Poprzednie częściHistoria wielkiej miłości (1)
Pokaż listęUkryj listę

Historia lubi się powtarzać - Rozdział 28

HENRY

 

Dni mijały nieubłaganie. Pory roku zmieniały się tak szybko, że człowiek nie nadążał za nimi. Wiele w życiu zaszło zmian. Nie było wiadomo, kto żyje naprawdę, a kto uczy się tego przeklętego życia na nowo.

Tak było z nami wszystkimi.

 

Po tych tragicznych wydarzeniach, minęło dwa lata. Kto by pomyślał, że tak wszystko się potoczy. Zamiast happy endu, rozegrał się koszmar, a co za tym idzie, przeklęte życie. Nic nie było takie same. Nawet padający deszcz miał inny odgłos uderzając o chodnik, ptaki zamiast pięknie śpiewać, skrzeczały sprawiając ból uszom. Jednym słowem - Tragizm.

 

Z pewnością, zastanawiacie się, czy to wszystko prawda? Otóż nie. Losy Martiny i Alexa, uległy diametralnej zmianie. Sądziłem, że ja miałam pecha w życiu. Jednak patrząc na mojego szefa, doszedłem do wniosku, że życie rzadko kiedy jest usłane różami.

 

AXEL

 

Koszmary męczyły mnie każdej nocy. Ciągle widziałem Martinę w tej przeklętej trumnie i siebie leżącego na podłodze w kałuży krwi. I to, jak ona prowadziła mnie w głąb jasnego korytarza. Od tych pieprzonych, dwóch lat jedynie w taki sposób mogłem być chociaż przez chwilę. To była moja męka za te wszystkie błędy, jakie w życiu popełniłem. Katorga była nie do wytrzymania. Codzienna tęsknota za ukochaną osobą, wykańczała mnie do reszty. Próbowałem być silny i wrócić do normalnego życia, ale nie udawało mi się. Żyłem ciągłymi wspomnieniami. Jedynie wdzięczny byłem za to, że Martina żyła, że po przebytej operacji i walczeniu o życie, wróciła do świata żywych. Ale ona jednak odeszła, zostawiła mnie. Nie tylko mnie opuściła, ale także rodziców.

 

Ta mała osóbka, o wielkim sercu, zostawiła nas. Nie mogła znieść kłamstwa, w którym żyła całe życie. Kiedy dowiedziała się prawdy o ojcu i o tym kim był, załamała się. Do tego wszystkiego obwiniała mnie, że to moja wina, że przeze mnie prawie życie straciła.

 

Ten przypływ nowych wiadomości, załamał ją. Ukończyła studia i po dwóch miesiącach wyjechała. Nie kontaktowała się ze mną ani z ojcem. Jedynie dzwoniła do mamy i do brata. Często kłóciła się z Amandą, bo ta chciała nakłonić ją do pogodzenia się z Dominiciem. Ona jednak była twarda i zawzięta. Wyjechała razem z Jackiem i jego rodzicami do Hollywood. Zrobiła ogromną karierę i pracowała z najlepszymi fachowcami i modelami na świecie. Ja, oczywiście śledziłem jej każdy sukces. Miałem jeszcze nadzieję, że wróci do domu i do mnie, ale dostałem kolejny cios w moje martwe serce. Otóż mój aniołek, moja wielka i jedyna miłość, zaręczyła się z wielkiej sławy aktorem. Po raz drugi umarłem.

 

Wstałem z łóżka i postanowiłem, że skoro ona mogła żyć normalnie, ja zrobię to samo. Ale nie pozwolę na to, by ten aktorzyna zabrał mi moją Martinę. Nie poddam się. Dominic powiedział mi, że o miłość trzeba walczyć, tak jak on i Amanda. Wygrali. Ja też musiałem wygrać.

 

MARTINA

 

Z pewnością wiele osób z mojego dawnego otoczenia, uważają mnie za sukę. Jednak gdyby te osoby były na moim miejscu, postąpiły, by tak samo. Przez tyle lat żyjesz na świecie i nie wiesz kim tak naprawdę jest twój ojciec. Gdyby nie to pieprzone porwanie, to nadal żyłabym w nieświadomości. Mój własny ojciec był szefem zorganizowanej mafii. A matka po tych wszystkich krzywdach mu wybaczyła. Nie mogłam popełnić tego samego kroku co oni. Ja i Ax nie mieliśmy przyszłości. Serce mi się krajało na jego ból i cierpienie, kiedy powiedziałam mu, że odchodzę i żadnego ślubu nie będzie. Myślałam, że się złamię i zostanę, ale jednak podjęłam decyzję i wyjechałam z przyjacielem i jego rodzicami, robić karierę. Udało mi się. Jestem najbardziej obleganym fotografem na świecie. Matka Jacka powiedziała mi, że moje zdjęcia mają duszę i żyją na papierze. Wkładam w nie całą swoją duszę. Taka była prawda. Melisa potrafiła podtrzymywać mnie na duchu.

 

Wtedy poznałam jego. Był taki uroczy, delikatny i romantyczny. Pierwszego dnia zdjęć, powiedział, że nigdy nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia, ale zakochał się we mnie. Śmiałam się z tego wszystkiego, ale Liam Hemsworth nie poddawał się. Namawiał mnie na randkę, ale ja twardo się broniłam. Jednak po trzech miesiącach dałam się zaprosić na kolację. Zabrał mnie do Magic Castle. Sceneria nocna rzucała cudowne światło księżyca na ten bajkowy hotel. Był to piękny, nieduży zamek. Widoki jednak zapierały dech w piersi. Żałowałam, że nie zabrałam ze sobą aparatu, ale Liam obiecał mi, że wrócimy tu. Kolacja była wyśmienita. Zjadłam stek z pieczonymi ziemniakami i surówkę. Wsłuchiwałam się w przystojniaka i dopiero teraz przyjrzałam mu się jako kobieta, a nie fotograf. Miał blond włosy, zaczesane do tyłu i w małym nieładzie, cudownie błękitne oczy, które wyglądały jak najczyściejsza woda w oceanie, ciemne brwi podkreślały te cudowne oczęta, a zarost dodawał mu więcej seksowności, usta idealnie wykrojone, z pewnością nie jedna dałaby się pociąć, by ich spróbować. Z tego co czytałam był w kilku związkach. Po filmie " Ostatnia piosenka " był związany Miley Cyrus, a po roli w " Igrzyskach śmierci " związał się z Jennifer Lawrence. Do tej pory plotkarskie blogi pisały, że nadal są ze sobą, ale kiedy go o to zapytałam, zaprzeczył.

 

Po kolacji zaproponował mi spacer, z wielką chęcią zgodziłam się. Złapał mnie za dłoń i trzymając się za ręce szliśmy ulicami, nie zwracając na zaciekawionych przechodniów. Tak byliśmy zagadani, że szara rzeczywistość nie istniała dla nas. Dużo osobie opowiedział. Miał dwadzieścia pięć lat, urodził się Melbourne, jego dwóch braci Chris i Luke byli starsi. Kiedy miał czternaście lat, przeniósł się do Stanów. Po jakimś czasie zamieszkał w L.A. Słuchałam go z zaciekawieniem. Naprawdę fajnie się spędzało z nim czas.

 

Odprowadził mnie do domu i pocałował. Nie był to taki pocałunek jak z Axelem, ten był bardziej czuły, delikatny i zmysłowy. Oddałam się tej krótkiej chwili błogości z rozkoszą, jednak po chwili odsunęłam się. Nadal kochałam Axa i zrozumiałam, że go w tym momencie w pewien sposób zdradziłam. Za bolało mnie to.

 

Przez kilkanaście dni unikałam Liama, nie odbierałam telefonów, a tym bardziej nie odpisywałam na sms. Kiedy przychodził do mojego studia, zawsze prosiłam Jacka żeby mówił, że mnie nie ma. Nie mogłam się z nim spotykać. Bo to, że odeszłam od Axela nie oznaczało, że odeszłam w stu procentach. Kochałam go i będę kochać zawsze, ale nasze relację nie mogły zostać naprawione. Obwiniałam jego za te wszystkie nieszczęścia. Za to, że ojciec z mamą wyjawili mi tajemnicę ich miłości i cierpienia. Gdyby nie on, o niczym bym nie wiedziała i teraz byłabym z nimi, a nie w bogatej dzielnic Hollywood. Tęskniłam za nimi wszystkimi, nawet za Axelem. Brakowało mi wszystkiego co z nim związane. Dzwonił do mnie codziennie po kilka razy, a później dwa razy dziennie i coraz rzadziej, aż w końcu przestał. Byłam w jakimś stopniu rozczarowana, że tak szybko się poddał. Widocznie nie byłam dla niego aż tak ważna, jak mówił.

 

Wracając do Liama, to w końcu mnie złamał i zaczęliśmy się spotykać. Po roku oświadczył mi się. Byłam tak zaskoczona, że odjęło mi mowę. Od samego początku niczego mu nie obiecywałam i znał dobrze moją historię związku z Andersonem. Nie powiem, że nie wzruszyłam się, bo bym skłamała. Liam, był cudownym i przede wszystkim dobrym facetem. Dbał o mnie i na każdym kroku okazywał mi swoją miłość. Rodzice jego bardzo mnie polubili, tak jak i rodzeństwo, a ja ich również. Czułam się z nim związana. A kiedy oświadczył mi na Venice Beach w blasku księżyca i gwiazd, nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. W jakiś sposób kochałam go, ale czy na tyle, by zamknąć swoją przeszłość i związać się na zawsze z innym mężczyzną? Gdy tak wyczekiwał mojej odpowiedzi, klęcząc na piachu, wpatrując się tymi cudownymi oczami we mnie i z czerwonym pudełeczkiem w dłoni, zgodziłam się. Sama byłam zaskoczona swoją odpowiedzią, a on szczęśliwy wziął mnie na ręce i obracał w koło.

 

Czy to aby dobra decyzja życiowa? Nigdy nie będzie się pewnym, póki się nie spróbuje. A jeśli go skrzywdzę i nie będę dobrą żoną? To rozstaniecie się. Moja podświadomość odpowiadała na moje pytania i szczerze mówiąc miała rację. Nigdy nie można być niczego pewnym.

 

 

Witam was kochani.

 

Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni, że obydwoje żyją, bo ja tak.

 

Ale jednak ich życie się zakończyło.

 

Nie wiem czy rozdział się spodoba w takim stylu bez dialogów, ale jakoś musiałam streścić te dwa lata.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Rebley 25.10.2015
    Mnie tam się podoba :)) 5
  • Szalona123 25.10.2015
    Jesteś genialna! Idealnie streściłaś nam te 2 lata! Cieszę się że żyją, ale skakałabym że szczęścia gdyby żyli razem, ale mam nadzieję że kiedyś to nastąpi :D Pozdrawiam :D i czekam z utęsknieniem na kolejną część opowiadania
  • kesi 25.10.2015
    Miło mi, że się spodobał. Chciałabym dodać jeszcze jeden rozdział, ale nie wiem czy mi się uda. Pozdrawiam was gorąco.
  • Szalona123 25.10.2015
    Będę czekaľ :D
  • Holly2004 26.10.2015
    MEEEEEGA!!!! 55555 :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania