Wybacz mi cz 29
I tak resztę wieczoru spędziłam na czytaniu dokumentów. W końcu jutro przychodzi do mnie Jacklin Gwein. Mamy obgadać szczegóły wtorkowej rozprawy. Jestem ciekawa czy ten kolega Jacka jak on miał na imie, a zresztą nieważne. Da rade mnie pokonać. Nie wiem jak on, ale ja zamierzam, dać z siebie sto procent. Noc szybko mi minęła. Tym razem nic mi nie przeszkodziło, w byciu w moim lepszym świecie. Gdy się obudziłam była, siódma. Szybko się przebrałam w eleganckie ubrania i zeszłam na dół. A tam czekało już na mnie śniadanie.
- Jak ci się spało Lili?
- A dobrze. Wiesz nie mam czasu na pogawędkę. Szybko zjem i jadę do kancelarii.
- Dobrze. Tylko się nie udław.
Po skończonym śniadaniu poszłam jeszcze na górę, po resztę rzeczy. No rzeczy torbę i stertę papierów. Gdy już byłam na podwórku i wyjeżdżałam z garażu jakiś pacan zablokował podjazd. I chcąc nie chcąc musiałam wychodzić z samochodu.
- Ej mówię do pana. Niech pan zabierze samochód!
- Dobrze. Niech pani nie będzie w takiej gorącej wodzie kompana.
No, ale chociaż posłuchał. Bo wsiadł do auta i odjechał. No i dzięki temu ja mogłam już jechać do firmy. Gdy dojechałam na miejsce i znalazłam moją, jak to pięknie brzmi kancelarie. Gdy weszłam, do środka zobaczyłam elegancko urządzone wnętrze. Nie wiedziałam zbytnio do kąd iść. Poszłam więc do sekretarki. A tam zastałam panią około pięćdziesięciu lat. Lecz pomimo wieku wyglądała elegancko. Szara spódnica i białą bluzka doskonale pasowały do złotych dodatków.
- Dzieńdobry, pani Berw jak się nie mylę?
- Tak. O pani Liliana, tak szybko?
- Nie lubie siedzieć popołudniami, dlatego zaczynam prace rana.
- Ja to rozumie, ale jest dopiero ósma trzydzieści. A jak się nie mylę pani pierwsza i dziś jedyna klijentak ma być dopiero o dziesiątej.
- Wiem, ale chce zobaczyć jak tu to wszystko wygląda. Chce poznać ludzi, z którymi będę pracować. A tak aprpo jest pan Ferry?
- Nie i przez jakiś czas go nie będzie. Złamał nogę z przemieszczeniem. I czeka na operacje.
- Oj to nie dobrze. No cóż, niech wraca do zdrowia. On tu już sporo zrobił i praca nie zając nie ucieknie.
- Te drzwi na końcu korytarza, to pani gabinet.
- Dobrze.
I szłam kremowym korytarzem, a gdy otwarłam, drzwi oniemiałam. Meble były zrobione w starym stylu, wszystkie w czekoladowym brązie. Na podłodze był ciemnoczerwony dywan. A naprzeciwko biurka było okno. Ja chyba śnie. Tata pomyślał nawet o tym, by wstawić tu moje ulubione kwiatki, storczyki. I tak do godziny dziesiątej przeglądałam dokumenty na temat współpracowników. Oprócz pani Brew i pana Ferrego pracowali tu również pan Drew oraz pani Luks. No cóż, na początek to wystarcza. Gdy nadeszła godzina dziesiąta, ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę.
- Przyszła pani Gwein.
- Niech wejdzie. Niech pani przyniesie dwie kawy.
- Dobrze.
I do mojego gabinetu weszła szatynka, ubrana w ciemnozieloną sukienkę.
- Witam panią widze, że pani już zaznajomiła się z moją sprawą.
- Tak, i mam już plan. Przyniosła pani tą intercyzę?
- Mam ją, tak jak pani prosiła.
- Dobrze. Zacznijmy od tego, kto o niej wiedział?
- Ja, mój zmarły mąż i moja matka.
- Czyli zostają dwie osoby. Czyli chyba mamy sprawę wygraną.
- Wie pani, że na początku nie chciałam tego podpisywać. Ale mój mąż wiedział, do czego zdolna jest jego była.
- Pani Gwein, z tego wynika, że była żona pani męża nie może żądać od pani pieniędzy. Ponieważ według tego dokumentu, mieliście rozdzielność majątkową.
- Kamień z serca. Muszę się już zbierać, do widzenia.
- Do widzenia na rozprawie.
W biurze byłam do godziny jedenastej trzydzieści. Ponieważ wszystkie sprawy papierkowe załatwiłam rano. Więc pojechałam do domu.
Komentarze (30)
I dobranoc
Trochę czułam się jak dziennikarka
No teraz trzeba mieć nadzieje, że książka to będzie sukces.
tego jej życzę i w dalszym ciągu trzymam kciuki
Nie wiedziałam.
No tak
A jak sie podoba moje opowiadanie?
Bo proza mi pokracznie wychodzi
No poezja to chyba mi wychodzi
Każdy jest lepszy w czym innym.
Niech Odwaga, Mądrość i Wiara ci przewodzą
To cały enlistryjski ceremoniał powitalny. Jeśli jesteś niższy rangą ty mòwisz pierwszy, możesz też dodać zwrot wyrażający szacunek : Men Eldan, Men Eldana itp.
Strasznie długie te pozdrowienia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania