Opowiw *** Siła Ciszy w Muzyce
Nad krawędziami łez szybują oskórowane marzenia. Między wnętrzem a płaszczem pomarańczy, pełznie zduszony zapach, przygnieciony kulistą powierzchnią bezsilności. Mijają kolejne, takie same brzaski. Spopielone kropelki rosy, posypują ściany mgły, szarą parodią sensu. Wątpią sensy krzyżyków. Klucz wiolinowy, oszroniony zimnym, kleistym mrokiem, na próżno otwiera drzwi, delikatnej muzyce. Parapet przebacza kroplom krwi z rozciętej żyły.
Mimo wszystko ściekają w dół. A tam nigdy nie odwiedzane miasto. Łopata przyklepuje srebrzystą powierzchnią, bezpowrotnie minione wspomnienia. W nurcie rzeki, drgający obraz ciemnej strony księżyca, liczy śnięte ryby. Zwęglony horyzont, przepalony brzmieniem słońca, nieskończenie wiruje, urwaną nagle skończonością. Kopczyk popiołu rozwarstwia dźwięki, na kształt postrzępionej bajki.
*
Czy można tak bardzo uwierzyć w ciszę,
by móc znów kiedyś usłyszeć muzykę?
*
O świcie krople deszczu, niczym skrzydlate nuty,
siadają na pięciolinii, tworząc początkowe takty,
wiosennej piosenki.
Komentarze (2)
🎼 🎼 🎼 🎼 🎼, pozdrawiam 🙂 🎹 👾 ✌️ 🤯
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania