Wieersz <*> Wydmuszka
lecę sobie z samolotu
mijam ptaszki spadochrony
wiatr rozwiewa moje myśli
coraz bardziej ja zielony
już zgłodniała kaczka siwa
zauważa me spadanie
i wtranżala moje teksty
tak po prostu na śniadanie
biała czasza spadochronu
też zachłannie luźno zwisa
łapie słowa i kropeczki
i pod czaszę szybko wsysa
wszelkie inne myśli moje
też wirują bo tak trzeba
aż tu widzę bydle straszne
smok zielony na tle nieba
kombinuję ktoś kolorkiem
tak bestyjkę pomalował
to on głupi jak sto diabłów
w to zielone on się schował
chociaż widzę że ja także
w tym kolorze moje łaszki
prawie wcale już nie myślę
pustka wewnątrz mojej czaszki
nadal spadam całkiem głupi
jak zielona zwiewna puszka
dziecko krzyczy do mamusi
ładna leży tu wydmuszka
*
Wielkanoc tu wtedy była
świętowała wioska cała
więc zielona ta wydmuszka
tu akurat się przydała
Komentarze (5)
Trochę mnie wyjaśnia tekst - Pudełko. Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania