Drabble - Inwazja
Nadszedł w końcu ten dzień, którego nie spodziewał się nikt, a jednocześnie wszyscy ziemianie czuli, że kiedyś nastąpi. Tak czy inaczej najeźdźcy złapali nas z portkami w dole.
Do powierzchni globu zbliżyły się tysiące latających, kolorowo oświetlonych spodków nieznanego pochodzenia. Zasnuły niebo swoimi okrągłościami tak gęsto, że słońce jedynie miejscami było w stanie dotrzeć do ziemi. Jak na komendę zaczęły wysypywać się z ich wnętrza niewielkie pająkowate roboty bezzałogowe, które wyszukiwały i paraliżowały napotkanych ludzi.
Pamiętam, że obudziłem się w dziwnym pomieszczeniu z bardzo niskim sufitem. Stał przy mnie, czteronożny, futrzaty kosmita. Zamiauczał:
- Dość już upokorzeń! Na Bastet, przejmujemy planetę!
Komentarze (46)
Jesteśmy "stwórcami" dla robotów więc jeżeli kiedyś się usamodzielnią i rozwałkują ludzkość to sami poniesiemy za to odpowiedzialność tak jak Bóg sam ponosi odpowiedzialność za stworzenie człowieka i tym samym mord na swoim synu?
Czy nie?
Za mało.
Po Pobogu Wieleborze czuję niedosyt.
Oczywiście.
Utwór to tylko taka abstrakcja ??
Chociaż istnieje obawa, że i tak po jakimś czasie, zaczęła by się... wersja ludzka kotów.
Pozdrawiam ?:)
"Wojna światów – słuchowisko amerykańskiej stacji CBS, adaptacja powieści H.G. Wellsa pod tym samym tytułem przygotowana przez Orsona Wellesa"
5, pozdrawiam ?
Ciężko sobie wyobrazić z jaką siłą rozrywa ciało ofiary 400kg-owy tygrys syberyjski.
Nie mówiąc już o abstrakcyjnym kocie ważącym np. 10 ton...
moja kotka jest spokojna i stoi na wadze bez ruchu wystarczająco długo.
Jak nie nie chce stać to ją łapie, waże się z nią, potem sam i odliczam. Powtarzam trzy razy i wyciągami średnia.
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania