Pokaż listęUkryj listę

Opowiw *** Sens Przemijania

 Tekst powtórkowy

        ~~~/?____∞

 

Po co zgłębiać spojrzenia w to wszystko, co już nie powróci. Wzrok błąka się samotnie po pustej, powtarzalnej sali. Nie ma w niej wystających części. Wszelkie uczucia, doznania i te dobre i te złe, zostały spiłowane do równej powierzchni. Zatraciły odmienność. Wtopione w dołujące kałuże wylanych łez, są ledwo dostrzegalnymi śladami, bezsensownych decyzji. Zauważam dopiero teraz w całej pełni, jak wiele spraw było ważnych, lecz wiele za późno. Czas jako bezlitosny, nie czuły morderca, nie wybacza zmarnotrawionych chwil. Nie ma w nim uczuć, radości i smutków. On tylko przemija. A my razem z nim.

 

Dokąd nas prowadzi to przemijanie, w ostatecznym rozrachunku. Do absolutnego zniknięcia, czy też do krótkiej przerwy na śmierć. Podobno wszystko ma swój sens, swoją prawdę i wytłumaczenie. Może jesteśmy nadmiernie zachłanni. Pragniemy wiedzieć wszystko, lecz nasze mózgi za bardzo się fajczą, od takiego myślenia. Kapią z nich gorące krople wielu wątpliwości. Skwierczą nasze niby oczywiste prawdy, które mogą się okazać, kupą gówna lub najpiękniejszym brylantem.

 

Czy potrafimy zadawać właściwe pytania? Bez nich nie ma szans na właściwą odpowiedź. A może niektórych pytań nigdy nie zadamy, bo się nie znajdują w menu naszej świadomości i pojmowaniu świata. Wszak komputer, nie zna pojęć, co zwą się: radość, smutek, lęk lub odwaga. Nie ma tego w swoim programie. A sam ze siebie, nie może zadać pytań w tym temacie, bo nie ma ''siebie'' w ''sobie''. Jakże ograniczeni możemy być, idąc drogą takich myśli.

 

Nieprzekraczalna granica dla ludzkiego umysłu. Poza nią, wszyscy mogą mieć racje lub nikt, jeżeli się kiedyś okaże, że zdołamy ją przekroczyć. A jeżeli nie, to i tak nie będziemy nic wiedzieć. Przecież jesteśmy pyłkami w wszechświecie. Tak na dobrą sprawę tak małymi, że prawie nas w ogóle nie ma. A rzucamy się jak wszy na grzebieniu z galaktyk. Można mieć jedynie nadzieję, że w jakimś stopniu pyłkami ważnymi. Nie tylko strzępkami materii, ale czegoś więcej. Dużo więcej. Bo inaczej po co byśmy mieli istnieć?

 

Chyba jedynie jako wyciory do nieskończenie małych: czarnych dziur. Wszechświat mógłby się bez naszych ciał doskonale obyć. A zatem musi istnieć jakiś nieodgadniony w pełni sens, tego wszystkiego co: kochamy, nienawidzimy, boimy się i pragniemy. Tak przynajmniej nakazuje: logiczne myślenie. Tylko, że świat nie jest logiczny. Nasze życie to chaos plus przewidywalne działania. Jednego zawsze musi być więcej, gdyż w przeciwnym wypadku, obydwa ''światy'' by się wzajemnie ''wygłuszyły'' i by nastała stagnacja. Destrukcyjny ''bezruch''. Tak czy inaczej: co ma być, to będzie. A nawet gdybyśmy zmienili przyczynę, to widocznie, taki miał być skutek.

 

Plany co do przyszłości, można zmienić, ale nie samą przyszłość, bo jeszcze jej nie ma. Istnieje tylko: teraźniejszość i linia czasu, po której wszystko przemija w jedną stronę. Tak dokładnie, wszystko się zdarza: tylko raz. Powtórzenia mogą być jedynie: podobne. Tak samo jak każdy człowiek, jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju.

 

Są sytuacje, w których nie znajdujemy się w tym miejscu co trzeba. Jest to zazwyczaj spowodowane naszym zaniedbaniem, lub czynnikami zewnętrznymi, na które i tak nie mamy żadnego wpływu, albo też zwykłym pechem. Z drugiej strony, w perspektywie dalszego życia, nie wszystko co cieszy, jest dobre i nie wszystko co złe, jest złe, gdyż uczymy się na błędach, będąc jednak bardziej wyrozumiali dla własnych. Tak naprawdę pewna jest przeszłość. Nie można jej zmienić.

 

Biorąc pod uwagę nasze krótkie bytowanie na tym świecie, pewne wartości powinniśmy pielęgnować. Błędy można naprawić, ale ich skutki bywają nieodwracalne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że często kogoś krzywdzimy, nie zdając sobie z tego sprawy. Przecież w naszym mniemaniu, chcemy jak najlepiej. A tak naprawdę, uszczęśliwiamy kogoś na siłę, porównując innych do siebie samych, pragnąc dla nich, tego, co nas cieszy i dodaje otuchy. Lecz każdy człowiek, to niezbadany świat. Reaguje inaczej, na rzucone koło ratunkowe. Niektórzy nawet wolą się utopić, lecz mieć możliwość: wyboru.

 

Nie istnieje jakiś złoty środek, który zlikwiduje u wszystkich, każdy psychiczny ból. Zdarzają się chwilę zwątpienia, gdy nagle człowiek zdaję sobie sprawę, że jest półfabrykatem, częścią, która w maszynie: zgrzyta lub zgrzytają nim inni. Bywa tak, że do końca życia nie wiemy, czy ktoś rzucał piasek między tryby, czy tak po prostu miało być. A największym plugastwem, jest ludzka pycha i zawiść. Zgnilizna tego świata. Nieustannie cuchnący trup. Pelerynka z rozkładu, założona na Ziemię. Niestety, wszystko jest kosztem czegoś. Nie ma nic za darmo. Żeby coś mieć, trzeba coś stracić. Nieważne jak to nazwiemy. Jeżeli biegniemy, tracimy możliwość jednoczesnego fruwania, gdybyśmy posiadali takową zdolność. Póki co, możemy fruwać w obłokach i myśleć o niebieskich migdałach.

 

Granice wyobraźni, która jest darem, a nie naszą zasługą, zależą od ludzkiego mózgu, charakteru człowieka, oraz od różnych czynników, obrazów, które działają na niego z zewnątrz. Lecz zarazem ta umiejętność, może być przekleństwem dla człowieka. Wszystko zależy od jej siły i rozrostu, która wbijając się klinem w naszą świadomość, może doprowadzić do rozdwojenia dróg. Każdy się różni od pozostałych. W przeciwnym wypadku, byśmy pomarli z nudów. Nawet pogrzeby, byłyby nudne.

Podobieństwa są przydatne, ale mogą też działać destrukcyjnie. Zaczyna brakować ''iskier'', które rozniecają ''ogień''.

 

Można by się zastanowić: po co to wszystko? To co tworzymy na tym świecie: muzykę, obrazy, książki, wspaniałe budowle i tym podobne sprawy? Skoro ma to przeminąć i już nigdy nie powrócić. Jaki to ma sens? Owszem, można pomyśleć: raz się żyję na tym świecie i po co rozmyślać, o tym co będzie. Czerpać garściami uciechy z życia, a całą resztę, mieć w dupie, łącznie z ta całą filozofią, myśląc sobie: i tak mnie robaki wtranżolą lub spłonę w gorącym ogniu. Każdy ma inne spojrzenie na świat.

 

Przyczyny mogą być różne i wywodzić się, z takich, a nie innych zdarzeń i uwarunkowań z przeszłości, lub też nie mieć żadnych powodów. Bywa tak, że człowiek lubi się wyróżniać. Jedni tym, drudzy owym. Byle tylko zostać zauważonym. I to już wystarczy, do lepszego samopoczucia.

 

Duża część naszego życia, to nieustanne wsiadanie do jadącego pociągu. Jedni wpadają pod koła, a inni po chwili siedzą w ciepłym przedziale. A już na pewno na torach jest miażdżona sprawiedliwość. Rzadko kiedy przenika do wagonu, jadącym na tym padole.

No. Tyle narzekania, a jest jak jest. Większość czasu minęła i trza jakoś żyć na tym świecie, póki jeszcze trochę człowieka.

Que sera sera!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Józef Kemilk rok temu
    Często poruszasz podobne klimaty do moich. Faktycznie jak nie wiesz o co pytać, to odpowiedź jest poza zasięgiem. A czas jest tylko jednym z wymiarów, tak więc jesteśmy chyba na jakiejś planszy, gdzie wszystko jest zapisane, bo wszystko było, będzie i jest jednocześnie. Świat jest informacją i my chyba też.
    A może nas nie ma, i tylko się nam wydaje, że jesteśmy, czyli jesteśmy ?
    Trza przeżyć swoje i się zobaczy, co będzie (lub nie)
    Pozdr
    5
  • Dekaos Dondi rok temu
    Józef Kemilk↔Ano właśnie. Coś w tym jest, co rzekłeś. Także→ostatnie zdanie↔Pozdrawiam?:)
  • Jak wszy na grzebieniu z galaktyk – ?
    Przeszłość też nie musi być niezmienna, nasza pamięć jest zmienna. Super się czytało.
    Pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Pobóg Welebor↔Dzięki:)↔Aczkolwiek w sensie dosłownym, przeszłości nie można zmienić.
    Jeno to. co z niej wynika↔Pozdrawiam?:)
  • Dekaos Dondi a gdzie jest ta przeszłość? ?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Pobóg Welebor↔Tak w sumie istnieje jeno→teraz, więc tym bardziej nie można zmienić.
    Aczkolwiek w umyśle istnieć może jako np: wspomnienia, gdzie można podumać np: co by było, gdyby...↔?:))
  • Dekaos Dondi, w sumie, zmiana przeszłości zaprzecza teraźniejszości, więc chyba zgodzę się z Tobą. Bergson fajnie pisze o czasie, muszę znowu poczytać.
    Pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Pobóg Welebor↔Zdaniem mym, cokolwiek myślimy lub czynimy, po nieskończonej krótkiej chwili, jest tak zwaną: "przeszłością". A skoro w – nieskończenie krótkiej – to w tym samym czasie są dwa czasy "teraz" i "co minęło" a owe "teraz" jest "przeszłością" wobec "przyszłości" która zawsze jakaś będzie, póki czasu, co pozwoli?:)
  • Dekaos Dondi ciekawa koncepcja, zapamiętam sobie ?
  • Poncki rok temu
    "Niektórzy nawet wolą się utopić, lecz mieć możliwość: wyboru." Święte słowa. Podpisuje się pod tym prawą nogą i jestem tego.nalepszym przykładem.
    Wolność jest najważniejszą wartością. Za nią niejednokrotnie umierały hektary naszych przodków. Należy o nią walczyć nie tylko z powodu naszej wygody (względnej bo czasem wybór jest taki: czy raka leczyć chemią, czy po prostu umrzeć w świętym spokoju), ale również z szacunku dla tych, którym zabrano w walce o wolność, życie.

    Zastanawiałeś się kiedyś jak ciekawym filmem było by obejżenie w super przyspieszonym tempie dziejów ludzkości i naszej planety? Jestem w stanie sobie wyobrazić, jak powierzchnia planety kipi od zmian. Nie to co na Marsie. Czasem przemknie małe tornado i to wszystko.
  • Dekaos Dondi rok temu
    Poncki↔Dzięki:)↔Ciekawie rzeczesz w aspektach wolnościowych. Faktycznie. Są kwestie, dla których warto... No na pewno. Obejrzenie takiego filmu w "super przyspieszonym tempie, było by czasem nie straconym. Zmiany są potrzebne, by stabilność, też raz po raz zaistniała:)↔Pozdrawiam?:)
  • Pamiętam to. To było tak niedawno.
    Czas płynie raz szybciej, a raz wolniej, ale zawsze: nieubłaganie.

    5, pozdrawiam ?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Piotrek P.1988↔Dzięki:)↔Masz racje. Czasem wolniej, czasem szybciej, w zależności o tego, czy czekamy, czy się spieszymy:)↔Pozdrawiam?:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania