Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 64

Gdy przyszłam, do domu zastałam standardowy już widok. Babcia i Jack popijali herbatę. Liam siedział na tarasie czytając jakieś papiery. A ja no cóż, poszłam do kuchni coś zjeść.

 

- Hej Linda. Zostały jakieś resztki z obiadu?

 

-Jakie resztki. Proszę świeżutki obiad.

 

- Dzięki.

 

- Nie ma za co.

 

Ja jak to ja zjadłam szybko obiad. Wbrew protestom Lindy umyłam talerz i miałam zamiar iść do siebie. Ale no cóż, musiałam podzielić.się z babcią dobrą nowiną.

 

- Hej babciu. Mam dla ciebie nowinę.

 

- Jaką. Co znowu zrobiłaś?

 

- Nic. Czy zawsze muszę coś zrobić, by mieć jakieś newsy?

 

- No nie. No to mów. Jack też pewnie chętnie posłucha.

 

- Otóż babciu będziesz podwójną prababcią!

 

Jack i babcia wymienili pytające spojrzenia. Miałam z tego niezły ubaw.

 

- Lili czy ty?

 

- Haha. Babciu nie jestem w ciąży. Gadałam dziś z Celią i będzie miała bliźnięta.

 

- Co za ulga.

 

Haha. Musiał jej gigantyczny kamień spaść z serca.

 

- To widać.

 

- Lili to może uczcimy to lampką wina?

 

-Nie. Jutro mam rozprawę. Nie mogę jej zawalić.

 

- To, co jutro to oblejemy?

 

-Dobra.

 

-Jack czuj się zaproszony.

 

-To miło z pani strony.

 

- A teraz już spadam.

 

Ale wcale nie poszłam daleko, bo na taras. A tam Liam tylko siedział i się śmiał z tej sytuacji.

 

- Co ci tak wesoło?

 

- Widzisz, twoja rodzinka jest specyficzna. Naprawdę twoja babcia myślała, że ty.

 

- Zamknij się.

 

I rzuciłam w niego poduszką leżącą na krześle.

 

- Haha. Już się boje.

 

- A powinieneś.

 

- A tak poza tym mam coś do ciebie.

 

I podał mi jakiś świstek papieru.

 

- Co to?

 

- Dokument potwierdzający, że Jack ma serce Bila. Dziś dostałem na e -maila skan tego papieru.

 

Chwilę siedziałam i studiowałam ten dokument. I nie chciało mi się w to wierzyć. Postanowiłam skonfrontować Jacka i babcie z prawdą.

 

- Liam nie wiem, jak się odwdzięczę. Ale teraz muszę coś załatwić.

 

- Okej. Tylko nikogo nie zabij.

 

- Strasznie śmieszne.

 

Ale gdy weszłam, do salonu Jacka już tam nie było. Lecz babcia nadal siedziała i czytałam książkę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Margerita 16.08.2016
    pięć
  • Tina12 16.08.2016
    Dzięki
  • lea07 16.08.2016
    Świetne <3333. Haha śmieszna ta sytuacja. Babcia się przestraszyła hahahha. Cudo <333. 5 :)
  • Tina12 16.08.2016
    Coś musiałam wymyślić, dzięki za wierne czytanie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania