Zakazana miłość i skarb Rozdział 6 Pokonać własny lęk część 7
Po kilku minutach z kajuty wyszedł Eryk wraz z Rozalią, wszyscy czekali z niecierpliwieniem oczekując na wyjaśnienia.
- Nie jestem mężczyzną, jestem kobietą. Nie nazywam się Libert, jestem Rozalia, córka króla Henryka Bezwzględnego, księżniczka królestwa Aurum Portum. Przepraszam, że was oszukałam.
- Księżniczka Rozalia? – odparł Jim
Po tych słowach Jim oddał jej pokłon.
- Wasza wysokowatość!!! – wrzasnął Smaffie, również klękając.
A wraz z nim klękli Bill, Tom i Rob.
- Co za żałosny widok – odparł stary Jack zwracając się do Mirandy.
Lecz ku jego zdziwieniu uklękła i ona, na końcu pokłon Rozalii oddał Eryk. Nie zrobił tego jedynie Jack i Hektor, ale i również Seluz i wiedźmy.
- Co wy wyprawiacie? Nie jestem waszą władczynią. Wstańcie!
Seluz oniemiała liczyła na coś zupełnie innego, Pulchrituda przechodząc obok Seluz spytała z gniewem i chłodem – Zawsze musisz robić taki cyrk?!
Wieczorem po wieczerzy pozostali ci krótszy oddali pokłon Rozalii oraz ona sama, długo rozmawiali.
- Czyli innymi słowy uciekłaś z domu? – podsumował Bill.
- Czemu udawałeś chłopaka? – spytał Tom.
- Nie chciałam by ktoś z mieszkańców lub straży mnie rozpoznał.
- A my? – wtrącił Smaffie.
- Bałam się, że weźmiecie mnie za szpiega, lub, że sam fakt ze jestem dziewczyną sprawi, że nie pozwolicie mi dołączyć.
- To Eryk decyduje co i jak. Więc nawet jakbyśmy byli na nie, to nasze zdanie nie miało by znaczenia.
- Zresztą sama widzisz, że na statku jest kilka kobiet – dodał Rob.
- Dziwię się jednak Seluz, dlaczego tak się zachowała –wtrącił Tom
- Nawet jej nie znam, zachowała się tak jakby mnie nienawidziła.
- Skąd w ogóle wiedziała że jesteś dziewczyną?
Rozalia przypomniała sobie jak pocałowała się z Erykiem pierwszego wieczora.
- Rozalio co tak naprawdę przyczyniło się że tu jesteś? – spytał Jim.
- Eryk chyba zaraził mnie swoimi opowieściami, ja sama również chciałam przeżyć coś niezwykłego. Zapragnęłam wolności bo życie w zamku jest takie ograniczone. Jest jeszcze jeden powód dla którego uciekłam, Eryk jeszcze o tym nie wie, ale jak ta wyprawa dobiegnie końca to już nigdy więcej możemy się nie spotkać.
- Dlaczego?
- Mój ojciec znalazł dla mnie męża.
- Jak to?!
- Nie mam brata, więc nie ma męskiego kandydata na tron. Mężczyzna z którym się ożenię będzie rządził swoim jak i moim królestwem. Nasz kraj na tym skorzysta, będziemy mieli dostęp do nowych wód a handel znacznie się polepszy.
- Czyli w tym ślubie chodzi tylko o biznes?
- Tylko o biznes.
- A jaki on jest?
- Nadęty, egoista i zarozumialec, przez całe odwiedziny mówił o tym jaki jest wspaniały. Jeszcze dodatkowo wdałam się z ojcem w kłótnię bo byłam nie miła dla gościa.
- Ha ha cała ty! Jesteś nawet trochę podobna do Mirandy, prawda?
- Trochę tak – odparła Miranda.
- Tak czy inaczej polubiliśmy cię, to nie ważne kim jesteś.
- A zatem witaj w zespole Rozalio!
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania