Zakazana miłość i skarb Rozdział 8 Miłosne wyznanie część 2
- Niewiarygodne, kochasz się w Mirandzie. Jak długo?
- Od dawna mi się podoba.
- Jeśli chodzi o nią, to raczej spodziewałabym się chłodnego odrzucenia.
Tom poczuł się jakby go przebito włócznią.
- Co nie oznacza, że tak będzie – dodała klepiąc go po plecach.
- Nie wiem co mam robić, każda rozmowa kończy się na niczym.
- To musi być coś nadzwyczajnego!
- Na przykład?
- Romantyczna kolacja!
- Ale ona codziennie robi kolację, dla niej to nie będzie nic nadzwyczajnego.
- Nie ona będzie robić kolację, tylko ja!
- Ty? A w ogóle umiesz gotować?
- Zaplanuję waszą randkę krok po kroku. Nic się nie bój i zdaj się na mnie.
O godzinie trzynastej Miranda w swej maleńkiej kuchni szykowała obiad, gdy nagle pojawiła się Rozalia.
- Witaj Miranda!
- Już się witałyśmy.
- Co robisz?
- Obiad.
- Obiad! To wspaniale!!
-Wszystko z tobą dobrze? Wyglądasz dziwnie.
- Mogę ci pomoc?
- Co tak cię wzięło na pomaganie w kuchni?
- Skoro już się wydało, że jestem dziewczyną to przecież teraz mogę ci pomagać w kuchni.
- W porządku, możesz obrać i pokroić warzywa.
- Już się robi!
- Tylko ostrożnie, noże były wczoraj ostrzone, więc uważaj by się nie za….
- Zacięłam się!!!
Eryk szedł sobie spokojnym krokiem, gdy mijał kuchnię usłyszał przeraźliwe krzyki.
- O mój Boże! Wszędzie jest krew!!!
Eryk blady jak śnieg wbiegł do kuchni.
- Co się stało!!!
-Nic się nie stało! Rozalia zacięła się tylko w palca i robi aferę.
- Tylko się zacięła?! Zawsze jesteś taka miła! – odparła zbulwersowana Rozalia.
- Rozalio co ty właściwie robisz w kuchni? – spytał Eryk.
- Nic ci do tego!!!!
Nagle z nikąd pojawił się Bill, stanął obok Eryka i powiedział bardzo poważnym tonem.
- Kobiety nie powinno wyganiać się z kuchni, one po to się rodzą by w niej siedzieć.
Wtem upadł z głośnym łomotem, a to z powodu patelni którą rzuciła w niego Miranda.
- O jedzeniu możesz zapomnieć!!!
Lecz ten tylko jękną obolały.
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania