Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 27

Droga nie miłosiernie mi się dłużyła. Trzeba przyznać, że jak na debiut na Szkockich drogach szło mi dobrze. No i nawigacja w telefonie, tym razem działała bez zarzutów. W końcu dojechałam na najbliższy parking.

 

- No już jesteśmy, wysiadamy.

 

- Dobra.

 

- A co całą drogę modliłeś się o to bym cię nie zabiła?

 

- Nie przeceniaj się.

 

Gdy szliśmy na Calton Hill, miałam wrażenie, że i Jacka coś męczy. Nigdy nie widziałam go w takim ponurym nastroju. Tak swoją drogą Calton Hill był jednym z ważniejszych punktów na mapie Szkocji. Znajdował się tu National Moniument of Scotland, czyli w skrócie pomnik poległych szkockich żołnierzy. Którzy polegli podczas wojen napoleońskich. Ta wspaniała nigdy niedokończona budowla wzorowana była na Greckim Panteonie. Podczas wędrówki miałam czas na małe wspomnienia. To właśnie tu przyjechałam z Bilem na pierwszą randkę. Do takiego naszego Panteonu uczuć, jak on to nazywał wracałam, gdy miałam doła. Ale dziś widze, że nie tylko ja go mam. Mój towarzysz też uważnie przyglądał się na przemian widokom i mnie. W końcu nie wytrzymałam i zaczęłam rozmowę.

 

- I co czyż niewspaniałe te nasze Ateny Północy!

 

- Co mówisz?

 

- No, że to chyba jedne z piękniejszych miejsc Szkocji. Przynajmniej ja tak uważam. Mam z tym miejscem same dobre wspomnienia.

 

- A ja odwrotnie. To miejsce sprawia, że serce mnie boli. Czuje mieszane uczucia.

 

- A to czemu? Spójrz jaki piękny widok na górę Artura.

 

Ten widok przypomniał mi jak siedzieliśmy na ziemi i snuliśmy plany na przyszłość. Niby to tylko i aż wpomnienia, ale należące do kategorii, tych niezapomnianych. I wiesz co Bill, ciebie już nie ma. Ale ja czuje, że jesteś blisko, czuje, jak bije twe serce. I z tych pięknych wspomnień wyrwał mnie Jack. Musiał oczywiście skomentować ten widok inaczej niż ja.

 

- Prawie tak piękny, jak ty Lili.

 

- Haha. Niezły żart. No nie odpowiedziałeś na moje pytanie.

 

- Pamiętasz tą Carolin, o której ci mówiłem?

 

- Tak.

 

- Otóż tu Carolin Fros mnie porzuciła.

 

O, czyli jednak ona ma jakieś nazwisko. No cóż, może jeszcze coś z niego wyciągnę.

 

- Przykro mi. Widać, że mocno ją kochałeś.

 

- Jak szalony, a potem ja. A zresztą nieważne. Mój kuzyn mi ją odbił.

 

- No to naprawdę zostałeś upokorzony. I żeby było, śmieszniej zrobił to twój kuzyn. To już wiem, dlaczego twoja babcia mówiła, że ma jednego wnuka. Po prostu wyrzucił go z rodziny, jak to seniorce przystało.

 

- No tak jakby. Nie chce o tym gadać.

 

- Jak chcesz. Dobra to, co wracamy?

 

- Tak. Zawieś mnie do szpitala w Edynburgu. Muszę tam kogoś odwiedzić.

 

- Jakąś wielbicielkę?

 

- Dobrych znajomych. A tak poza tym dość już się dowiedziałaś.

 

- Dobra.

 

Do samochodu wracaliśmy w milczeniu. Ale ja w środku szalałam z ciekawości, kogo on tam odwiedza? I czy może to nie ma związku z tym kuzynem i tą jego byłą.

 

A ta piosenka towarzyszyła mi gdy pisałam.

 

https://m.youtube.com/watch?v=QF0ecAJRVAE

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • lea07 24.07.2016
    Bardzo fajnie 5 :)
  • Tina12 24.07.2016
    Dzięki
  • Margerita 25.07.2016
    I ode mnie pięć
  • Tina12 25.07.2016
    Dzięki
  • Patrycja5055 25.07.2016
    Super. 5 :)
  • Tina12 25.07.2016
    Dzięki
  • anonimowa 25.07.2016
    5 ;)
  • Tina12 25.07.2016
    Dzięki, że czytasz
  • Margerita 25.07.2016
    Tina12
    właśnie słucham tej piosenki
  • Tina12 25.07.2016
    Margerita
    Mam nadzieje, że mówi co nieco o opowiadaniu.
  • Margerita 25.07.2016
    Tina12
    Jest bardzo ładna

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania