Opowiw *** Mamo, dlaczego...
Trochę inna wersja dawnego wiersza
Mamo! Dlaczego wisisz tak cicho?
Proszę, powiedz coś do mnie. Pragnę usłyszeć twoje słowa.
Przecież umiałaś tak zawsze pocieszyć, przytulić, do snu ucałować.
Zapewne pamiętasz piosenkę, co mi wtedy śpiewałaś.
O dziwnych ludziach, którzy dla innych ludzi byli dobrzy.
Lecz też pamiętam smutne słowa, o wielu doznawanych krzywdach,
co jednych wzmacniały, innych przeciwnie.
Po dziś dzień wspominam nasz spacer na łące.
W górze skowronek malował śpiewem błękit.
Zbierałam dla ciebie modraki, gdyż nie miałaś sił, by ciało nachylić ku ziemi.
Chciałam ci wręczyć kawałki nieba.
Słońce świeciło tak pięknie, tak ciepło, tak radośnie razem,
lecz właśnie wtedy usłyszałam słowa, które nie chciałam usłyszeć.
Pomimo tego, wciąż mam je w sercu zachowane,
zakryte prześwitującym wspomnieniem, łącznie z obietnicą,
którą wtedy ode mnie usłyszałaś.
Do dzisiaj nie wiem, czy postąpiłam słusznie.
Znowu tu stoję, choć nie jestem sama na świecie.
Mogę liczyć na wsparcie.
Lecz ty spoglądasz tylko z obrazu.
͟ ͟d͟e͟k͟a͟o͟s͟ ͟d͟o͟n͟d͟i͟
Komentarze (7)
Marie, gdzie jesteś?
Oto ptaki srają z nieba
A ja stoję i znów jestem sam
I znów pytam nieba
Marie, wo bist du?
Jak go przeżyję będę innym człowiekiem
Takim dzielnym
Spotkam się z mamą
Jako inny człowiek...
B.K.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania