Drabble - Honor
Człekiem był majętnym. Nie brakowało mu sprytu i wiedział, gdzie przyłożyć ucho. Życie spędzał wśród lewitujących w błogiej bezczynności.
Zdarzenie losowe, w słoneczny dzień, zabrało szczęście wraz z rodziną i majątkiem. Nie żałował rodziny. Tych akurat źle dobrał. Po majątku została jedynie garść piachu.
Spotkał, zupełnie przypadkiem, bogatego mieszczanina. Znali się. Jeden z wielu, z którymi zwykł w kuluarach obśmiewać grabione społeczeństwo. Ów zapewnił:
– Nie lękaj się przyjacielu. Ze względu na stare czasy, pomogę Ci. Nuż staniesz na nogi.
— Dziękuję, przyjacielu. Pomóż mi teraz proszę. Przytrzymaj tę garść piachu, tyle mi zostało. Ja muszę za potrzebą.
– Służę, przyjacielu.
…
— Jestem… Przyjacielu?
Komentarze (10)
Pozdrawiam ?
Więc tak, zabrał okradł go z tej garści piachu.
:)
Już rozumiem, dzięki ?
Fuck president, fuck prime minister, Long Live the Queen!! ? ?? ??
Pozdrawiam serdecznie :)
Pytam z czystej ciekawości.
Również pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania