Wieersz <*> Wizyta u emeryta
emeryta dzisiaj święto
zatem świni łeb ucięto
przyszli goście w odwiedziny
chociaż jeden stoi siny
wszak obraził emeryta
ten przywalił mu z kopyta
już się stoły uginają
tych pod spodem przygniatają
nagle jeden się wynurzył
dostał ryjem i się wkurzył
na półmiskach szynki flaki
jeden tylko połknął kłaki
tańczą sobie gdzieś przełyku
pogiglamy ciebie smyku
z emeryta zwisa faja
postanowił dziś zajarać
kto mu wyrwie z twarzy ćmika
wnet krew własna go obsika
ktoś tu nagle spuścił gazy
pustka wokół tej zarazy
inny z drugim tak się czubił
sztuczne oko gdzieś on zgubił
dziecko do tatusia gada
piesek oko wujka zjada
już emeryt wlazł na stołek
i przemawia kurde molek
jestem świadom moich lat
moich zalet oraz wad
kto uważa że pierdaczę
niech to powie on zapłacze
co się dzieje do cholery
idzie pani wprost z opery
choć wygląda ona marnie
to zaczyna śpiewać arie
struny jej tak mocno drgają
że kieliszki wnet pękają
wódy leją się strumyczki
omijają gości łyczki
coś zrobiła ty piszczałko
mam cię walnąć kurzą pałką
to emeryt zagniewany
wrzasnął tak że pękły ściany
trzeba było wnet uciekać
smyrnął każdy nie chciał czekać
*
lecz emeryt tu pozostał
on jedyny tu się ostał
bo to twardy wielki chłop
go nie ściśnie nawet strop
Komentarze (9)
Pozdrawiam.
Tytuł bez kropki na końcu
drugie wers od początku - nie powinno być "świni"?
"kto uważa że pierdacze" - zabrakła ogonka
Nie powiem, że nie śmieszne, bo mnie rozbawiło. Ten fragment o śpiewaczce jakby na siłę pisany, na pewno potrzebny? Takie "wysiłki" psują.
Pozdrówki )))
To mnie ujęło jedynie miejscami.
Pozdro Dekaos
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania