żadnych zmian nie ma. A "proponowane" zmiany najpierw muszą przejść przez wszystkie instancje... Ja osobiście czekam na nową ustawę, projekt jest lepszy od tej z lat wczesnego PRL, która obowiązuje do dziś. I wiele rzeczy jest zaniedbanych i nieuregulowanych.
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché,

    Wiem jak wygląda proces legislacyjny w Polsce ?
    To, że potrzebne są zmiany, bo ustawa jest niedopracowana jest niewątpliwe, ale lepszy nie znaczy dobre i nie pozbawiony absurdów.
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché
    Poza tym, uważam, że należy mówić również o 'proponowanych' zmianach, bo przechodząc bez uwagi mogą wejść w życie niepostrzeżenie.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Ale jaki konkretnie zapis widziałeś w propozycjach, bo chyba to nie padło...
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché szczerze powiedziawszy nie pamiętam już co mnie tam tak ubodło i w sumie nie bardzo mam ochotę do tego wracać. Szkoda, że wcześniej nie podjęliśmy tej dyskusji.
    Przypuszczam, że jak byłem na świeżo to można by było wyciągnąć ciekawe wnioski.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Ja w branży pogrzebowej siedzę. I czekam na nowe przepisy, zwłaszcza jeśli chodzi o groby zabytkowe i osób zasłużonych.

    A co się dzieje...

    Gdybym w opowiadanie wstawił realne przypadki, to ludzie zarzucili by mi, że nierealne sytuacje wymyślam.
  • Grain dwa lata temu
    Pierdolenie bzdur - nic innego nie masz do zaoferowania.
  • Poncki dwa lata temu
    Bredzisz synek. Zaś sie kleju nawdychałeś?
  • Grain dwa lata temu
    TO TY
  • Poncki dwa lata temu
    TY TO
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Poncki↔Subiektywnie, to szczerze trudno mi rzec, jakbym postąpił,
    gdybym był proboszczem i musiałbym zdecydować.
    Aczkolwiek, człowiek to człowiek. Nie mnie sądzić byłoby, jego motywy.
    Raczej bym pochował na cmentarzu.
    Chociażby dla "świętej milej zgody"
    Bez żadnej kosztownej modlitwy, bo żaden sens z takiej.
    Tak czy inaczej, nieboszczykowi, to by nie zaszkodziło.
    Pozdrawiam?:)
  • Poncki dwa lata temu
    Racja. Paradoksalnie nieboszczyka to dotyczy i nie dotyczy jednocześnie ?

    Też nie wiem jak bym postąpił na miejscu proboszcza. Wiem jak chciał bym postąpić czyli dokładnie tak jak napisałeś. Dla Świętej Miłej Zgody. Rozczarowująco nie wszystko tak działa w kościele.
    Pozdrawiam :)
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Drabble ok, ale tutaj nie powinno być dylematu zjem ciastko (apostazja), mam ciastko (pochówek na cmentarzu katolickim). Tak naprawdę nie rozumiem, dlaczego by taka osoba miała być pochowana na cmentarzu danego wyznania, czy to katolickiego, czy też żydowskiego lub też islamskiego. Od tego są cmentarze komunalne - chyba. Tak z ciekawości sprawdziłem jak to jest ze Świadkami Jehowy i wygląda na to, że ich chowa się zarówno na cmentarzach komunalnych, jak i cmentarzach obrządku katolickiego, a więc można i chyba to jest dobra wola danego proboszcza. Świadkowie Jehowy nie mają natomiast własnych cmentarzy. W sumie dziwne, bo jest ich spora grupa - pewnie zbyt duże koszty takiego interesu i to też trzeba mieć na uwadze, w końcu miejsca na cmentarzu mogą się skończyć (wiem, gdy się nie opłaci tzn kwatery, to kości zostają wykopane), a cena ziemi wysoka, a i o zgodę na cmentarz pewnie też nie łatwo.
    Pozdrawiam
  • Poncki dwa lata temu
    Józefie,
    Zważ, że najczęściej na apostazję decydujemy się sami, ale mamy pomniejszy wpływ na sam pogrzeb i zasady na jakich się on odbędzie. To, że my zdecydowaliśmy się w naszym życiu wybrać jakąś drogę nie znaczy, że nasi bliscy podzielali nasz tok rozumowania a to w ich gestii będzie leżał pochówek. Zatem moim zdaniem dylematu nie ma a jedynie konflikt intencji.
    Jeżeli chodzi chodzi o dysponowanie miejscem na cmentarzu to jak słusznie zauważyłeś jest ograniczone.
    Nawiązuje tekstem do niedawnej propozycji ustawy i na tyle na ile udało mi się zrozumieć i zinterpretować (naturalnym jest, że mogłem źle zrozumieć i nadinterpretować) to nie przewiduje ona innej formy pochówku niż właśnie na zasadach katolickich. Czyli za oczyszczenie duszy nie katolika musi zostać odprawiona modlitwa itd.
    O czyszczeniu grobów, o które nikt nie dba (bo na przykład nikogo już nie ma) już kiedyś słyszałem. Moim zdaniem jest to bestialstwo, tak samo bezczelne jak grabienie grobów przez hieny.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Apostazja nie odnosi się do miejsca na cmentarzu, tylko do pogrzebu katolickiego. Autor głupoty wypisuje.
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Domenico Perché możesz rozwinąć? Teoretycznie jestem Żydem i wypisuję się z tej wiary. To, czy jak umrę, to po pierwsze moją ostatnią wolą byłby pochówek na cmentarzu żydowskim bez obrządku żydowskiego? Po drugie czemu miałbym być pochowany na cmentarzu żydowskim, a nie komunalnym, których jest więcej?
    Chyba, że chodzi Ci o inne głupoty?
    Pozdr
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Józef Kemilk

    W Polsce jeśli cmentarz jest religijny i jest jedyny w miejscowości/ nie ma komunalnego, to nie można nikomu odmówić sprzedaży miejsca.

    A jeśli już masz wykupione miejsce (bo np. twoi przodkowie tam leżą) to ty decydujesz o dalszych pochówkach w tym grobie (oczywiście po upływie 20 lat zgodnie z ustawą i zapłaceniu dzierżawy na kolejne 20 lat).
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Apostazja ostatnio modna, powód utworu jest chyba w zakończeniu, "zaskakująco grzeszna dusza". No tak, bo ludziom się wydaje, że wystarczy być "dobrymi". Tylko, że dobro nie jest Dobre. Tak samo miłość nie jest Miłością.
    Jeśli On o sobie myślał dobrze, że posługuje w tym przytułku, to już odebrał sobie nagrodę w Niebie. Sama apostazja z czego się bierze, jak nie z chęci chwalenia się tym?
    Z Panem Bogiem ?
  • Poncki dwa lata temu
    Znam kilkoro apostatów i w większości przypadków nie chwalili się tym, do puki tego z nich nie wyciągnąłem.
    W większości przypadków powody były zbliżone
    - "... nie mam z tą instytucją nic wspólnego, a nie moim wyborem był chrzest.",
    - "... nie ma co nabijać nieprawdziwych statystyk ilości wiernych.",
    - "... może jak im ludzie poodchodzą to się w końcu jorgną, że coś robią źle i że nie żyjemy już w średniowieczu, kościół nie jest już kolebką kultury i nauki, a ich działania są transparentne."

    Co do pierwszej części Twojego komentarza to żyli i żyją ludzie, którzy byli i są Dobrzy. Podchodząc do życia ascetycznie, pomagali i pomagają innym. Z racji dobra jakie przynieśli światu zostali uznani świętymi (np. Matka Teresa z Kalkuty). Moim zdaniem to, że odebrali nagrodę w Niebie nie znaczy, że nie powinniśmy okazać im wdzięczności jeszcze na ziemi, nawet jeżeli wcale jej nie oczekują.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, przepraszam, skrótu użyłem. Jeśli ktoś myśli o sobie dobrze z powodu uczynków, to już sam się nagrodził, w Niebie nic za to nie dostanie. Matka Teresa była zdaje się przeciwna środkom przeciwbólowym, nie była dobra. Świętymi nie zostaje się z racji dobra jakie przynoszą. Zostaję przy tym, że tylko Bóg jest Dobry, bo mówimy wszak o Kościele. Okazywanie wdzięczności to zupełnie inna sprawa, nic o tym nie mówiłem.
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Jakby tak przeanalizować wszystkie postacie, które wg kościoła katolickiego zostały uznane za święte, to chce się z niedowierzania złapać za głowę. Moim zdaniem kk nadużywa przydomka "święty". Jest to cząstka, która powinna być stosowana wyłącznie wobec Boga, a nie rozdawana wg uznania za zasługi.
    Ktoś powie, że przecież Bóg jest przenajświętszy, co znaczyłoby, że jest bardziej święty niż pozostali święci i tym samym jedyny tak bardzo święty. Otóż jest jeszcze przenajswiętrza Maria, Matka Boska, która również jest najświętsza. Pytałem kiedyś księdza przy spowiedzi o co w tym chodzi. Odpowiedział, że to tajemnica wiary... moim zdaniem to brak logiki, powstały w wyniku ludzkiego braku konsekwencji, a zasłonięty tajemniczą zasłoną dla niepoznaki.

    Pomijając jednak zasadność stosowania przydomka święty na cywilach, czy ja wiem, czy stosowanie leków czy nie, można uznać za kryterium uznania matki Teresy dobrą lub niedobrą? Ważniejsze jest raczej to, że poświęciła życie dbając o czyjeś, a nie swoje czterylitery. Tak w moim odczuciu jest to ofiara godna podziwu ponieważ mnie na przykład na taki altruizm najzwyczajniej nie stać, tak jak nigdy nie pokonał rekordu świata w skoku o tyczce.

    Na koniec dodam, że wątpię aby ludzie, którzy bezinteresownie poświęcają życie pomagając innym, liczyli na jakąkolwiek nagrodę w Niebie.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, faktycznie, śpiewa się "tylko Tyś jest święty", a MB jest przenajświętsza... Święty oznacza będący w Niebie, blisko Boga, nic więcej, to jest raczej tytuł.
    Mnie jest trochę wstyd, że "nikogo na ziemi nie będziecie nazywali ojcem", a mamy ojca świętego... A ksiądz to "ojciec". Z tego wynika, że jest Bogiem każdy ksiądz ?
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Pobóg Welebor Słowo "święty" ma kilka znaczeń... I od tego trzeba by zacząć.

    A reszta nie na konfesjonał, tylko na sporawą pogadankę uzupełniającą braki w podstawowej wiedzy religijnej.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Domenico Perché co Ty nie powiesz, nie wtrącaj się jak dorośli rozmawiają.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Pobóg Welebor Chamem byłeś i zostaniesz na wieki
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Domenico Perché, dzięki, że zauważyłeś. Bycie chamem przydaje się, gdy ktoś używa niewłaściwego tonu.
  • Szpilka dwa lata temu
    Ano, celne słowa w piosence zespołu Homo Twist - za pieniądze ksiądz się modli, za pieniądze lud się podli ?
  • Poncki dwa lata temu
    Skoro artyści o tym śpiewają, znaczy, że jest to problem i jest on zauważalny. Prawda?
  • Szpilka dwa lata temu
    Poncki

    Prawda ?
  • Grain dwa lata temu
    O czym to pitolenie. Każdy cmentarz, jest komunalnym dla mieszkańców danej miejscowości.
    Niektóre mają sektory dla innych wyznań, również dla nieidentyfikujących się z żadnym wyznaniem.
    Nie znam przypadku odmowy przez księdza kwatery – może ktoś zna?. Ksiądz, pop, rabin, pastor może jedynie odmówić pochówku według obrzędu wiary i to ze ścisłe określonych powodów.
    Tak samo znam przypadki odprawiania przez księży pochówków osób niepraktykujących – jedynie ochrzczonych. Kościelne śluby osoby wierzącej z niewierzącą lub innego wyznania. Jełop chciał błysnąć i nawet znalazł akolitów od sprawdzonych prawd.
  • Poncki dwa lata temu
    Grain,
    Pisałem Ci już wcześniej. Nie odnoszę się do stanu faktycznego tylko do hipotetycznego, opartego o propozycję nowej ustawy jaka nawiedziła sejm.

    Druga sprawa.
    Przyszedłeś mnie odwiedzić i wyzywasz. Dalsze targanie z Tobą kotów uważam za bezsensowne. Jeśli jednak nadal będziesz naciskał to zgodzę się na Twój sposób komunikacji.

    Uważam, że jeżeli, ktoś nie potrafi prowadzić rzeczowej dyskusji a jedynie próbuje zdeprymować, znaczy, że nie ma nic mądrego do powiedzenia.
  • Grain dwa lata temu
    Ponckiwg hipotetycznego stanu - jesteś mądrzejszy od Mendelejewa.
  • Poncki dwa lata temu
    Grain
    Może i nie jestem, ale to bardzo wysoko postawiona poprzeczka.

    Czy uważasz, że nie powinno się pisać o abstrakcyjnych wydarzeniach?
    Prawdę powiedziawszy kompletnie nie rozumiem Twojego obruszenia...
  • Grain dwa lata temu
    Poncki, niewiele rozumiesz
  • Poncki dwa lata temu
    Grain
    A to już jest Twoje subiektywne odczucie.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Te trzy powody apostazji, bo na fejsie trafiłem na jakąś dyskusję... Dziwne, że niewierzący jej dokonują. Chcą się wyzbyć chrzestu nie wierząc w niego? Drugi powód mało prawdopodobny. Trzeci też wskazuje, że chodzi o modę... Muszę brata mojego spytać, ateusza, czy dokonał. Dla mnie apostazja jest przyznaniem wiary w to, od czego się odchodzi.
    Pozdrawiam ?
  • Poncki dwa lata temu
    Drugi prawdopodobny o tyle, że usłyszałem go od kolegi, który po kilku latach w końcu apostazji dokonał.
    Trzeci nie wiem czy chodzi o modę czy chodzi o to, że ludzie zaczęli zauważać zepsucie w kościele, ale wśród ludzi, których ja znam, a którzy dokonali apostazji to raczej nie ma takich co by się chwalić chcieli czymkolwiek. To przeważnie starsi ludzie, którzy mają na głowie rodziny, niektórzy przedsiębiorstwa.
    Myślę, że sam proces nie ma nic wspólnego z wiarą. Jest to raczej manifest dla kościoła, że nie chce się być jego częścią.
    Przy czym nie twierdzę tutaj, że mało będzie ludzi, którzy poddadzą się procedurze, żeby się z tym obnosić, oczekując poklasku. Tacy ludzie znajdą się wszędzie, ale też nie ma co ich winić, każdy ma swoje potrzeby.
    Pozdrawiam. ?
    P.S. Pozdrów brata Mateusza ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, ha ha, pozdrowię.
    Pozostaje mi przyjąć to, co mówisz. Ja zbieram się od 10 czy więcej lat, żeby wystąpić z partii UPR, do której zapisałem się, gdy był szefem Korwin. Potem Korwin odszedł, a ja zostałem na liście. Ale to po to chcę się wypisać, by ewentualnie zapisać się gdzie indziej. Ale nie do KORWiN, bo to jednak nie są moje wartości.
    Pozdrawiam również ?
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Powody apostazji słyszę różne. W tym takie, że prezydenta Gdańska, ateusza i wroga wiary (wg dokonującego apostazji) pochowano w kościele.

    To autentyk.

    Najlepsze to, że apostata z Gdańskiem nic wspólnego nie miał.

    Albo przychodzi para, heteroseksualna z wyglądu i personaliów i dokonuje apostazji, bo Kościół jest przeciwko LGBT+
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché
    Wiesz inną sprawą jest proces apostazji. U niektórych trwa to kilka lat. A niby czemu?
    Moim zdaniem powinien to być proces automatyczny na podstawie podpisanego świadczenia.
    Czemu kościół tak kurczowo chce zatrzymać wiernych, którzy nie wierzą? lub wierzą, lecz nie mają ochoty uczestniczyć w kościele katolickim ze względu na swoje prywatne odczucia względem kościoła. Czy jeżeli przyszedłby do Ciebie człowiek pogadać i po jakimś czasie stwierdził, że musi już iść to trzymał byś go na siłę?
    Nie dziwi mnie zatem, że ktoś trzymany na siłę tak długo użyje argumentu, że jest wrogiem wiary, aby tylko mieć święty spokój. (przy czym wcale tak nie musi być, może faktycznie jest wrogiem wiary). Tak sobie spekuluje.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Proces apostazji? Kilka lat? W jakiś mitach.

    Bierze się akt chrztu z parafii chrztu. Nie mówiąc po coz bo i po co?

    Idzie się do swojej parafii wg miejsca zamieszkania i składa pisemne oświadczenie, dodając akt chrztu.

    Koniec procesu apostazji.

    Pismo wędruje drogą służbową do kurii, która wystawia polecenie wpisu do księgi chrztu.

    Adnotacja dokonana.

    I to wszystko.

    Ale jak ludzie cudują, wysyłają pisma podpisane przez adwokatów, ksera dowodu i inne dziwactwa, to potem to trwa.
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché
    jesteś pewien, że to standard czy teoria?

    Jakiś czas temu była głośna, medialna sprawa. Dziewczyna przyszła na parafię z papierami, ksiądz odmówił apostazji, dziewczyna się zdenerwowała, pokłucili się, ksiądz wezwał policję, która zabrała dziewczynę a ksiądz jej powiedział, że ma więcej w tej sprawie nie przychodzić.

    Mój kolega był do parafii wzywany pięć razy w odstępach kilku miesięcy na przesłuchanie: po co, czemu i dlaczego. Musiał przyprowadzić dwóch swiadków, którzy mieli potwierdić i oświadczyć, że on jest niewierzący..
    Tak, że tego...

    Prawda jest taka, że ja nie wiem jak to wygląda w praktyce. Znam różne relacje. Natomiast jeśli miałbym komuś zaufać to swojemu koledze (bez urazy), a nie Tobie.
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki

    Twoja sprawa komu ufasz.

    Ja moje mam poparte kilkunastoma przeprowadzonymi apostazjami. A
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché no dobrze. Skoro u Ciebie działa ti płynnie czy to znaczy, że wszędzie tak jest?
    Kolega mówił, że problem miał od samego początku, bo proboszcz nie chciał mu wydać aktu chrztu. Pół roku trwało pasmo wymówek.
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché
    Mało komu ufam ?
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché a, że tak spytam, Tyś jest kapłan?
  • Poncki dwa lata temu
    Domenico Perché czy nie trzeba być, żeby przeprowadzić apostazję?
  • Domenico Perché dwa lata temu
    Poncki Stąd masz napisane "pobiera akt chrztu nie mówiąc po co".

    Po czym idzie się do proboszcza miejsca zamieszkania. Jeśli to ta sama parafia, to pobranie aktu chrztu nie jest konieczne.

    Apostazja jest dokonywana w chwili złożenia oświadczenia przed proboszczem. Tak mówi prawo. Tu potem nie ma co zwlekać. Trzeźwy? Nie ubezwłasnowolniony? No to akt dokonany. Z wszystkimi konsekwencjami. Ekskomunika, zakaz pogrzebu kościelnego, zakaz bycia chrzestnym, i tak dalej.

    A jeśli ktoś chce być upierdliwy, to dodajesz formułkę o zakazie przetwarzania danych i RODO załatwia resztę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania