Poprzednie częściHistoria wielkiej miłości (1)
Pokaż listęUkryj listę

Historia lubi się powtarzać - Rozdział 37

Nie zostawiaj mnie w tym bólu

Nie zostawiaj mnie w deszczu

wróć i przywróć mi uśmiech

przyjdź i zabierz te łzy

potrzebuje by Twoje ramiona mnie objęły

te noce są takie nieprzyjemne

przywróć te noce w których miałam Cię przy sobie

 

 

AXEL

 

Wybiegłem za nią, lecz odjechała mi z przed nosa. Mało myśląc, wsiadłem w auto i ruszyłem za Martiną. Nie lubiłem kiedy prowadziła, była za bardzo szalona. Tym razem też jechała jak pirat drogowy. Bałem się o nią i o moje nie narodzone dziecko.

 

Nadal w głowie rozbrzmiewała mi rozmowa z Amandą.

 

- Axel, musisz zrobić wszystko, by moja zagubiona życiowo córka, nie wyszła za mąż.

 

- Jest dorosła, a ja nie mam dość siły, aby walczyć o jej miłość.

 

- Ona popełnia największy błąd w życiu, Ax.

 

- Amando, to nie jest już moje zmartwienie. Życzę im szczęścia.

 

- Jesteś tak samo uparty jak Martina.

Musisz wiedzieć o czymś.

 

- Nie jestem zainteresowany.

 

- Zamknij się, w końcu! - pierwszy raz Amanda na mnie podniosła głos - Masz trzy godziny na przerwanie ślubu. Musisz to zrobić. Będziesz ojcem. Martina nosi twoje dziecko - ostatnie słowa, wywołały u mnie szok.

 

- Będę ojcem? - nie dowierzałem.

 

- Tak, a my dziadkami. Rusz się i ratuj waszą miłość. Nie pozwól na to, by twoje dziecko wychowywał obcy człowiek.

 

Martyna zbliżała się do bardzo ostrego zakrętu z szybką prędkością i wcale nie zwalniała. Dodałem gazu, by ją wyprzedzić i zatarasować drogę. Zjechałem na przeciwny pas i otworzyłem okno.

 

- Martina zatrzymaj się! - prędkościomierz wskazywał 220 km.

 

- Daj mi spokój! - pędziła dalej.

 

- Kurwa! Zwolnij! - na przeciwko mnie jechał tir, więc szybko zjechałem. Kiedy mnie wyminął ponownie jechałem równo z nią. Przyśpieszyłem i chciałem wyprzedzić Martiny samochód. Nie zdążyłem przed jadącym na wprost mnie autem i zjechałem na pobocze, uderzając w drzewo. Pamiętam jak wyleciałem przez przednią szybę, rozbijając je głową. Upadłem...

 

LIAM

 

Usłyszałem jedno głupie słowo Wybacz. Jak ona mogła mi to zrobić? I to jeszcze przed ołtarzem na oczach tylu osób i dziennikarzy. Jennifer miała rację, że nic dobrego z tego nie będzie, że to małżeństwo będzie moim życiowym błędem. Czemu jej nie posłuchałem? Teraz na mój temat będą rozpisywały się wszystkie gazety i portale plotkarskie.

 

- Tak mi przykro synku - powiedziała mama - Nie sądziłam, że Martina mogłaby zrobić ci takie świństwo.

 

- Mamo, ona zapłaci mi za to.

 

- Ale synku, nie rób nic pochopnie - nic nie odpowiedziałem i wyszedłem z kościoła. Odjechałem. Nie wiedziałam gdzie mam jechać. Jedyny pomysł to była Jennifer. Tylko ona mnie rozumiała.

 

Wszedłem do hotelu i skierowałem się bezpośrednio do windy i nacisnąłem przycisk z numerem trzy. Wysiadłem i zapukałem w jej drzwi. Otworzyła je z wielkim zaskoczeniem na twarzy.

 

- Co ty tu robisz, Liam?

 

- Zostawiła mnie przed ołtarzem. Ta suka jest z nim w ciąży - byłem tak zły, że postanowiłem się zemścić na niej i na tym kutasie.

 

- Mówiłam ci, że ta zdzira nie jest ciebie warta. To ja ciebie kocham naprawdę - złączyliśmy nasze usta, a reszta potoczyła się sama. Ale ja byłem zaślepiony i głupi.

 

- Ja ciebie też kocham - dopiero dotarło do mnie, że mogłem stracić kobietę, którą szczerze kochałem.

 

MARTINA

 

Moja własna, rodzona matka mnie zdradziła. Miałam wszystko zaplanowane. Mąż, rodzina i dziecko, które było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Jednak czar prysł, gdy zjawił się Axel. Życie u boku Liama się zakończyło. Zostawiłam go, nie mogłam spojrzeć mu w oczu i zaprzeczyć słowom Axa. Uciekłam, a auto dupka mnie goniło. Chciałam uciec, zostać sama i odizolować się od wszystkich ludzi. Jednak upartość Andersona nie pozwalała mu na to.

 

Krzyczał do mnie żebym się zatrzymała, ja nie słuchałam i pędziłam dalej. Gdy Ax wyminął samochód, wrócił na przeciwny pas. Jak mógł być taki nierozważny. Chciałam się już zatrzymać, gdy on mnie wyprzedzał. Dałam po hamulcach i wtedy stało się coś strasznego. Nie zdążył... Nie zdążył wjechać na pas. Zarzuciło go na pobocze i uderzył w drzewo. Wysiadłam z auta i krzycząc biegłam w stronę rozbitego samochodu, z którego wydobywał się dym. Nie mogłam otworzyć drzwi, były za bardzo zgniecione. Axa w środku nie było.

 

- Ax! Ax! Odezwij się! - okrążyłam samochód, jego nie było nigdzie. Zobaczyłam rozbitą szybę, a na niej krew. Płakałam, byłam w strachu. Usłyszałam ciche pojękiwanie. Podeszłam w stronę odgłosu. To był on. Leżał. W koło niego było pełno krwi, głowę miał głęboko rozciętą, tak jak i twarz.

 

- Ax, kochanie. Odezwij się! - upadłam przed nim na kolana - O Boże! Niech mi ktoś pomoże! - z auta wydobywał się już ogień. Musiałam jak najszybciej odciągnąć Axa jak najdalej - Ratunku!!! Ludzie, pomóżcie mi! - ciągnęłam go za ramiona. Był nieprzytomny. Ogień był coraz większy.

 

- Pomogę pani - mężczyzna w średnim wieku, przybył mi z pomocą i wtedy rozgrzmiał się ogromny i bardzo głośny huk. Samochód wybuchł. Odłamki leciały w różne strony. Jeden wbił mi się w ramię. Nie zważałam na ból. Najważniejszy był Axel. Usłyszałam sygnał karetki i straży. Ktoś odciągał mnie siłą od mężczyzny, przy którym klęczałam. Nie chciałam od niego odchodzić, ja musiałam przy nim być.

 

- Stan pacjenta jest zły - usłyszałam głos lekarza - Tętno mało wyczuwalne. Dawać szybko nosze! - położyli mojego mężczyznę i na sygnale odjechali. Lekarze z drugiej karetki, która przyjechała chwilę później, podeszli do mnie.

 

- Ma pani poważną ranę, proszę z nami do ambulansu - nie miałam siły iść. Krew sączyła się z ramienia, a do tego wszystkiego zaczęło boleć mnie w dole brzucha.

 

- Boli mnie brzuch ... Jestem w ciąży - kazali mi się położyć na noszach. Po kilku próbach, zatrzymali krwotok na ramieniu i podłączyli mi kroplówkę.

 

- Muszę panią zbadać. Kiedy dotknę brzucha, proszę mówić gdzie boli - ledwo dotknął podbrzusza, a ja zaczęłam zwijać się z bólu - Chłopaki szybko jedziemy do szpitala - podałam mężczyźnie swoje dane i poprosiłam, by zadzwonili do rodziców.

 

W szpitalu od razu zabrali mnie do zabiegowego gdzie lekarz zlecił badania. Ból wcale nie ustępował, wręcz się nasilał, jednak los Axa był dla mnie bardzo ważny.

 

- Doktorze, co się dzieję z mężczyzną, którego przed chwilą przywieźli?

 

- Zna go pani?

 

- To jest ... Mój chłopak.

 

- Musi pani podać nam jego dane.

 

- Ale co się z nim dzieje, żyje?

 

- Jest w tragicznym stanie. Tyle mogę powiedzieć - płacz powrócił - Musisz dziewczyno się uspokoić dla dobra dziecka i swojego.

 

Przez swoją głupią dumę zniszczyłam sobie życie i do tego jeszcze przeze mnie Ax walczy o własne życie. Wszystkich, których kochałam krzywdziłam. Kim ja u licha byłam? Kobietą czy potworem? Mężczyzna, którego kocham został tak okrutnie skrzywdzony przeze mnie. Jak ja mogłam coś takiego zrobić? Gdzie ja miałam swój mózg. Przecież jak się kocha, to się nie krzywdzi drugiej osoby, a ja robiłam to na okrągło. Jednak byłam potworem w ludzkiej skórze.

 

Po wszystkich badaniach, okazało się, że mam zagrożoną ciąże i przez najbliższe dni muszę leżeć i się nie denerwować. Ale jak miałam to zrobić, skoro mogłam stracić dziecko i Axela. Lekarz powiedział mi, że Ax ma pękniętą śledzionę i czaszkę, złamane żebra, lewą rękę i nogę. Jego stan był krytyczny. Lekarze nie dawali mu zbyt wielkich szans na przeżycie. Stwierdzili, że byłby to cud, gdyby z tego wyszedł. Gdyby wyszedł z tak ciężkiego stanu, to nie wiadomo czy nie będzie miał problemów z głową i sprawnością. Wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczną i dwie najbliższe doby miały pokazać czy jego stan będzie się poprawiał. Jeśli on nie przeżyje, to mój świat umrze razem z nim.

 

 

Ale się porobiło. Martina zniszczyła wszystko co było piękne.

 

Pozdrawiam.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Lucy <3 09.11.2015
    wow :o
  • Holly2004 09.11.2015
    Bang! Powtórka z rozrywki, czyli znów kończy się tragicznie...Jednak miejmy nadzieję że nie ;)
    Oczywiście piąteczka :D
  • Szalona123 09.11.2015
    Najwspanialsze opowiadanie! Czekam na kolejną część opowiadania. Pozdrawiam :D
  • kesi 09.11.2015
    Dziękuje
  • levi 09.11.2015
    przerwanie ślubu, ucieczka z przed ołtarza, szalona jazda, no i ten wypadek i AXEL walczy o życie, no to nawywijałaś :D 5
  • kesi 09.11.2015
    Pojechałam po całości :-)
  • kesi 09.11.2015
    Jutro nowy rozdział
  • Szalona123 10.11.2015
    Czekam;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania