Pokaż listęUkryj listę

Zakazana miłość i skarb Rozdział 6 Pokonać własny lęk część 5

Stary Jack właśnie postrzelił jednego z piratów, nagle zauważył jak jego cień gwałtownie się powiększa, za jego plecami był kolejny łotr. Jack szybko się odwrócił, lecz pirat wytrącił mu broń z ręki, po czym obaj zaczęli się mocować. W ostatniej chwili pojawiła się Rozalia odepchnęła napastnika na tyle mocno, że pirat wypadł za burtę.

- Nic ci nie jest? – spytała Rozalia.

- Nie potrzebuję twojej pomocy – odparł Jack.

Rozalia nie zaprzątała swojej głowy tą wdzięcznością, gdyż zauważyła leżącego i skrwawionego Eryka, oraz stojącego nad nim kapitana. Widząc to wpadła panikę, nie wiedziała co począć. Nagle ją olśniło, używając całej swej siły obróciła armatę i skierowała ją w stronę kapitana, następnie włożyła kulę i zapaliła knot. Lecz nagle rzucił się na nią pirat, upadając przesunęli armatę, wystrzelona kula przemknęła tuż za plecami kapitana i uderzyła w okręt piratów, statek po chwili stanął w płomieniach. Pirat który rzucił się na Rozalię próbował ją dźgnąć, lecz Rozalia chwyciła jego rękę, a gdy tylko jej stopa znalazła się na jego brzuchu, odepchnęła go, po czym szybko złapała za sztylet i przecięła napastnikowi gardło.

- Mam nadzieję ,że pożegnałeś się z tym światem – Odparł zadowolony kapitan.

Po czym uniósł szpadę a następnie z całą siłą ją opuścił chcąc zabić Eryka, po statku rozniosło się głośne echo. Nastąpiła martwa cisza, gdy Eryk otworzył oczy ujrzał stojącą nad nim Rozalię, która odparła atak kapitana Curuento.

- Zaraz… poznaję cię. Miałem zamiar zabić się kilka dni temu, lecz gdy usłyszałem głos Eryka postanowiłem cię oszczędzić. Wpadłem na pomysł ,że będę was śledził by następnie zabrać wasze cenne skarby. Nie zrobiłem tego wtedy więc zrobię to teraz.

- Niedoczekanie twoje.

- Co to miało znaczyć? Czyżbyś rzucał mi wyzwanie?

- W rzeczy samej.

- Zabawne! Jeszcze kilka dni temu umierałeś ze strachu a teraz sugerujesz ,że mógłbyś mnie pokonać?!

- Ja nie sugeruję, że cie pokonam, ja to wiem.

Cała załoga Eryka zbiegła się, nikt inny z załogi kapitana Curuento nie pozostał przy życiu.

- Libert walczy z kapitanem Curuento! – krzyknął Tom.

- Musimy mu pomóc! – dodał Jim.

- Nie – odparł Rob.

- Dlaczego?! – spytał zdezorientowany Jim.

Wściekły kapitan ruszył na Rozalię zadając trzy uderzenia, jednak ona odparła je wszystkie, po czym rozcięła mu rękę, policzek oraz pierś.

- Nie musimy mu pomagać, ponieważ da sobie świetnie radę – dokończył Rob.

- To niemożliwe! – odparł mężczyzna – Jeszcze nikt nie skaleczył mnie zaraz po rozpoczęciu walki!

Kapitan ostrożnie i powoli zdjął wielki czarowny kapelusz z żółtym piórem, po czym rzucił Rozalii w twarz, a następnie zaatakował. Dziewczyna nie dała się jednak oszukać, rozcięła kapelusz i szybko się odsunęła, ponownie przecięła rękę kapitana, który z bólu obniżył rękę, a gdy znalazł się wystarczająco blisko Rozalia uderzyła go swą rękojeścią w twarz. Mężczyzna cofnął się kilka kroków, po czym wypluł zęba, po chwili pochylił się chcąc udać, że odpoczywa. Gwałtownie i niespodziewanie zerwał się z miejsca i niczym huragan ruszył w stronę Rozalii z wystawioną szpadą. Jej pierś powinna zostać przebita na wylot, jednak nic i nikt nie jest tak szybki jak ona, jednym ruchem ominęła atak. Kapitan nie mógł uwierzyć, że Rozalia tak szybko znalazła się tuż koło niego, dziewczyna odwróciła się równie błyskawicznie i jednym żwawym ruchem rozcięła skórę na jego plecach, mężczyzna odczuł duży ból i upadł na kolana.

- Świetnie sobie radzi! – rzekł Bill.

- A co jeśli mu się nie uda? – spytał Jim.

- Spokojnie – odparła Miranda mierząc do kapitana strzałą – Jeśli tylko będzie bliski wygranej, trafię go.

- Rozalio jesteś rewelacyjna – pomyślał Eryk.

- Jakim cudem! – odparł kapitan.

Po czym z całą wściekłością i furią ruszył na Rozalię, chciał ją bezlitośnie poćwiartować, lecz ona odpierała wszystkie jego ataki.

- Jakim cudem! Z skąd nabrałeś tyle umiejętności!!!? – wrzeszczał kapitan.

- Miałem świetnych nauczycieli.

Eryk uśmiechnął się na te słowa, Mirandzie również zrobiło się ciepło na sercu.

- Jakie to urocze – pomyślała Miranda – Jeszcze żaden facet nie powiedział mi czegoś tak miłego, aż szkoda, że jesteś dziewczyną.

- Co jest z twoimi oczami?! Kiedyś były pełne strachu!!!

- To było kiedyś!

- Przede mną wszyscy drżą, Patrząc na mnie patrzy się na śmierć!!!

- Czy ja wiem?

- Że co?!

- Masz chyba zbyt wysokie mniemanie o sobie – odparła Rozalia.

- Zaraz zamkniesz japę!!!

- Nie daj się ponieść emocjom w czasie walki, może cię to zgubić.

- Co takiego?!!

- tym razem to ty spojrzysz śmierci w oczy.

Rozalia i kapitan zadali cios w tym samym czasie, ich szpady otarły się o siebie tak mocno, że aż zaiskrzyło, nastąpiła grobowa cisza, wszyscy wstrzymali oddech. Szpada kapitana rozcięła Rozalii policzek, po chwili z rany spłynęła krew. natomiast szpada Rozalii przebiła pierś kapitana na wylot, mężczyzna jęknął a z ust jego ciekła krew.

- Mam nadzieję, że się pożegnałeś z tym światem? – spytała Rozalia.

Po tych słowach wyjęła szpadę z jego ciała, kapitan padł martwy. On jak i cała jego załoga została pokonana, statek ich zaś stał w płomieniach. Wszyscy wydali z siebie radosny okrzyk i zbliżyli się do Rozalii, cała grupa zachwycała się jej walką, gratulowali i cali w zachwycie odgrywali tę walkę po kilka kroć. Wszyscy mówili radośnie:

- Libert to było niezwykłe!

- Niezwykłe? Co ty mówisz! To było epickie!!

- Walczyłeś tak ,że nie mogłem oderwać wzroku z zachwytu!!!

Tego widoku nie mogła zdzierżyć Seluz, każdy kolejny zachwyt skierowany do Rozalii przyprawiał ją o złość.

- To nie jest chłopak – odparła Seluz bez jakichkolwiek emocji.

A gdy wszyscy zamilkli wrzasnęła ze wściekłością.

- To dziewczyna! I to nie byle jaka! To księżniczka Rozalia!!!

Wszyscy spojrzeli na młodzieńca ze zdziwieniem i niedowierzaniem, Rozalia poczuła jak traci grunt po nogami, nie była w stanie nic powiedzieć, Eryk próbował szybko wymyśleć jakieś wytłumaczcie lecz w tedy Rozalia uciekła, zaś on pobiegł za nią. Gdy wszedł do swojej kajuty ujrzał ją siedzącą na łóżku i płaczącą.

 

Ciąg dalszy nastąpi

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Tanaris 31.03.2017
    Księżniczka szybko nauczyła się walczyć, aż mnie dziwi że jest lepsza od Eryka... Ale brawo, zostawiam 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania