Opowiw *** Ucieczka
Biegnę z wywalonym językiem, w jasną księżycową noc, do mojej ukochanej,
znacząc drogę kroplami ludzkiej krwi.
Pomogło zbawienne zamieszanie.
Opatrzność pozwoliła, bym zatopił kły w miękkiej galarecie gardła, tłustego fiuta.
Tym samym wykreował szansę ucieczki.
Warczałem wściekle, że nie chce być człowiekiem.
Później był zabieg, ciemność i nagła jasność sytuacji.
Biorcę wybrałem odruchowo, bo podobno najlepszy i tego typu frazesy.
Wokół wirowało wiele niezrozumiałych zachowań.
Mam zamgloną świadomość, kim byłem, a kim jestem teraz.
Chociaż szczerze, nie mogę narzekać.
Świat wokół nabrał różnorakich rumieńców.
To tym bardziej pragnę uciec, gdyż pokochałem od pierwszych zaskomleń.
Nie widzę żadnych przeciwwskazań, dotyczących eksperymentu.
Komentarze (12)
To było mocne. Wampirzo mocarne nawet bym rzekła.
Robi wrażenie dosadnością określeń. Pozdrawiam :)
Pozdrawiam😃:)
Pozdrawiam
5, pozdrawiam 😃
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania