Zakazana miłość i skarb Rozdział 3 Łapać wiatr w żagle część 5
Księżyc zabłysnął w złocistym półksiężycu, niebo filetowego koloru rozciągało się nad lila filetową polaną róż, wszędzie unosiły się kwiaty z drzew magnolii, noszone przez wiatr choć nie było go czuć, ani nie było słychać jego szmeru. Przez kręte śnieżno białe aleje spacerowała Seluz, wyglądając jak najprawdziwsza księżniczka, ubrana była w fioletową rozłożystą suknię, a jej ręce zdobiły białe rękawice długie aż do łokci, zaś we włosach miała perły. Szła tak trzymając Eryka za rękę, doszli do białej altany i zasiedli. Młodzieniec patrząc jej w oczy rzekł.
- Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką znam.
- Naprawdę tak sądzisz?
- Tak.
- Powiec, jak piękna jestem?
- Jesteś tak piękna że inne kobiety mogą ci jedynie zazdrościć, gdyż żadna ci nie dorównuje. Twoja uroda sprawia, że diamenty blakną.
- Eryku, kochasz mnie?
- Najbardziej na świecie.
- I już nic tego nie zmieni?
- Nic.
Długo wpatrywali się w swoje oczy, na policzkach Seluz pojawiły się rumieńce. Wszystko jakby przestało istnieć, Seluz i Eryk pocałowali się. Dziewczyna była przeszczęśliwa, że jest ze swym ukochanym, zamknęła oczy a jej ciało rozpalał wewnętrzny płomień. Czuła się jak jedyna i najważniejsza osoba na świecie. Ponownie otworzyła oczy by raz jeszcze spojrzeć na Eryka, lecz zamiast niego ujrzała rudego kota liżącego ją po twarzy. Seluz z krzykiem zrzuciła z siebie zwierze, jej krzyk był tak głośny, że wszyscy się obudzili. A śpiący nad nią Bill spadł z łóżka i gruchnął na ziemię.
- Co to za krzyki?! – spytał Bill, zbierając się z podłogi.
- Co robi tutaj ten kocur! – wrzasnęła Seluz ocierając usta.
- To nie kocur, tylko kotka, nazywa się okruszka – odparł Bill.
- Nie obchodzi mnie to! – wrzasnęła mu do ucha.
- Kot to obowiązkowy element każdego statku – dodał Tom.
- Zgadza się, ktoś w końcu musi łapać szczury.
- Szczury!!!?
Seluz zerwała się z miejsca – To chore! I właściwie, dlaczego to właśnie ja śpię z samymi facetami, podczas gdy Pulchrituda i Meleficus maja własną kajutę!! Po tych słowach wyszła pośpiesznie.
- No pięknie, ale nam się trafiła maruda i panikara – stwierdził Bill, w dalszym ciągu leżąc na ziemi.
- Z kobietami są same problemy – odparł Jack.
- Tylko marudzisz – wtrącił Tom.
- Bill nagle zerwał się z ziemi i chwycił Toma – A ty? Masz jakąś pannę na oku?
- Nie – odparł cały zaczerwiony.
- Tom, jesteś młody, masz zaledwie dwadzieścia pięć lat – Dodał Rob – mógłbyś sobie znaleźć ukochaną, chyba, że zamierzasz całe życie być samotnikiem i resztę swych dni spędzić na morzu.
- A ty? – spytał Bill, obejmując Rozalię – Masz ukochaną?
- Nie, nie mam – odparła, jąkając się.
- A jaki jest twój wymarzony typ? – Ciągnął temat.
- Cóż, musi być miła i mądra.
Bill roześmiał się na cały głos
- Chłopcze! Tak mówią tylko stare dziadki!
Wówczas dotarło do niego, jak wszyscy ironicznie na niego spojrzeli.
- No co?! Jestem młody duchem!
Następnie przysunął się do Rozalii aż nad zbyt blisko, przysłonił usta, jak by chciał powiedzieć jakiś sekret.
- Posłuchaj, dam ci radę, kobiety nie są ani miłe ani mądre. Należy szukać takiej, którą natura hojnie obdarzyła!
- Starczy, daj chłopakom spokój. Gadasz jak po alkoholu – Wtrącił się Rob, wyprowadzając Billa.
- Zaraz! Jeszcze nie skończyłem!! Dokończymy tę rozmowę, w kwestii kobiet nikt nie jest tak obyty jak ja!!!
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze (1)
"- Powiec, jak piękna jestem?" - Powiedz
Bill jak zawsze ma wiele do powiedzenia :D 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania