Opowiw *** Nadzorca
Nadzorca siedzi na dachu przynależnego podwyższenia.
Bacznie i z coraz większą uwagą, obserwuje ogrodzony wybieg.
Skupienie słusznej idei w oczach,
wyzwala jakże przydatne efekty,
albowiem zauważa i słyszy, następujące nieprawidłowości:
Świnka→ nie chrumka, tylko gdacze.
Kogucik → nie pieje, tylko muczy.
Kózka → nie beczy, tylko szczeka.
Kotek → nie miauczy, tylko kwacze.
Czuwający nad normą, podejmuje racjonalną decyzję,
w niecierpiących zwłokach zdarzeń.
Zeskakuje z wieżyczki czuwającej i po chwili,
niespiesznie i dokładnie,
podgryza gardła nieznośnym zwierzątkom,
co go do eksterminacji siebie samych, skłoniły.
Następnie, dmuchając na zimne,
wynosi okrwawione trupy poza strefę,
żeby rozkład ciał,
nie zachęcił żyjących stworzeń na ojczystej ziemi,
do plugawych – a co ważniejsze – niestosownych zachowań,
mających na celu, zachwianie.
Po wykonaniu zadania i wytarciu o trawę,
niezbędnych organów wspomagających,
tak samo spokojnie wraca na jedyne słuszne miejsce,
świadomy dobrze spełnionego obowiązku.
Gdyż:
Świnka nie gdacze.
Kogucik nie muczy.
Kózka nie szczeka.
Wszystko wróciło do normalności.
Jest tak jak powinno być w określonych warunkach.
Porządek na wybiegu. Czysto i schludnie.
Zgodnie z oczekiwaną prawdą nabytą.
Zatem rozmyśla zadowolony, tęskniąc za pochwałą.
A może nawet pracodawca łaskawie pozwoli,
wdzięcznie pocałować się w tylną część egzystencji.
Gdyby tak jeszcze samolocik podarował,
by mógł z nieukrywaną miłością,
przelecieć swoją ukochaną.
Hmm… ?
Komentarze (11)
Pozdrawiam ?
5, pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania