Wieersz <*> Błękitne niebo
zawadzało w moim życiu
to bezbronne małe ono
krótka była ma decyzja
osamotnić swoje łono
rozczłonkują to maleństwo
świata nigdy nie zobaczy
miną dni i miną lata
śladu swego nie zaznaczy
*
już sumienie rozbudzone
pazurami szarpie duszę
sny koszmarem dręczą umysł
teraz ja pocierpieć muszę
przypomina mi się łąka
taka w kwiatach śliczna cała
gdzie mamusia mnie maleńką
do swej piersi przytulała
i pamiętam słowa matki
gdy bawiła się tam ze mną
nie chodź blisko tej krawędzi
bo ty spadniesz w przepaść ciemną
*
stoję teraz na tej łące
łzy mi kapią w otchłań same
muszę zostać w tej rozpaczy
gdzie jest dziecko me kochane
widzę śliczne małe dziecię
idzie śmiesznie prosto do mnie
jestem małą twą córeczką
czy pamiętasz jeszcze o mnie
czy przebaczysz mi tą podłość
co ja tobie wyrządziłam
życie moje legło w gruzach
ja dlatego cię zabiłam
ty cierpiałaś ja wybaczam
chociaż życie mi zabrałaś
w innym świecie się spotkamy
bo mnie teraz pokochałaś
chcę ci mamo zdjęcie zrobić
żeby spojrzeć trochę z boku
a gdy pstryknę to zapłaczę
już mam łezkę małą w oku
oj mamusiu ja cię całą
w kadrze tym nie mieszczę
czy byś mogła ciut się cofnąć
jeszcze... jeszcze…jeszcze...
*
dziecko patrzy na to zdjęcie
zrobiłam co trzeba
widzi trawę pogniecioną
oraz błękit nieba
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania