Zakazana miłość i skarb Rozdział 3 Łapać wiatr w żagle część 4
Było już późno, wszy spali, z wyjątkiem Rozalii, przekręcała się z boku na bok i w dalszym ciągu nie mogła zasnąć, wstała więc i wyszła na górny pokład. Było niezwykle jasno, księżyc świecił w całej swej okazałości, Rozalia spoglądała w rozgwieżdżone niebo – Należy rozszyfrować samego siebie by muc się zmienić…. Czy ja? Czy ja rozszyfrowałam samą siebie? Brak snu doskwierał również Erykowi, postanowił więc zaczerpnąć świeżego powietrza, wówczas to dostrzegł patrzącego w niebo Liberta.
- Ty również nie możesz zasnąć? – spytał Eryk
- Nie.
- Dlaczego?
- Chyba za dużo myśli krąży mi po głowie.
- Myśli? Jakie?
- Nie nic, nieważne. Ja sam jeszcze tego nie rozumiem.
Eryk spojrzał na zamyśloną twarz młodzieńca, po czym uśmiechnął się, z kieszeni wyjął łańcuszek i cicho szepnął mu do cha.
- Jesteś śliczna Rozalio, nawet jako chłopak.
- Skąd wiedziałeś że to ja! – odparła gwałtownie się odwracając.
- Rozalio, nikt nie ma takiego spojrzenia jak ty.
- Od początku wiedziałeś, że to ja?!
- Od chwili gdy spojrzałem ci w oczy.
- Nie wyszła mi ta metamorfoza.
- Dlaczego? Pozostali mają cię za faceta. A tak w ogóle to dlaczego stałaś się Libertem.
- By straż ani nikt z królestwa mnie nie poznał oraz by nie budzić podejrzeń w załodze, tak jak u twojej siostry.
- Słucham?
- Miranda zna moją tożsamość.
- Ale jak?
- Zgubiłam pierścionek ,który mi podarowałeś, a ona go znalazła.
- Jak zareagowała?
- Ma mnie za szpiega, uważa, że jestem tu po to, by cię schwytać lub by ściągnąć tu statki floty królewskiej i cię pojmać.
- To, takie…. Dokładnie w jej stylu.
- Ona mnie nienawidzi!
- Nie, to nie tak. Jeśli pokażesz jej, że fajny z ciebie facet, to znaczy, no wiesz.
Rozalia spojrzała na niego z zażenowaniem.
- Mam na myśli, że gdy znajdziesz z nią wspólny język, to na pewno wszystko się ułoży.
- Czy ona prócz ciebie, lubi tutaj kogoś?
- Ciężko powiedzieć, Więc jeśli ci się nie uda, to tak naprawdę nic nadzwyczajnego się nie wydarzy.
- Ty to umiesz pocieszyć.
- No wiesz, staram się jak mogę.
- Eryku?
- Tak?
- Ty chyba nie potrafisz się czymś zamartwiać, wszystko w twoich ustach brzmi mniej strasznie.
- Życie jest zbyt krótkie by się zamartwiać, ciągle napotykamy kłopoty i przeszkody, a gdy jedna mija, pojawia się kolejna. Gdyby tak tracić głowę dla każdej kłody, to właściwie przez całe życie tylko byśmy się zagnębiali.
- Życie robi wszystko byśmy tylko nie byli szczęścili.
- Nieprawda, to ludzie robią wszystko by być nieszczęśliwymi. Nie rozumiesz? O to właśnie chodzi w życiu.
- O co takiego.
- Chodzi o to, by dzielnie pokonywać trudy i kłopoty, a uwagę skupić tylko i wyłącznie na dobrych rzeczach. Należy szukać szczęścia walcząc z przeszkodami.
- Ale to takie trudne. Nie łatwo się cieszyć gdy przytłacza nas zło i smutek.
- Owszem, nie jest to łatwe zadanie. Ale czy cokolwiek jest na tym świecie co moglibyśmy uznać za łatwe. Ciągle się czegoś uczymy, czasem z trudem, a gdy jesteśmy w czymś dobrzy pragniemy być idealni. Jesteśmy dla siebie samych bardzo surowi i wymagający.
- Chciałabym aby wszystko co złe już minęło, pragnę by wszystko się ułożyło i takie pozostało.
- Nigdy nie doczekam się takiego dnia, życie jest zmienne i płynie niczym rzeka. Nie jest się w stanie złapać dobrej chwili i trzymać jej przez wieczność. Musisz płynąć z prądem a nie stać w miejscu. Nigdy nie zabarykadujesz się przed złem, smutkiem i problemami, musiałabyś nie żyć.
- Nie potrafię radzić sobie z problemami tak jak ty.
- I słusznie, jesteś kimś innym i musisz znaleźć własny sposób radzenia sobie z trudnościami.
- Co sprawia, że do wszystkiego podchodzisz tak pozytywnie?
- Sam nie wiem, to chyba już leży w mojej naturze.
Obydwaj spojrzeli sobie głęboko w oczy i obdarzyli ciepłym uśmiechem.
- Cieszę się, że tu jesteś Rozalio.
- Ja też.
- To było moim marzeniem, zabrać cię na jakąś przygodę. Tak bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też kocham. Lecz wiesz, że musimy się z tym ukrywać, w końcu udaję chłopaka, musisz mnie zatem tak traktować.
- Wiem.
- Nie będzie to dla ciebie trudne?
- Wystarczy mi, że jesteś, a teraz jesteśmy sami. Wszyscy już śpią.
Rozalia i Eryk zbliżyli swe twarze po czym obdarzyli się delikatnym i czuły, szczerym, miłosnym pocałunkiem, nie wiedzieli jednak ze są obserwowani. Seluz również wyszła na góry pokład i obserwowała całą sytuację z ukrycia, dziewczyna zamarła ze zdumienia.
- Libert to księżniczka Rozalia?! Jak to możliwe? Co ona tutaj robi?!
Rozalia niczego nie świadoma położyła się spać, podczas gdy Seluz przyglądała się jej ze wściekłością – Jedyną przeszkodą do serca Eryka jesteś ty! Ale to się wkrótce zmieni, przestaniesz się dla niego liczyć. Eryk będzie kochał mnie!!! – Mówiła w swych myślach.
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze (1)
Zgubiłam pierścionek ,który mi podarowałeś - przecinek (spacja) a nie znów (spacja) przecinek :) Ale zdarza się czasem...
- Ciężko powiedzieć, Więc jeśli ci się nie uda, - więc z małej litery
nie wiedzieli jednak ze są obserwowani - że
W niektórych miejscach są powtórzenia oraz brakuje przecinków. Popracuj nad tym. Powyżej wypisałam ci parę drobnych błędów, co się rzucają w oczy.
Kolejna część bardzo dobra :) 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania