Pokaż listęUkryj listę

Zakazana miłość i skarb Rozdział 10 To koniec? część 1

Rozdział 10 To koniec?

Po upływie dłuższego czasu, z samego rana doszło do sprzeczki między Billem a Mirandą. Mężczyzna uparł się że chce świeżą rybę na śniadanie, i nie dał sobie wytłumaczyć że się skończyły, w końcu Miranda nie wytrzymała, chwyciła Billa za kołnierz i wrzasnęła.

- Rozejrzyj się! Dookoła ocean, chcesz rybę to ją sobie złów!!

Bill stwierdził, że nie ma innego wyjścia, postanowił łowić, nawet Rozalia brała udział, zarzucono sieć, po czym rozpoczęło się to czego Bill nie cierpi najbardziej, mianowicie czekanie. Burczało mu w brzuchu, dodatkowo nie mógł znieść myśli, że wszyscy już zjedli. Żeby wyciągnąć sieć musiała zebrać się cała załoga, na statku było całe mnóstwo ryb. Zachwycony Bill kucnął nad rybami chcąc je powąchać, lecz nagle zawył przeraźliwie, rak uczepił się jego nosa, Bill skakał jak poparzony. Rozalia chwyciła raka i pociągnęła, stworzenie w końcu puściło.

- Musisz być ostrożniejszy – odparła Rozalia wrzucając raka do wody.

Bill znowu wydał z siebie odgłos przerażenia, tym razem ośmiornica przyssała mu się do twarzy.

- Ratunku! Ratunku!!

Rozalia złapała ośmiornicę, lecz ta nie chciała puścić.

- Zdejmij ją! Zdejmij!!

Ośmiornica trysła sepią, a po chwili odpuściła, po czym trafiła do morza. Bill miał czarną twarz, na ten widok Rozalii zaczęły drżeć usta.

- Ani się waż – Rzekł Bill poważnym tonem.

Dziewczyna zasłoniła usta dłonią lecz dłużej nie mogła wytrzymać, po chwili wybuchła gromkim śmiechem. Po upływie godziny Bill był już najedzony, natomiast Miranda miała pełne ręce roboty z powody ryb. Rozalia natomiast spytała Eryka czy może wyjść na bocianie gniazdo by móc obserwować otoczenie, Eryk się zgodził a Rozalia cała w skowronkach wdrapała się na bocianie gniazdo. Na miejscu zastała Smaffiego który spał, na jego głowie siedziała papuga ciągle powtarzając.

- Daj ciastko! Daj ciastko!

-Smaffie, wstawaj – rzekła Rozalia

- Co?! Co?! Ja wcale nie śpię!

- Przyszłam cię zmienić.

- Całe szczęście. Muszę odpocząć mam już dość ciężkiej pracy.

Widok odebrał Rozalii mowę, widziała pod sobą cały statek oraz wszystko dookoła, czuła się jakby latała i obserwowała wszystko z góry. Nagle dostrzegła jakiś statek zbliżający się w ich stronę, wzięła więc lunetę by lepiej się przyjrzeć, lecz to co zobaczyła sprawiło, że zbladła niczym śnieg. Po chwili była już na dole, przy niej stał Eryk i Miranda.

- Jesteś pewna? – spytał Eryk.

- Tak, jestem pewna. To statek należący do mojego królestwa, co ja teraz zrobię!

- Wiesz uciekłaś z domu, król na pewno wszczął poszukiwania. Nie wzięłaś tego pod uwagę? – spytała Miranda.

- Owszem, ale nie spodziewałam się, że mnie znajdą! Co teraz?! Ja nie chcę wracać!!!

- Uciekając tylko potwierdzimy ich w podejrzeniach – stwierdził Eryk.

- To co zrobimy? – spytała Miranda.

- Będziemy udawać że o niczym nie wiemy, a ciebie Rozalio ukryjemy.

- Choć ze mną! – dodała Miranda.

- Słuchać wszyscy! – oznajmił Eryk - Mamy kłopoty, płyną po Rozalię. My nawet nie wiemy, że uciekła, jasne!?

- Tak jest!

 

Ciąg dalszy nastąpi

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Tanaris 15.05.2017
    Tak, z pewnością będzie się coś działo, 4 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania