Pokaż listęUkryj listę

Opowiw *** Ȥɑղíƙ Տყʍҍíozყ?

Tekst z NSzO

 

       ᶻᵃᶰᶤᵏ ˢʸᵐᵇᶤᵒᶻʸ

  

Po raz kolejny wychodzę na zewnątrz. Świat nadal taki, jaki zapamiętałem. To dla wielu z nas, swego rodzaju przywilej. Nie wychodzimy zbyt często. Chociaż z drugiej strony, czy to rzeczywiście można nazwać: wyróżnieniem? Czuwamy długi czas nad tym, co wewnątrz, by większości, umożliwić korzystanie z zewnętrza. I trzeba też przyznać, że nie niszczymy otoczenia wokół. Natura pozostaje nie zagrożona, w swojej zmiennej niezmienności.

   

Bywa jednak, że my z wnętrza, od czasu do czasu, też pragniemy zaznać chociaż trochę radości, przebywania wśród tych wszystkich ożywionych, jakże wspaniałych konstrukcji, które trudno ogarnąć naszym zrozumieniem. Zewnętrzni nazywają nas po cichu: kłopotliwymi świadkami. Śmieszna nazwa, ale wynika to chyba z tego, że jednak mają wrażenie, iż dzięki naszej w pewnym sensie pracy, mogą żyć jak żyją. Nie chodzi o to, że pragniemy w ten sposób nadwerężać ich sumienia. Taki układ obowiązuje, jak tylko sięgniemy pamięcią, gdyż nasza pojemność jest przeogromna. Są chwile, że pamiętamy za bardzo. W sumie żaden z nas nie narzeka.

 

I właśnie dzisiaj mogę na jakiś czas, zasmakować chociaż trochę tego, co oni mają na co dzień. Niestety. Pewna sprawa zaczyna mnie niepokoić. Chyba zresztą nie tylko mnie. Świat jest piękny i nienaruszony. Żyjemy we wzajemnej symbiozie, z tym co nas otacza, chociaż zupełnie do siebie nie pasujemy. Nasze ciała są zupełnie odmienne. I jeszcze jedna sprawa nas często gnębi. Mimo potężnej pamięci, tego jednego nie pamiętamy. Skąd przybywamy i dokąd zmierzamy. A co najważniejsze, kto nas zaistniał?

  

No ale nie o tym, aż tak chciałem rozmyślać. Pewne przesłanki skłaniają do przypuszczenia, że tylko w mojej pamięci zachowała się pewna informacja. Nie chcę jej pamiętać, jak tylko potrafię. Niby nic takiego, a jednak wciąż wywołuje we mnie, pewne oznaki niepokoju, a nawet niesprecyzowanego lęku. Jakby czegoś nieuchronnego, lub w pewnym sensie sytuacji co już jest, ale na szczęście jeszcze mało widoczna.

  

Świadczą o tym pewne symptomy, których nie potrafimy do końca zrozumieć. Tym bardziej, że ów krótki tekst, jest dziwnie napisany. Coś w rodzaju przepowiedni, zupełnie nie pasującej do naszej psychiki pojmowania. Zawiera nazwę zupełnie nieznaną. Obyśmy się tylko nie stali, kłopotliwymi świadkami. A jednak zaglądam do pamięci, mając znowu nadzieję, że tekst zniknął. Niestety. Jest wciąż taki sam:

   

ślady powstaną człowieka

uczyni je własnym słowem

popatrzy pomyśli pozmienia

on swoją wersje opowie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Atriskel dwa lata temu
    Ciężki ten tekst, jakby zapowiedź końca świata - kiedyś po każdym zostanie jakiś ślad.
    Tekst wywołuje chaos w głowie - tylko trzeba to poskładać w myślach - już kiedyś ten temat przerabiałam, a lęk minie jak wiatr..świat podczas pandemii zmienił się niepoznanie i wiele lat zajmie, by się odkręcił .. ale już nigdy nie będzie taki sam- gdzie coraz więcej robotów, komputerów, maszyn a człowieka coraz mniej..
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Atriskel↔Dzięki:)↔Gdy napisałem ów tekst dwa lata temu, to go bardziej rozumiałem.
    A teraz jest jak jest:)
    Może chociaż trochę zastanowi, w jakimś tam stopniu:)↔Pozdrawiam?:)
  • Atriskel dwa lata temu
    Dekaos Dondi Symbioza jest burzona z każdej strony o tak. Twoje teksty zawsze skłaniają do refleksji, nie są puste i to jest super
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Atriskel↔Hmm... nie byłbym tego taki pewien, czy wszystkie i czy zawsze ?:))
  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Dla mnie twoja postać to dusza, która nie pamięta, a jako jej nośnik też nie pamiętamy. Zastanawiamy się co jest po, a możliwe, że jest jak przed. Niektóre dzieci pamiętają, co pamiętać nie mogą, niektórzy widzą, czego nie można zobaczyć. Rzecz nie do rozwiązania.
    Pozdr 5
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Józef Kemilk↔Dzięki:)↔Ciekawe spojrzenie Twoje. Znowu więcej wiem, co napisałem.
    Pozdrawiam ?:)
  • Narrator dwa lata temu
    Pięć minut człowieka myślącego: strumień myśli, mglistych myśli; myślenie w kryształowej kuli.

    Dla mnie ten opis jest zbyt abstrakcyjny i subiektywny; nie ma w nim nic, z czym mógłbym się utożsamić.

    Wydaje mi się, że lubisz pisać, ale brakuje Ci tematu na ciekawe opowiadanie, co jest zrozumiałe, zważywszy, że w ciągu pięciu lat, dwóch miesięcy, dwudziestu dwóch dni opublikowałeś 1713 tekstów, średnio prawie jeden (dokładnie: 0,897) dziennie, w porywach do dwóch, a sądzę, że byłoby więcej, gdyby nie narzucony limit.

    Jesteś absolutnym rekordzistą; widocznie to stanowi dla Ciebie cel.

    Jedyne co w powyższym tekście mnie zatrzymuje to krótki wiersz na końcu — poezja jest lepszym sposobem wyrażania irracjonalnych myśli.

    Nie pomyśl, że zamierzam Cię zniechęcić do pisania; wszystkim się podoba, więc to tylko moja opinia.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Narratorze↔Dzięki:)↔Fakt. To strumień myśli, tylko nie zawsze z tego strumienia coś wynika, co nawet sam autor ogarnąć może. Mnie raczej trudno zniechęcić do pisania, chyba, ze sam się zniechęcę, zważywszy na to, co nami tak naprawdę kieruje. Na pewno nie ilość... Co do braków ciekawych pomysłów... masz na myśli teksty, które czytałeś, czy wszystkie:~)? Cieszy mnie Twój komentarz. Także z uwagi, na powiew krytyki.
    Pozdrawiam ?:)
  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Wierszowi na końcu brakuje mocy trochę. Reszta super, ożywione konstrukcje... Ale ja też do końca tego nie czuję.
    Z Panem Bogiem ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Pobóg Welebor↔Dzięki:)↔Kiedy dwa lata temu ów tekst pisałem, też wiedziałem więcej, co piszę. Tak czasami ze mną jest.Pozdrawiam ?:)
  • Wrotycz dwa lata temu
    Myślicielu Dedusiu, ech Ty, Tropicielu struktury Bytu, porwał mój poranny spokój ten Twój pomysł z symbiozą. Kogo z czym, kogo z kim? Gdzie? Po co? Dlaczego Tobie się tak pomyślało?
    Nie wiem, ale na pewno będę o tym myśleć, i to długo.
    W przeciwieństwie do fabułek odzwierciedlających gościniec i okolice, mniej lub bardziej naśladowczych, które mój umysł wywala w niebyt, krótko po przeczytaniu.
    ,
    Najpierw zobaczyłam bohatera - niewygodnego świadka/świadków - w szeroko rozumianej Naturze. Ale ją przecież czyni zewnętrzną ów tajemniczy Ktoś. Cechy, w które go wyposażyłeś, są niezwykłe. Ukryty we wnętrzu, wychodzący rzadko na zewnątrz, długowieczny, z ogromną pamięcią, żyjący w symbiozie z ludźmi, umożliwiający nam istnienie niewygodny świadek, który ma przeczucie... no jakie? Że zmieniamy go//je na swoją modłę, wg naszych potrzeb.

    Hm. Bohaterem/bohaterami jest to, co składa się na:
    - podświadomość,
    - a może język, idea komunikowania się, wszak na początku było Słowo,
    - pamięć ?

    Nie wiem, nie jestem pewna, komu w tej symbiozie z homo sapiens wyznaczasz tak istotne miejsce.

    Miłego dnia! :)
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Wrotyś↔Dzięki:)↔Ty to potrafisz rozkminić tekst. Byś mogła napisać, coś podobnego:))↔Jak wspomniałem wyżej, gdy pisałem, więcej rozumiałem. Teraz, choć minęło jeno dwa lata, rozumiem mniej. Może nie wszystko słowami da się opowiedzieć. Trza by znać myśli ludzkie. Te podświadome też. Ale jeno, w wybranym przez nadawcę, temacie. Bo inaczej, to zgroza prawdziwa, gdyby każdy o każdym, wiedział za dużo. Już nie mówiąc o Rodo:))↔Pozdrawiam?:)
  • Wrotycz dwa lata temu
    Dekaos Dondi, no fakt, RODO :))
    Tak sobie dumałam w ciągu dnia, i obstaję teraz bardziej zdecydowanie za Pamięcią jako taką, jej istnieniem pozaludzkim.
  • Piotrek P. 1988 dwa lata temu
    Prawdziwie oryginalny, unikalny, niecodzienny tekst, zachęcający do filozofowania i tworzenia. Mnie przypomniał on o dawniejszych czasach, o mojej wyobraźni dawniej i dziś, a także zachęcił do dalszego wymyślania, pisania i publikowania opowiadań.

    5, pozdrawiam ? ? ? ? ?
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Piotrek P.1988↔Dzięki:)↔Ano tak. Zapewne jest jakaś szansa, że zachęci. Chociaż pewności nie ma:)
    Pozdrawiam ??:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania