Poprzednie częściHistoria wielkiej miłości (1)
Pokaż listęUkryj listę

Historia lubi się powtarzać - Rozdział 32

Ty i ja

Nie chcemy być jak oni

Możemy doprowadzić to do końca

Nic nie może stanąć pomiędzy

Tobą i mną

A nawet bogowie nad nami

Nie mogą rozdzielić naszej dwójki

Nie, nic nie może stanąć pomiędzy

Tobą i mną

 

AXEL

 

Siedziałem w poczekalni i czekałem na jakąkolwiek informację na temat stanu zdrowia Martiny. Jej rodzice jechali do szpitala. Kolejny raz ich zawiodłem. Sprawiałem dziewczynie jedynie cierpienie. Gdyby tak ode mnie nie uciekała, to byłoby wszystko dobrze. Ale przecież Marti była uparta jak osioł, nic nie dała sobie wytłumaczyć. Co tu ukrywać, mieliśmy podobne charaktery.

 

Z sali wyszedł postawny i starszy mężczyzna.

 

- Pan przywiózł tą dziewczynę? - zapytał mnie.

 

- Tak.

 

- Jest pan z rodziny? - jeśli powiem, że nie, to nic mi nie powie. Musiałem skłamać.

 

- Jestem jej narzeczonym. Co jej jest, doktorze?

 

- Chodźmy do mojego gabinetu - czułem, że nie usłyszę nic dobrego.

 

- Pańska narzeczona doznała szoku wewnętrznego - wskazał mi dłonią miejsce bym usiadł - Uderzenie w głowę spowodowało u niej amnezję.

 

- Czyli nic nie pamięta? - czy ten pieprzony pech się w końcu skończy? Dlaczego tak ją Bóg każe?

 

- Nie wiem. Musi pan sam się zorientować co pamięta, a czego nie. Jeśli da radę, to pomalutku może jej pan pomóc w przypomnieniu sobie straconych wspomnień.

 

- Mogę do niej wejść? - lekarz pokiwał twierdząco głową.

 

- Proszę być dobrej myśli. Miejmy nadzieję, że po kilku dniach pamięć wróci.

 

- Też mam taką nadzieję - lekarz zaprowadził mnie do pokoju, w którym leżała moja piękna.

 

Jej głowa była owinięta bandażem, do ręki miała podłączoną kroplówkę. Gdy wszedłem odwróciła głowę w moją stronę. Tak niewinnie wyglądała i do tego była przestraszona.

 

- Witaj aniołku. Jak się czujesz? - patrzyła na mnie, jej wzrok był zagubiony.

 

- Kim jesteś? - Kurwa, nie pamiętała mnie. Przecież jej serce powinno dać jej odczuć, że byłem dla niej bardzo ważny.

 

- Jestem Axel, twój były narzeczony - jej wzrok był obcy, nie okazywał żadnych uczuć. Niech to szlak, ponownie ją straciłem.

 

- Wybacz, ale nie pamiętam ciebie. Jest może Liam?

 

- Ja pierdolę! To tego złamasa pamiętasz, a mnie nie? - po tych słowach całkowicie się mnie przestraszyła - Aniołku to ja, twój Ax - podszedłem do niej bliżej i chciałem dotknąć dłonią jej policzka.

 

- Nie znam cię... - jej wzrok skierowany był wprost na mnie - Boję się ciebie - to mnie zabolało.

 

- Aniołku, nie bój się. Nigdy bym ci krzywdy nie zrobił- rozmowę przerwali nam rodzice Martiny.

 

- Córeczko - Amanda podeszła do dziewczyny i złapała ją za rękę - Jak się czujesz?

 

- Dobrze mamo, tylko głowa mnie boli i do tego podobno mam problemy z pamięcią - Dominic spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Kiwnąłem głową, by ze mną wyszedł na korytarz.

 

- Co ona mówi? Rozmawiałeś z lekarzem?

 

- Tak. Wszystkich was pamięta, nawet tego skurwiela Liama, a mnie nie pamięta - usiadłem na krześle i schowałem w dłonie twarz.

 

- Stary, wszystko będzie dobrze. Przypomni sobie, zobaczysz - próbował mnie pocieszyć.

 

- A jeśli nie? Dominic, ja ją straciłem już na zawsze - wstałem i wyszedłem ze szpitala.

 

Nie mogłem w tej chwili być tu razem z nimi. Musiałem ochłonąć i zebrać myśli, a przede wszystkim zastanowić się co robić dalej. Czy miałem odejść i zostawić ją w spokoju, czy zostać i na nowo rozkochać ją w sobie? A jeśli nie pokocha mnie i zakocha się w Liamie? Miałem do podjęcia ważną decyzję.

 

MARTINA

 

Na widok stojącego mężczyzny przy moim łóżku, serce szybciej zaczęło bić. Nie wiedziałam kim jest, nie znałam go. Lekarz mi powiedział, że mam chwilowe zamroczenie pamięciowe. Chłopak przedstawił mi się jako Axel. Nic mi to imię nie mówiło. Jedynie wiedziałam, że mam narzeczonego Liama i cudownych rodziców. Poza tym rzeczywiście nic więcej nie pamiętałam. Byłam przerażona. Kiedy krzyknął i zarzucił mi, że nie wiem kim jest, zlękłam się. Czemu on mi nie wierzył, że nie znam go.

 

Do sali weszli moi rodzice. Ucieszyłam się, że nieznajomy opuścił pomieszczenie i już nie wrócił.

 

- Kim był ten mężczyzna? - zapytałam mamę.

 

- Dwa lata temu był twoim narzeczonym - mówiła bardzo spokojnie - Kochaliście się bardzo, ale ty odeszłaś od niego.

 

- Jeśli go kochałam, to czemu nic nie mogę sobie przypomnieć? - jeśli miłość jest wielka, to przecież zostają wspomnienia, a ja ich nie miałam.

 

- Wkrótce sobie przypomnisz kochanie. Miłości tak łatwo nie da się wymazać.

 

- Być może. Daj mi telefon, muszę zadzwonić do Liama - nie chętnie podała mi telefon.

 

- Pamiętaj, kto jest zawsze przy tobie w trudnych chwilach - nie wiedziałam co miała mama na myśli.

 

- A dokładniej to o co ci chodzi? - wstała z krzesła i podeszła do drzwi.

 

- Axel jest wspaniałym człowiekiem, zawsze był i jest koło ciebie. On ciebie naprawdę kocha, córeczko - wyszła, zostawiając mnie samą z myślami, których w ogóle nie miałam. Czemu wspomnienia nie wracały? Dlaczego to było takie ciężkie?

 

Przestałam się zastanawiać i wybrałam numer do narzeczonego, ale włączyła się poczta.

 

- Liam, odezwij się - przerwałam połączenie.

 

Nie mogłam dłużej zostać w szpitalu. Musiałam koniecznie stąd wyjść. Miałam dosyć szpitali. Wiele lat w nich się na przebywałam, więcej nie chciałam. Wstałam z łóżka i pomału poszłam do łazienki, po drodze zabrałam torbę, którą zostawiła mi mama. Przebrałam się i wyszłam na korytarz. Nikogo w nim nie było, więc skierowałam się do recepcji, by wypisać się na własne żądanie.

 

- Nie może pani opuścić szpitala - zdenerwowana kobieta próbowała namówić mnie do pozostania w szpitalu.

 

- Proszę o wypis. Nie zostanę. Chce jechać do domu - podszedł do nas lekarz.

 

- Co tu się dzieje?

 

- Ta pani chce wyjść ze szpitala - kobieta nie dawała za wygraną.

 

- I wyjdę, nikt mnie siłą nie zatrzyma - byłam już poddenerwowana.

 

- Proszę się uspokoić i zapraszam panią do swojego gabinetu - podreptałam za mężczyzną.

 

- Panie doktorze, ja nie wytrzymam tu dłużej. Ja już w swoim życiu wystarczająco należałam się na szpitalnych łóżkach - lekarz lekko się uśmiechnął.

 

- Rozumiem. Widzę, że nie zdołam pani namówić, więc zgodzę się na wypis, ale pod jednym warunkiem.

 

- Zamieniam się w słuch.

 

- Nie może pani się denerwować i przede wszystkim się nie przemęczać.

 

- Da się zrobić - posłałam lekarzowi uśmiech.

 

- Bardzo mnie to cieszy. Pani narzeczony bardzo się o panią martwił? - czyżby Liam wiedział, że znajdowałam się w szpitalu?

 

- Tak, Liam jest wspaniały.

 

- Ja mówię o panu Alexie - zrobiłam zaskoczoną minę - Niech się pani nie martwi. Pamięć wróci - chciałabym mieć taką pewność, może wtedy by się wszystko wyjaśniło.

 

Doktor Fox, dał mi wypis i wreszcie opuściłam te cholerne mury. Nie chciałam powiadamiać rodziców, że wyszłam. Chciałam pobyć sama i przejść się na pieszo do domu. Myślami wciąż wracałam do Axela. Każdy mówił o nim dobrze, więc dlaczego go zostawiłam? Tak bardzo bym chciała odzyskać utracone wspomnienia. Może w domu znajdę coś, co mi pomoże sobie przypomnieć.

 

 

Obiecałam dodać rozdział, więc jest.

 

Moim zdaniem jest do dupy, ale nie miałam czasu się do niego przyłożyć.

 

Pisałam go na dwa razy. Rano od 9 do 10 i późnym wieczorem. Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę się wam spodoba.

 

Przez trzy kolejne dni, rozdziały się nie pojawią ( chyba ). Muszę chwilę odsapnąć, bo zaczynam robić kołomyję i nie będzie miało to sensu. Potrzebuję czasu na nowe pomysły, by mogło być to przyjemne do czytania. Wena trochę szwankuje i widać to w tym rozdziale. Także ( jeśli nic się nie zmieni ) kolejny rozdział ukaże się koło soboty. Wybaczcie.

 

Pozdrawiam was serdecznie i dziękuje za miłe komentarze. Jesteście najcudowniejsze.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Szalona123 28.10.2015
    Wspaniałe! Czekam na dalsze pomysły. Rozumiem cię całkowicie że musisz nabrać sił do pisania. Dziękuję ci za te opowiadanie jak zawsze jest i będzie wspaniałe! :D :)
  • kesi 28.10.2015
    Dziękuję za miłe słowa.
  • Holly2004 28.10.2015
    Jak zawsze 5 ;)
  • Szalona123 30.10.2015
    Czekam na kolejne części. Nie ma wątpliwości że będą one cudowne. Pozdrawiam serdecznie :D
  • kesi 30.10.2015
    jutro może usiądę i coś napiszę.
  • Szalona123 30.10.2015
    Nie ma pośpiechu, lepiej żebyś odpoczeła niż pisałam na siłę. :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania