Wieersz <*> Kłosy mądrości - (sonet)
wyszedłem z głupoty w geniusz zboża łany
wciąż się z ziarnem błąkam i nadal nie wiem
czy kłosy myśli mąką będą a po chwili chlebem
a może nie wzejdą zostaną jeno w ziemi rany
nocka ciemna już maluje księżycem mi drogę
skały jasne krwią splamione czarne jadowicie
ślady widzę ktoś już kiedyś chciał tu zmienić życie
idę dalej i wciąż szukam jemu nie pomogę
wtem przystaję cisza wokół tylko strumyk śpiewa
gwiazda złota swym promieniem gałąź mi wskazuje
tam na drzewie wiatrem pchane coś wisi powiewa
ziarna trzymam wciąż ja w rękach mądrości mi mało
luna światłem mgłę rozjaśnia widzę to już płaczę
nad kłosami zbóż złocistych wisi moje ciało
Komentarze (16)
skały jasne krwią splamione czarne jadowicie
ślady widzę ktoś już kiedyś chciał tu zmienić życie
idę dalej i wciąż szukam jemu nie pomogę" - Boskie! Uwielbiam czytać Twoją poezję. Ma w sobie duszę. A umiejętności warsztatowe, o których wielu krzyczy, można swobodnie nabywać... ale czym one są, gdy to co chce się przekazać jest puste? Ty takowych nie piszesz.
Pozdrawiam
A poza tym bym powiedział, że bardzo mi podchodzi taka forma; płynie ten tekst. 5.
Tym razem u DD!
*
Choć tematyka minorowa
To wywołuje uśmiech w duszy
Bo to są nieprzeciętne słowa
Co treścią swoją kruszą mury
*
Uważam, że
Dobrze jest zapisać gatunek wiersza w nawiasie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania