Pokaż listęUkryj listę

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Drabble - LBnD46 - Xenomorphy

Zadomowiły się w przestrzeni kulturalnej na dobre. Stały się wręcz ikoną gatunku fantastyki naukowej. Każdy dziś rozpozna charakterystyczny, czarny czerep.

Obcy inspiruje ciągłe powstawanie różnorakiego fanartu. Między innymi, szczegółowo opisano cykl ich życia. Królowa rodzi jaja, z których wyłażą larwy - facehugger’y, szukające żywych istot. Łapią nieszczęśników ogonem za szyję i wciskają im do gardeł embriony. Pasożyty dziedziczą cechy genetyczne żywicieli, a kiedy są gotowe, opuszcza ich ciała najkrótszą drogą, zostawiając po sobie krwawą papkę.

Wyobraźmy sobie obcego, który wylazł ze słonia lub żyrafy. Potworne, prawda?

Jednak, moim zdaniem najbardziej przerażające, a na pewno wkruwiające byłyby xenomorphy pochodzące od jebanych komarów!

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (41)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    O, fajnie, że jesteś. Skończyłem Welebora przez ten czas, niestety z błędami, ale nie chce mi się poprawiać. Poprawiłem u siebie, niemal każde zdanie.
    O xenomorphach (jak ładnie przez x pisanych!) wiem niewiele, czyli, że byłyby podobne do komarów? No po powiększeniu z pewnością szkaradne.
    Pozdrawiam ?
  • Poncki dwa lata temu
    Jestem na chwilę bo takiego ciekawego tematu na drabble nie mogłem sobie odpuścić (uwielbiam klimat obcego), ale dalej mnie prywata ściga. Jak tylko się odgrzebię to wrócę.
    Widziałem, że pisałeś Welebora i w zasadzie nie mogę się doczekać, ale wszystko w swoim czasie.

    A xenomorphy od komarów szkaradne i na potęgę irytujące....

    Również pozdrawiam ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, czekałem na zakończenie naszej rozmowy o komuniźmie, ale chyba mi przeszedł komunizm. A oto dlaczego: na forum grupy Bernarda Poolmana, u nich zresztą kurs robię taki podstawowy, ludzie od lat będący w tak zwanym "procesie" i mówiący o uznaniowości wartości pieniądza i absolutnej wartości życia, nie potrafią nawet uszanować drugiego człowieka, zwyczajnie, odpowiadając na posty. Jeśli nie wiedzą, czym jest szacunek, a to faktycznie wie BARDZO mało osób i nie można się tego nauczyć, jak mogą uszanować życie? Dlatego tryumfalnie powrócę chyba do mojego pierwszego przekonania, platońskiego: ARYSTOKRACJA. Pytanie na cholerę komu poglądy, oczywiście. Ale poglądy są konsekwencją naszego odczuwania, a moje jest takie, że ludzie są za bardzo bylejacy, poza garstką, czyli tak, jak Ty mówiłeś ?
    Pozdrawiam ?
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Postaram się znaleźć jeszcze dzisiaj chwilę, żeby odpisać, ale nie mogę obiecać, bo mam urwanie....
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, jasne rozumiem. Nic na siłę.
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Dyskusję o komunizmie i kapitalizmie można ciągnąć w nieskończoność ponieważ biorąc pod uwagę utopijne podstawy, każdy system polityczny da się wykorzystać, wyszlifować, wyżyłować i wycisnąć z niego maksimum. Problem w tym, że każdy ustrój polityczny ma jedną wadę - jest nadzorowany przez ludzi i ludzi ma za zadanie nadzorować. A ludzie jak to ludzie. Każdy jeden ma inne zdanie, wszystkim nie dogodzisz.

    Moim zdaniem ustrój, który będzie faktyczną odpowiedzią na POTRZEBY obywateli (nie zachcianki) jeszcze nie powstał, ale jest wysoce prawdopodobne, że będziemy świadkami takiej rewolucji.

    Mam pewną koncepcję, ale nie jestem pewien czy ludzkość jest gotowa i skora oddać się pod rządy sieci neuronowej. Biorąc pod uwagę moce obliczeniowe jakimi dysponujemy jestem przekonany, że można zbudować superkomputery mogące indywidualnie analizować potrzeby jednostki i adekwatnie reagować. Adekwatnie znaczy tak, żeby jednostka była zadowolona, a środki nie były zmarnowane.
    Czy ludzkość zechce być nadzorowana i jeśli tak to w jakim stopniu?

    Powstaje kolejne pytanie, czy takie oddanie władzy w ręce sieci neuronowych BĘDZIE się odbywało na zasadzie infiltracji czy otwartej debaty. Chodzi mi o to, że jeżeli ktoś po cichu, za moimi plecami chce coś tam wprowadzać, to mnie się to przestaje podobać. Przestaję wierzyć w intencje nawet, jeżeli jestem zapewniony o ich czystości.

    Na dzień dzisiejszy sieci neuronowe, jak sam o tym pisałeś tworzą piękną sztukę. Czytałem również, że kierują wielkimi zakładami produkcyjnymi, logistycznymi, koordynują wojska na polach bitewnych itd. Nie widzę przeciwwskazań, aby całe państwo nie mogło być zarządzane w ten sposób. Problem zawsze pozostanie przy realizacji, bo ktoś musiałby stworzyć takie narzędzia, więc twórcy mieliby wpływ na to kto w procesie zarządzania może być uprzywilejowany.
    Moim zdaniem dysponujemy jako mieszkańcy Europy wystarczającymi zasobami, aby zapewnić suty byt każdemu obywatelowi, ale nie ma to znaczenia, bo zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli więcej. Przyzwyczajeni do wyższego standardu od dekad.
    Jeżeli zasady rozdzielania zasobów byłyby jasne, przejrzyste i dostępne dla każdego do weryfikacji, samo rozdzielanie zasobów polegałoby na analizie faktycznych potrzeb, praca byłaby przydzielana na podstawie faktycznych kwalifikacji, ale i potencjału jednostki no i nagroda za wykonaną pracę adekwatna do jej wagi, byłby to ustrój w zasadzie podobny do komunizmu, lecz działający zupełnie wydajnie.
    Problem w tym, że to w dalszym ciągu utopia, a to dlatego, że czynnik ludzki jest nieprzewidywalny i przekorny. Niezależnie od tego ile by nie zostało przeprowadzonych analiz i symulacji, maszyny nigdy nie pojmą i nie przewidzą np. tego, że człowiek od 40 lat pracujący na jednym stanowisku, wykazujący pełen zapał i zadowolenie z pracy, pewnego dnia rzuca wszystko i idzie robić zupełnie coś innego, albo jadąc samochodem w stronę obranego celu, nagle skręca, zatrzymuje się i zaczyna oglądać jak mrówki zjadają martwego borsuka, mimo, że nigdy nie wykazywał zainteresowania borsukami ani mrówkami. Mało tego, zapewne już nigdy nie obejrzy takiego pokazu z równą ciekawością.

    Przechodząc do arystokracji to tego też nie uważam za dobre rozwiązanie. Taki układ również daje przywileje osobom, które nie powinni być uprzywilejowane - bezużytecznym pociotkom, rozpuszczonym dzieciakom. Prowadzi do nadużyć, korupcji, zepsucia, niezadowolenia społecznego i w konsekwencji napięć, rozrostu szarej strefy i rozpadu.

    Mnie do szczęścia byłoby potrzebne, żebym za wykonywaną pracę dostawał adekwatne wynagrodzenie i mieć pewność, że ci którzy powinni dbać o sprawy, którymi ja nie mogę się zająć - władza, nie chce mnie okraść, co już jest założeniem utopijnym. Nawiasem mówiąc wynagrodzenie nie muszą stanowić pieniądze, ale ciężko będzie nam porzucić system monetarny. Jest bardzo wydajny i daje możliwość decydowania o tym co chcemy nabyć, a to, że ludzkość jest zdolna porzucić chęć posiadania uważam za niemożliwe. Ziemia się prędzej zacznie kręcić w drugą stronę.

    Martwi mnie, że banki i władza zaczyna w coraz większym stopniu kontrolować przepływ pieniądza. Martwi mnie też, że manipulują stabilnością BitCoina czyniąc go na chwilę obecną niemal bezużytecznym, ale myślę, że w tym przypadku sytuacja sama się wyklaruje. Takie były założenia przy tworzeniu waluty opartej o blockchain, w teorii sama się ureguluje. To już jednak kwestie na zupełnie inną pogawędkę.

    Pozdrawiam ?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, arystokracja to z greckiego rządy najlepszych. Nie musi być dziedziczna, dlatego wspomniałem o Platonie. Chodzi mi o to, żeby odsunąć od decyzyjności warstwę najniższego intelektu, po prostu. Nawet obecny ustrój, ale z okrojonym prawem wyborczym już by spowodował polepszenie.

    Pozdrawiam również ?
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Rozważałem kiedyś propozycję jakoby głosować mogli jedynie ludzie z wyższym wykształceniem, ale doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu, bo papier można kupić, a i zapłacić można, żeby komuś go nie wydali, zatem takie regulacje nic by nie wniosły a jedynie kolejne drogi do korupcji.

    Jestem natomiast zdania, że od władzy trzeba odsunąć idiotów, ale jak to zrobić.
    Popatrz. Ty jak starasz się o pracę to jesteś zaproszony do siedziby firmy i oni weryfikują Twoją przydatność względem zadań jakie chcą Ci powierzyć, po prosty zadając trudne pytania z dziedziny, którą miałbyś się zajmować. Odsiewają ziarno od plew.
    Więc trzeba to samo zrobić z kadrą rządzącą - wprowadzić egzaminy do przystąpienia do kandydowania na urząd posła.

    Abstrakcyjna sytuacja.
    Przed wyborami jest ogłaszany nabór na posła. Zgłasza się kilkadziesiąt tysięcy chętnych, którzy kierowani są na egzaminy z wiedzy ogólnej o kraju, zagadnień gospodarczych, znajomości obowiązującego prawa, itd. itp. z każdego egzaminu zbierają punkty i tylko ci, którzy przekroczą próg, lub wykażą się wybitnością w jakimś zakresie dziedzin, trafiają na listy wyborcze.

    Świetny sposób na wyeliminowanie niekompetentnych cwaniaczków, zmuszenie kandydatów do poszerzania wiedzy, jak i oszacowanie jakimi zasobami tak naprawdę w kadrze dysponujemy i jak efektywnie przydzielić prace przy zarządzaniu państwem.

    Pozostaje pytanie, kto by układał pytania, czy nie będzie przecieków i kto by taki egzamin prowadził, chociaż jeśli chodzi o sam egzamin, to moim zdaniem są środki i technologia, żeby egzaminy były nadzorowane i weryfikowane przez społeczeństwo bezpośrednio, tak żeby się żaden nieprzydatny szczur nie prześlizgnął, wszak chodzi o nasz byt.
    Tak czy inaczej, dałoby się to zrobić, ale wierchuszka nigdy na to nie pójdzie. Straciliby posady co do joty.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, ale na tych posłów z wiedzą nadal głosowaliby idioci, zatem ci posłowie mówiliby idiotyzmy. Oni nie mogą głosować. Można robić różne testy, z których ten na inteligencję byłby tylko częścią, ja sadzę, że sieć neuronowa po samym wyglądzie, mimice, mogłaby ich wyłapać, to tak na marginesie. Od dziecka trzeba to robić, przed pójściem do szkoły. Z ran wywołanych przez powszechne szkolnictwo człowiek leczy się dziesięciolecia, nie wolno mieszać "chamstwa" i "szlachty". Czynne prawo wyborcze musi być przywilejem.
    Problem z wierchuszką jest poważny, zmiana musiałaby być rewolucyjna. Ruch społeczny można zrobić, popatrz, że łączyłby ludzi z lewa jak i z prawa.
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Drugi mój argument przeciwko prawu do głosowania jako przywilejowi dla inteligencji jest taki, że to jak powinno wyglądać życie, żeby było wygodne i przyjemne, a przy tym nieuciążliwe dla otoczenia definiuje każdy indywidualnie. Nawet jeśli ludzie inteligentni, potrafią zarządzać o wiele lepiej i doprowadzić do dobrobytu znacznie szybciej to nie można z tego powodu człowiekowi mniej inteligentnemu zabrać prawa do decydowania o samym sobie, a właśnie tym jest prawo do głosowania.
    Zatem, oczywiście, że głosują idioci, ale robiąc przesiew wśród kandydatów spowodowali byśmy to , że wybór byłby spośród miej idiotów, zatem rezultat końcowy byłby znacznie lepszy.
    Ruch społeczny, tak. Trzeba tylko wziąć poprawkę na to, że władza ma dzisiaj bardzo dużo narzędzi, aby wszelkie przejawy inicjatywy wśród społeczeństwa skutecznie tłamsić. Oni nie oddadzą władzy nawet jeśli mieliby z kobietą w ciąży o ostatni talerz wodzionki zawalczyć.
    Zatem rewolucja?
    Cytując papieża Jana Pawła II: "...a jakże.".
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki masz rację, odbieramy w ten sposób prawo decydowania o sobie tym, którzy i tak nie potrafią. Traktujemy ich trochę jak dzieci, ale jak inaczej ich traktować? Decydując robią sobie i nam krzywdę, trzeba się bronić. Dla nich to będzie lepsze i dla nas.
    To jest alternatywa wobec lewicy, która opanowuje głowy wybitniejsze. Artystów i myślicieli przejmiemy, to już nie uciszą nas. A potem się pomyśli ?
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Nie no poczekaj. To czy potrafią czy nie to jest odrębna kwestia od tego czy mają do tego prawo czy nie. Jako społeczeństwo jesteśmy bardzo zróżnicowani i każdy ma oddzielne potrzeby i wymagania. Inaczej postrzegamy świat. Jeżeli pan profesor będzie chciał sobie zmajstrować niewielkim wysiłkiem silnik wodorowy i wstawić do swojego samochodu, a wieczorem będzie chciał usiąść przed przed telewizorem i napić się koniaczku czy ktoś może mu tego zabronić?
    A jeśli głąb kapuściany zacznie dzień od piwka a resztę dnia spędzi rzucając kamienie do wody to czy ktoś ma mu tego zabronić?
    Chodzi o to, żeby pokazywać ludziom jakie są możliwości, a nie zamykać ich w ramach, które my uważamy za jedynie słuszne.
    Bo weźmy pod uwagę, że może głąb kapuściany nie lubi koniaku a profesor piwa. Zatem czy wszyscy mamy być skazani na koniak?
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Wolność przede wszystkim. Reszta to tylko tło.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, dzieci nie ponoszą takiej samej odpowiedzialności, bo nie rozumieją znaczenia swoich czynów. Otóż dokładnie tak samo, większość nie rozumie znaczenia swoich wyborów na głosowaniu. Nie mogą zatem ponosić odpowiedzialności. Zatem nie wolno im głosować. Mogą mieć za to inne swobody.
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Jednak uważam, że jest różnica między dziećmi a dorosłymi nie rozumiejącymi jak funkcjonuje świat.
    Przede wszystkim nie ponoszą w równym stopniu odpowiedzialności za swoje decyzje.
    Dorośli ponoszą w pełni odpowiedzialność za swoją głupotę. Za głupotę dzieci odpowiadają ich rodzice. To jest zasadnicza różnica z prawnego punktu widzenia.
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Co też nie jest do końca sprawiedliwe, bo bywają dzieci bardziej rozgarnięte niż większość dorosłych, ale tak już jest świat zbudowany.
    Uważam, że nie można nikomu zabrać prawa do zabrania głosu, tak jak nie można nikogo zmusić do milczenia, dlatego, że uważamy go za głupca a jego sposób na życie uważamy za destrukcyjny.
    Nawet jeśli tak jest to czemu mieli byśmy kogoś na siłę uszczęśliwić.
    Jest takie bardzo mądre i stare przysłowie:
    "Nie rób drugiemu dobrze, nie będzie ci źle."
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, ale oczywiście głupi będzie ponosił konsekwencje swojej głupoty, ale sam, a nie wszyscy razem z nim. Poza tym, przeciętny wyborca nie rozumie, jak funkcjonuje państwo, ekonomia itp.
    Co do dzieci to też jestem przeciwny progowi 18 lat, czy jakiemuś innemu. Ale zabrać głos może, nie o to chodzi, tylko nie może decydować o innych, niech decyduje o sobie. Dziecko jeszcze w mniejszym stopniu może decydować o sobie. Muszą być progi głupoty. Dziecko ma swoje przywileje, będzie miał i dorosły bez praw wyborczych.
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor
    Powiem Ci tak, jeżeli z jakiegoś powodu nie załapałbym się do grupy mogącej głosować ze względu na mądrość to byłbym się czynnie buntował. Co jeżeli ktoraś władza uzna, że opozycja to idioci i zabierze im prawo do głosowania?
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, myślisz, że ktoś się zbuntuje? Strajk kobiet pokazał, że przynajmniej z opozycją można zrobić wszystko. Może wyznawcy PiSu są bardziej waleczni, bo to oni by stracili prawo głosu przede wszystkim. Rząd nasz to idioci, to naprawdę jest dość obiektywne, jak myślę ?
  • Poncki dwa lata temu
    Pobóg Welebor myślę, że będzie ciężko się zbuntować. Myślę też, że w pewnym momencie nie będzie już takiej możliwości.
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Poncki, wiem, o co Ci chodzi. Buntować się jednak słowem chociaż można, i zwykłe powiedzenie prawdy jest takim buntem. Skoro prawda jest na cenzurowanym... Ja byłem już w życiu katolikiem, neonazistą, komunistą, sekciarzem, solipsystą, korwinistą, a teraz chcę być prawdziwkiem ?
    Pozdrawiam ?
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Obcy, wychowałem się na dwóch pierwszych częściach, pozostałe produkcje już nie były tak porywające jednak trzymają klimat. Obcy z komarów? To już by nas raczej nie było :) 5/5
  • Poncki dwa lata temu
    Kiedyś bym się zgodził, teraz już nie do końca.

    Np. długo miałem takie odczucie o hybrydzie z Alien: Resurection, że popłynęli z kiczowatym dziadostwem. Na dzień dzisiejszy mam jednak za sobą wiele publikacji i uważam, że całe uniwersum Alien vs. Predator jest nieźle pokręcone i jakiś czas temu dotarło do mnie, że to nie tyle cześć klimatu, a wirująca wokół tego świata klimatyczna kwintesencja, gdzie obcy są w zasadzie przedstawione jako bezduszne potwory, ale moim zdaniem to najczystsze i "najszlachetniejsze" istoty we wszechświecie. Są okrutnie ekspansywne, to fakt, ale zabijają tylko po to, aby przetrwać.

    Za nimi i za ludźmi uganiają się predatorzy. Łowca, kierujący się swoistym bushido i honorem. Zabijają dla przyjemności i ze względu na tradycję.

    Na końcu tego wszystkiego są ludzie. Zwróć uwagę, że najczęściej ludzkie postacie to ofiary, ale tylko te są nam pokazane bezpośrednio. Z tyłu, za kulisami, niewidzialni a jedynie nadmienieni, zawsze są inni ludzie. Korporacje, które mają na celu okiełznanie obcego, a ich własny gatunek jest jedynie zasobem do trwonienia na ten cel. Ludzie, których widzimy to karma dla obcych, a ci co ciągną za sznurki nie liczą się z żadnym życiem.

    Z drugiej strony jednak patrząc, celem jest dominacja czyli przetrwanie. Zatem nie jesteśmy tak różni od obcych, którzy również są gotowi poświęcić swoich braci, aby przetrwać mogło gniazdo.

    Polecam serię komiksów Xenogenesis

    P.S. Nienawidzę komarów, zamordowałem już miliony...
  • Piotrek71 dwa lata temu
    Poncki Tak jest i jak powiedziała Ripley " One nie zabijają dla pieniędzy "
  • Piotrek71 dwa lata temu
    " One nie zabijają się dla pieniędzy " sory
  • LBnDrabble dwa lata temu
    Witam pierwsze stosłówek w Bitwie. Dobrej zabawy!

    Literkowa

    * olinkuj na Forum
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Poncki↔Rozwiniecie cech genetycznych w działalność, może być nieznośna do otoczenia.
    Czyli poniekąd najgorsze maszkary w sensie pomysłów, wychodzą z człowieka, bo to największy myślący drapieżnik,
    w sensie możliwości twórczej. No może nie z każdego, rzeknijmy sobie, wyrozumiale do gatunku.
    No ale, przyznaję. Z komarów też. Te litry krwi wypitej. Xenomorphy wampirowe:)↔Pozdrawiam ?:)
  • Poncki dwa lata temu
    Jeżeli Xenomorphy zabierałyby ze sobą cechy intelektualne żywiciela, jego fantazje i pragnienia, to te pochodzące od ludzi, byłyby najbardziej przerażające ze wszystkich.
    Wygląda na to, że to my, na tym małym skrawku kosmosu, jesteśmy najbardziej spieszonym gatunkiem.
    Pozdrawiam ?
  • Akwadar dwa lata temu
    Reklama zachęcająca?... Podobne do Piterowego, atak obcych czy jak? ;)
  • Poncki dwa lata temu
    Jeden z tematów LBnD "obcy ostatnie starcie".
    Rozumiem, żeś nie kontent?
  • Akwadar dwa lata temu
    Poncki czemu nie kontent? Tak tylko zwróciłem uwagę na dwa podobne teksty, przez które będę musiał obejrzeć filmy ;)
  • Poncki dwa lata temu
    Akwadar
    0_o

    Dziwi mnie, że jeszcze tego nie zrobiłeś. Masz kolosalne zaległości w kinematografii !!!!!!!
    ?
  • Akwadar dwa lata temu
    Poncki a żebyś wiedział, mam :)
  • LBnDrabble dwa lata temu
    Rozpoczynamy głosowanie. Zapraszam!
    Na Forum: https://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-drabble-glosowanie-w1241/
    Głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego? Komentujemy i zostawiamy ślad /Autorzy obowiązkowo/
    Masz czas do 22 listopada /wtorek/ godz. 23.59

    Literkowa
  • Atriskel dwa lata temu
    Niby fantasy możnaby pomyśleć czy też horror pełen grozy, przy którym skóra staje gęsiego... ale jednocześnie jakże bliski rzeczywistości.... Liczne experymenty przeprowadzane w całej naturze, genetycznie modyfikowane, mieszane .. kto wie co za świństwo z tego wyjdzie, gdy człowiek pcha ręce nie tam gdzie trzeba i próbuje być mądrzejszy od Stwórcy Natury. Badania, rozwój są potrzebne, ale gdy przekracza to pewne granice staje się niebezpieczne dla świata. Doskonale to przedstawiłeś !
  • Poncki dwa lata temu
    Dziękuję za komentarz, ale nie mogę się zgodzić. Uważam, że każde badania to rozwój.
    Inną sprawą jest, że każdy rozwój może być aby uleczyć świat, w którym żyjemy, np. rozwiązując problem braku energii, lub leczenie schorzeń wcześniej uważanych za śmiertelne.
    Może, ale nie musi i nie jest. Cała masa odkryć z różnych dziedzin, które mogłyby posłużyć światu trafia w kosz jako nierentowne, albo szuka się tej ciemnej strony technologii, mogącej pozbawiać ludzi życia zamiast je ratować.

    To ludzkość jest tu słabym ogniwem. Dopóki pozostajemy we władaniu będzie krew i rozpacz.
  • Atriskel dwa lata temu
    Poncki Ależ oczywiście badania są potrzebne, nowe technologie i rozwój- niejednokrotnie ratują życie, ale chodziło mi o to, że są tego plusy i minusy w zależności od tego na jaką skalę przelewane ... bo np sztuczny brzuch, który jest maszyną do urodzenia dziecka to to już nie jest normalne, gdy maleństwo jest w niej samo przez 9 miesięcy.. gdzie nie słyszy głosu matki, nie czuje dotyku na brzuchu- tylko jakiś plastik. Maszynki do hodowania dzieci są opatentowane lecz nie wiem czy już działają i czy to są tylko projekty czy to tylko kwestia czasu...Mało kto wie o tej technologii, gdzie być może będzie można zamówić dziecko jak w allegro- gdy urodzi nam go robot....

    Rozumiem invitro, gdzie zarodek żyje w ciele matki- wielu dzięki temu może mieć własne dzieci i to jest cudowne- naturze pomagać trzeba.

    Podobnie inkubator, który ratuje dziecku życiu- wynalazek, który jest bardzo potrzebny.

    Chodzi mi o to, że jeżeli ludzkość źle będzie władać narzędziami technologii to wykończy nasz gatunek ludzki
  • Poncki dwa lata temu
    Atriskel w takim razie mówimy o tym samym ?
  • Atriskel dwa lata temu
    Poncki :-))
  • Urszula Pieńkowska dwa lata temu
    Fakt, wizja z komarem straszna. Można dostać gęsiej skórki :)

    Pozdrawiam serdecznie :)
  • Poncki dwa lata temu
    Tak teraz sobie myślę, że chyba bardziej od komarów drażnią mnie gołębie miejskie....

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania