Opowiw *** Rozterki Uroczej Panienki
🌿🌟🌿
stoję ja na polu urocza panienka
kibić ma w tęsknotę potwornie zaklęta
aż nagle o zgrozo miłosierna
widzę cud urody jurnego młodzieńca.
bajecznie bogaty mądry i zdrowy
a zatem choć jestem zwiewna i płocha
gromko ryknęłam czas wnętrze zakochać
aż skowronek pod niebem
pieśń dziobem sfałszował
musiał biedak powtarzać od nowa
~
spozieram na ciało wysokie młode
we mnie wpatrzone
postawę słuszną
aczkolwiek wiotką szczupłą
jam pragmatyczna
niech taki choć będzie
trudno
wtem co to ach co to
aż ryknę nie rzeknę
jest ich dużo
dużo więcej
a nawet tłumy całe
przegapiłam ważną sprawę
kołyszą ciałami
złote anioły smętne
gdyby choć jeden
wetknął skrzydło pod mą sukienkę
tulił by żwawo me ciało gładkie
pogmerał czule dokładnie
co jeszcze skrywam nie tylko słowa
a on zacząłby nagle wyjmować
ze zgrozą w mym kierunku wołam
jakimi myślami ma jaźń spowita
jam wszak porządna cud dziewica
nie będę w szczerym polu
jak jakieś pszczółki motylków bzykać
skowronek spada na pole dziobem
ech... obrażony pójdzie sobie
szkoda ptaszyska
fałszuje wnerwiony ja… pier
dolę na niedolę
zmuszony do ziemi pazurem wciskać
a to jeszcze nie koniec
gdyż za chwilę powiem
co to za łachudry ciule szczupłe
dopiero teraz spozieram nieufnie
wybieram najbardziej zamączonego
lecz on jak kołek w płocie stoi jeno
chyboce wysokość na prawo i lewo
a szkoda
mógłby chociaż dygotać słowa
tyś piękna tyś moja
a zaś pierścionek z brylantem by dodał
bez ciebie zwiędnę tu i teraz
polna mnie weźmie krwawa cholera
wtem słyszę miłości szumiące głosy
no nie
ja pierdzielę
mam tej durnoty serdecznie dosyć
cóż biedna widzę
cieniasy zewsząd
kłosy zboża tylko szeleszczą
nie w mym guście takie niezgrabne
a fuj złamasy
pieprzone wiatrem
***
nie chciałam was martwić ale sam całus
panienkę normalną zrobiłby ze mnie
chociaż pomału
lecz nie ustami lichej łamagi
niech sobie całusa lub co tam…
on już wie gdzie wsadzi
a tak
hmm...
zaraz do luny zacznę wyć prędko
w wilkołaczkę wrócę ponętną
samotna jestem i nie przeczę
że ładniejsze ode mnie buszują po świecie
o mych wdziękach mówią nie mało
że przed przemianą wyglądam tak samo
jak któryś taką mnie zechce
to nawet lico rzewnie zdziwię
lecz będę wiedziała
że to z miłości prawdziwej
***
o tak
też go pokocham
apetycznie
drapieżnie
cudownie
bo co jak co
ale jego serce
będzie dobre
🌿🌟🌿
Komentarze (7)
I co narobiłeś... rajski teraz ani dychnie = przygniotłam ptaszynę całym ciężarem swym.
Aż się boję podnieść, bo pióra pewnie połamane... lotki, to pikuś, ale martwię się o sterówki🤣🤣🤣
No tak... np. w wodzie zmniejsza się ciężar właściwy/pewnie falowanie ma w tym swój udział, prawda/jak myślisz?
No, no... ja już lekko se podszybowywam i nawet nie spadam, ale roztropnie też - nie wzbijam się wyżej - niż sama mierzę🤣🤣🤣
Buziole Deduś😘
O tak. Od falowania dużo zależy. Jeno żeby bałwany nie za bardzo toczyły pianę🤣
Miejmy nadzieję, że mrozów nie będzie... a tak na wszelki wypadek - oby do wiosny😘
No już zaczynam obgryzać nerwowo paznokcie...
Twój matematyczno - jakiś tam zwój, a właściwie cała architektura włoskiego - przekracza możliwości mojej szyszynki... albo dopiero ją
niebezpiecznie kształtuje/aż się boję bać samej siebie... ale cóż - dam jej trochę pobrykać, póki mi ktoś po łapach nie da🫣🤣
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania