Drabble - W zdrowym ciele gra muzyka
Rozespane Słoneczko przedzierało się dziarsko leśnymi ścieżkami.
Dzień zaczynała od orzeźwiającego joggingu z muzyką klasyczną na uszach, co uwielbiała. Oczywiście nie za głośno, by ulubione etiudy mogły się harmonijnie przeplatać z różnorodnym śpiewem parkowego ptactwa.
Mimo, że z domu wyszła pełna zapału, lenistwo szybko wzięło górę, to też odpuściła sobie ćwiczenia na ścieżce zdrowia. Pominęła również bardzo istotne elementy każdej aktywności fizycznej - rozgrzewka i rozciąganie. Świadoma zaniedbań, postanowiła biec rekreacyjnie.
Nieopodal brzęczącej łąki kwietnej roztaczającej kolorowe zapachy, spostrzegła na ścieżce błysk.
- O! Piątka!
Schyliła się by sięgnąć monetę, lecz to przeszkodziło jej w dalszym słuchaniu ukochanego allegretto.
Dysk jej wypadł.
Komentarze (48)
Moja uwaga: zerknij na ostatnie opko użytkownika jacek i wprowadź modyfikację, bo w takiej wersji (zbyt ciężkiej) jest mało efektownie.
Wybacz szczerość Ponczek.
Co do reszty, to muszę dociec czego dotyczą Twoje wątpliwości ?
"jacek" powiadasz?
Nie gniewam się ?
Muszę iść, a Ty myśl.
A nie zaskoczyło Cię, że dysk jej wypadł z odtwarzacza?
A mógł wypaść dwuznacznie i może taki efekt chciałeś osiągnąć, ale w moim odczuciu, nie zadziałało.
Rozumiem. Szkoda.
Nie wziąłeś pod uwagę młodzieży, która całkiem nie będzie wiedziała o co chodzi ;)
Wydaje mi się, ze młodzież będzie wiedzieć co to dysk, ale mogę się mylić :)
Tematyka również mało ciekawa. Podaj choćby jedną przyczynę dlaczego miałbym poświęcać swój cenny czas na czytanie czegoś takiego? ?
Przyznam, że jestem dziś wyeksploatowany (wczoraj ciężki dzień). Pisałem "jak szło", ale tekst wydaje mi się całkiem zrozumiały a przede wszystkim zabawny, dlatego jestem troszkę zdziwiony, że spotkał się z tak negatywnym odzewem.
Tematyka jak tematyka. Każda dobra.
Przyczyny nie podam. Przykro mi, że zmarnowałem Twój czas.
Nie łam się, nie jest źle, podlifujesz z lekka i wyjdzie brylantowo ?
Nie no nie łamię się ? Dzięki za troskę ?
Jestem dzisiaj zmięty jak papierowa kulka.
Wczoraj wytynkowałem 12m2 ściany w przyszłej kuchni.
Padam na twarz i zdaję sobie sprawę, że intelektualnie też mogę być dziś lekko stępiony.
Przeczytam to jeszcze parę razy.
Pisanie to nie seryjna produkcja pierogów; trzeba mieć szacunek dla czytelnika, zwłaszcza o delikatnym podniebieniu.
Nie należę do MAS i stać mnie na szczery komentarz, niezależnie od samopoczucia.
Żeby dobrze pisać, trzeba dużo pisać, właśnie pisanie to produkcja słów, im więcej się produkuje, tym
wyrób wykwintniejszy, bo tylko doświadczenie czyni mistrzem ?
Poncki zapał ma i dobre chęci, po co mu stalówkę stępiać?
To "czegoś takiego" to jak cios Gołoty poniżej pasa.
Ciekawe, że porównałeś ten utwór do pierogów, bo akurat właśnie śniadam i mam pierogi z rydzem ?
Zawsze mnie zastanawiało, czemu akurat pierogi są używane w kontekście czegoś zwykłego, seryjnego skoro to jedna ze smaczniejszych potraw polskiej kuchni. Poza tym da się narobić tak różne rodzaje farszu, że w zasadzie da się zapełnić talerz samymi pierogami i sprawić, że będzie to danie iście wykwintne. To moje prywatne zdanie.
Ciekawym też jest dla mnie Twój wniosek, że napisałem to z braku szacunku dla Ciebie, czytelniku.
Nie. Ani trochę.
Napisałem ten tekst ponieważ chciałem opowiedzieć o pełnym śpiewu ptaków parku, o łące pełnej wonnych kwiatów. W zasadzie to chciałem się tam przenieść z tych czterech ścian ze świecącym słońcem oknem.
Darzę czytelnika pełnym szacunkiem ale jestem też świadom, że nie każdy gustować będzie w pierogach z kaszą i śliwkami.
?
Napisałem ten komentarz w dobrej wierze, ale Twoja reakcja przekonała mnie, że nigdy, przenigdy, pod żadnym pretekstem, nie należy negatywnie oceniać pracy drugiego człowieka. Lepiej przemilczeć i nie wyrażać opinii. Teraz żałuję swojej lekkomyślności. ?
Nie bierz zbyt osobiście tego, co napisałem.
Wszystkim się podobało, więc musi być dobre. Szpilka ma rację — pisz jak najwięcej, bo pisanie nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a zawsze jest szansa na stworzenie czegoś niepowtarzalnego.
Życzę Ci tego z całego serca. ?
Spoko loko, ludźmi jesteśmy i czasem w nas emocje buzują. Poncki to bardzo sympatyczny i grzeczny user, aż mnie zatycha na tę jego grzeczność. Mało takich ludzi, wszędzie gęby rozdarte i słowa jadowite. Czytałeś, jak zareagował? Kurde, jak ?
Czekaj, czekaj, kolega.
Ja doceniam Twój komentarz. Wcale nie uważam go za negatywny. Jak byś mi nawrzucał jakieś martynowskie epitety. Może troszkę z "czymś takim" ale też staram się Ciebie w tym zrozumieć.
Dlatego nie krępuj się i pisz co leży na sercu :)
"Wszystkim się podobało, więc musi być dobre." - Nie.
Jak coś jest dobre to i tak nie musi się wszystkim podobać. ?
Ja to przy Tobie ?
Yin Yang musi być ?
Żeby dużo czytali.
Żeby nie stosowali zbyt długich akapitów, używali często krótkich zdań.
I - uwaga - po napisaniu tekstu "przy drzwiach zamkniętych", tzn w samotności, otworzyli później te drzwi i dali tekst poczytać tym, którzy wypowiedzą swoje uwagi.
Uwagi czytelnicze, zanim "pójdzie się z tekstem "w świat" są wg Kinga istotne. Lecz to autor wybiera - korzystać z uwag, czy nie.
Portal to dobre miejsce na ten drugi etap, na otworzenie drzwi.
Ja uważam, że Poncki zasługuje na szczere uwagi, bo, tak jak Szpilka, zauważyłam, że odbiera je jak należy, ze spokojem, a nawet - humorem. I na każdy komentarz odpowiada. A przecież napisać komentarz to włożyć wysiłek, pracę, i wcześniej - taki sam wysiłek i pracę trzeba włożyć w czytanie dzieła.
Hahahahha, coś w tym jest ?
Nie podobało mi się początkowo użycie: etiudy, obligatoryjny, allegretto, bo te słowa jakoś nie grały mi z wizerunkiem bohaterki (osoby raczej współczesnej), ale po ponownym przeczytaniu przyznaję, że to tak, jakbym się czepiał, że koń ma stalowe podkowy. ☺️
Przeszlifowałem trochę. Mam nadzieję, że jest bardziej "przystępne?".
Pozdrawiam ?
Niby jesteś zdrowy ale nie możesz się ruszyć.
Niby jesteś chory ale w sumie to tak się wcale nie czujesz.
No a dwa tygodnie odpoczynku to skarb; zawsze pomaga ?
Albo coś istnieje albo nie. Nie ma form pośrednich. A osobiście mam taki w domu więc wiem, że istnieją.
Owszem, przestały być powszechnie użytkowane na rzecz nowszych technologii, co jednak nie zmienia faktu, że były używane w przeszłości. Co znaczy, że dwuznaczność jak najbardziej zasadna.
No ale odchodząc od CD, nigdzie nie jest napisane, że nie był to na przykład dysk flash podłączony do telefonu, lub dysk nanotachionowy podłączony bezpośrednio do sieci neuronowej :P
Istotne jest to, że dysk wypadł a ona była zmuszona zaprzestać słuchania muzyki :)
Tak czy inaczej, widzę, że się nie podoba. Zrozumiałem.
lubię tego typu↔cicikowe zwroty?:)
Gdy ''wypadnie dysk'' w kręgosłupie, to może być problem z chodzeniem. A co dopiero, z bieganiem:))
Pozdrawiam?:)
Przedewszystkim jak dysk wypadnie to trzeba muzykę odłożyć na bok ?
Po drugie - słabo technicznie wyglądają cztery pierwsze zdania:
Ach, jogging stanowi orzeźwiający początek dnia. Poprawia krążenie, dotlenia.
Rozespane słoneczko przedzierało się dziarsko leśnymi ścieżkami. Uwielbiała słuchać muzyki klasycznej podczas biegania.
Wprowadzasz trzy różne podmioty, i to jest mylące dla czytelnika:
1. Jogging. Jogging - podmiot w zdaniu 1. i 2. Podmiot rodzaju męskiego.
2. Słoneczko. Słoneczko - podmiot w zdaniu 3. Podmiot rodzaju żeńskiego.
3. Ona. Ona jest podmiotem domyślnym w zdaniu 4. Podmiot ten jest rodzaju żeńskiego.
I Ty, po kolei, piszesz, co te podmioty robią.
To się nie łączy za dobrze.
Przeczytaj sobie pod tym kątem te zdania.
Mógłbyś zacząć tekst inaczej, np. od tego:
Mimo, że z domu wyszła pełna zapału, lenistwo szybko wzięło górę...
Później opisałbyś różne ćwiczenia, których bohaterka zaniechała, aż skończyło się to tak, jak skończyło.
A jeśli zależy Ci na wprowadzeniu kilku słów na temat joggingu, czy pogody (słoneczko), można to wpleść w dalszej partii tekstu, ale - podać inaczej.
Teraz początek jest chaotyczny.
Takie są moje wrażenia.
2. Słoneczko. Słoneczko - podmiot w zdaniu 3. Podmiot rodzaju NIJAKIEGO.
3. Ona. Ona jest podmiotem domyślnym w zdaniu 4. Podmiot ten jest rodzaju żeńskiego.
- przez pomyłkę napisałam wcześniej, że słoneczko jest r. żeńskiego. Nijakiego!
Rodzaje podmiotów zaznaczyłam jako dodatkowy powód do zamieszania we wstępie. Ale głównym powodem jest ich - podmiotów - wielorakość. I opisywanie ich czynności. Bo także jogging coś "robi":
- jogging poprawia krążenie, dotlenia, stanowi orzeźwiający początek dnia
- słoneczko "przedziera się"
- ona (podmiot domyślny) - słucha muzyki.
Czasy (teraźniejszy, czy przeszły) - akurat nieistotne. Chodzi o co innego.
W zasadzie można to poprawić. Ale - jak pisałam, można też podejść do tekstu rewolucyjnie:)
Przy czym chciałem zwrócić uwagę, że pierwszy podmiot "Jogging" jest wstawiony do części wprowadzającej w tematykę tego drabble'a.
Dalej jest Słoneczko i Ona owszem, ale Słoneczko ma dwa znaczenia. Raz, że Słońce, które prześwituje - przedziera się pomiędzy liśćmi dzięki czemu na leśnej ścieżce można sobie wyobrazić cienie tychże liści. A dwa jest to to Słoneczko, które dziarsko biegnie leśnymi ścieżkami czyli Ona, która w dalszej części uwielbia słuchać muzyki ?
Wiem natomiast do czego zmierzasz i spróbuję to przeszlifować.
A na marginesie początek był chaotyczny bo w chaotycznych warunkach pisałem tekst i się mu pewnie udzieliło ?
Rozespane słoneczko przedzierało się dziarsko leśnymi ścieżkami. UwielbiałO słuchać muzyki klasycznej podczas biegania.
Ale wtedy cała ta dwuznaczność, którą sobie wymyśliłem stanie się oczywista ?? a właśnie chyba chcę żeby nie była...
No to poprawiłem po swojemu. Co Ty na to?
Zrobisz jak zechcesz. Najlepiej odłóż decyzję na później. Za tydzień, dwa, spojrzysz świeżym okiem.
Zawsze staram się wprowadzić czytelnika do opowiadania oddzielnym akapitem.
Jak list. Wprowadzenie, treść, zakończenie.
Poza tym, tak jak pisałem wczesniej chciałem wprowadzić dwuznaczność dla Słoneczka ?
Ech. To uczucie kiedy podróż do kibelka to wyprawa na jeden z sześciotysięczników...
Wracając do tekstu. Cieszę się, że się ubawiłeś. Moim zdaniem, mimo złego skojarzenia z bólem sama sytuacja jest tragikomiczna, a że aktualne plecy mnie nie bolą to się śmieję ?
Jak zaczną to się nie będę śmiał ?
Tak jakby przedwcześnie pochwalić dzień, który nie spełni oczekiwań. Według mnie Drabble spełniło oczekiwanie ? i tytuł dowcipny:)) Pozdrawiam i doceniam subtelność humoru ?
Wcześniej forma wzbudziła sceptycyzm ze względu na nieprzejrzystość.
Natomiast rdzeń, czyli wątek "odłączania" pozostał bez zmian.
Jeżeli zatem się podoba to się cieszę ?
Mógłbym napisać na końcu zamiast dysku, że wtyczka jej wypadła ale to jest jeszcze czarniejszy humor.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania