Opowiw *** Rozmowa na brzegu
– Człowieku! Złów mnie. Mam dość nieprzychylnej rzeki. Nie mogę odnaleźć źródła. Nawet gdy płynę pod prąd.
– Nie złowię.
– Dlaczego nie?
– Bo z ciebie zwykły śledź.
– Ale pomyśl. Może jestem złotą rybką, co spełnia życzenia. Tylko proszę. Nie w sieć internetu. Nie chcę być wirtualną. To już wolę z dwojga złego, zdechnąć w odmętach z krwi i kości.
– To tym bardziej nie złowię.
– Dlaczego nie?
– Bo zapewne jesteś piranią… o cholerka. Coś mi szarpie zad z tyłu.
– Dzięki tobie nią jestem, zagadany. Też z jadłodajni skorzystam. Pozostałe mutanty, wstrzyknęły ci znieczulenie i plujki paraliżu, gdzie trzeba.
– Czuję, że ciała mam coraz mniej. Chcesz powiedzieć, że będę zjedzonym?
– Skoro tak zdecydowałeś, to dlaczego nie?
– Ale przecież ryby nie mówią, czyli to wszystko może być...
– "Być albo nie być."
– A ty kto?
– Cudzysłów.
Komentarze (13)
Przykładowy morał: gdy ryba w rzece do ciebie mówi i płynie pod prąd, to lepiej uciekaj, bo rzeka może być pełna mutantów :)
Pozdrawiam
Mogło tak być jak rzekłaś, lub... :)
To miał być tekst na NSzO, ale uległem zagapieniu:)↔Pozdrawiam🤠:)
Pozdrawiam🤠:)
5, pozdrawiam 🌊 🐟 😃
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania